"Niech się święci 1 Maja!", czyli wata cukrowa i milicyjna pałka
W czasie pochodów 1-Majowych można było otrzymać piwo, cukierki, a z drugiej strony milicyjną pałką po plecach. Tak władza ludowa pokazywała, kto rządzi w Jastrzębiu. Każdego, kto chciał manifestować święto robotników niezależnie od partyjnych nakazów, bezwzględnie pacyfikowano.
1 Maja – Międzynarodowe Święto Pracy, chociaż swoją genezą sięga Stanów Zjednoczonych, to w czasach komunizmu był, jednym z najważniejszych świąt państwowych. W każdym mieście, także w Jastrzębiu odbywały się z tej okazji pochody. Udział w nich był obowiązkowy.
Ulicami Jastrzębia co roku przemierzał pochód 1-Majowy. Wielu mieszkańców zapewne pamięta te „spontaniczne” manifestacje. Deszcz, nie deszcz, upał czy zimno, trzeba było iść na pochód. Chociaż formalnie był to dzień wolny od pracy i nauki, trzeba było stawić się na miejscu zbiórki.
W pochodzie brali udział pracownicy kopalń, innych zakładów pracy, szkół organizacji społecznych. Przygotowano specjalne hasła, które niesiono na transparentach, na przykład „Niech się świeci 1 Maja”, „Jastrzębie miastem socjalistycznym”, „Górnicy z socjalistycznym państwem”. Nad maszerującymi powiewały flagi biało-czerwone oraz czerwone. Miejsca na trybunie honorowej, przed którą maszerowano, zajmowali dygnitarze partyjni - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz władz miejskich. Wtedy to właśnie jedyna słuszna partia decydowała o tym, co dzieje się w Jastrzębiu.
Początkowo trybuna znajdowała się w przy ulicy 1 Maja (!), następnie Zielonej, tuż obok pawilonów handlowych, w latach 80. - na ulicy Średnicowej, późniejszej al. Pokoju, obecnie al. Józefa Piłsudskiego.
- Udział w pochodzie często zajmował pół dnia. Ustawialiśmy się na końcu i czasami trzeba było poczekać zanim ta cała masa ludzi przemaszerowała przed trybuną. Jak była pogoda to jeszcze jakoś to szło, a stać w deszczu i chłodzie nie było takie miłe. Czasami dawali jakieś transparenty, flagi i trzeba było to nieść. Człowiek by odpoczął od pracy, a tak trzeba było iść i brać w tym udział. Oddziałowi sprawdzali obecność – wspomina jastrzębianin, który pracował w kopalni w latach 80.
Dla osłody spełnienia obowiązku uczestnictwa w manifestacji, po zakończeniu pochodu, można było zaopatrzyć się w watę cukrową, balony a nawet kiełbasę. Szczęśliwcy załapali się nawet na kilka butelek piwa, które były sprzedawane z podstawionych ciężarówek. Warto przypomnieć, że te dzisiaj prozaiczne artykuły były towarem deficytowym. Kolejki za nimi są jednym z symboli Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej - ówczesnego państwa komunistycznego. Tych „ogonków” nie dało się uniknąć, nawet w święto ludzi pracy.
Także jastrzębscy uczniowie mieli narzuconą dyscyplinę, co do uczestnictwa w manifestacji1-Majowej. Nieobecność na pochodzie była skrupulatnie odnotowywana. Ucieczkę z tej imprezy karano nawet obniżeniem oceny z zachowania czy naganą dyrektora szkoły.
Nad Świętem Pracy kontrolę próbowały przejąć środowiska opozycyjne, organizując niezależne od władzy manifestacje. W latach 80. Solidarność, również Solidarność Walcząca, organizowała pochody 1-Majowe poza głównym nurtem. W Jastrzębiu grupy działaczy formowały kolumnę, która wychodziła z terenu parafii pw. Najświętszej Marii Panny – Matki Kościoła i kierowała się w kierunku ul. Arki Bożka. Wówczas dochodziło do strać z Milicją Obywatelską, która pacyfikowała demonstrujących. Władza, niezależne od siebie manifestacje - nawet te mające robotniczy charakter - bezwzględnie tłumiła i nie dopuszczała do ich rozwinięcia.
A jak dzisiaj wygląda Święto Ludzi Pracy 1 Maja? Mało kto chyba pamięta, że wzięło ono swój początek w USA. W Chicago w roku 1886 robotnicy zorganizowali strajk, walcząc o 8-godzinny dzień pracy. Później komuniści, zawłaszczyli to święto i uczestnictwo w pochodach było obowiązkowe, stając się propagandowym spędem. W latach 80. Solidarność chciała je „odbić” na swoje potrzeby. Natomiast Kościół Katolicki obchodzi w tym dniu święto św. Józefa Robotnika (Rzemieślnika) - patrona ludzi pracy.
A jakie Wy macie wspomnienia z tamtego czasu?
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Pięknie czasy miło wspominam a i cel szczytny.
Żadna wata cukrowa czy piwo sprzedawana podczas pochodu nie wpłyną na moją ocenę tamtego smutnego czasu, gdzie ludzie byli zganiania na głowne ulice i kazano im maszerować machając horągiewkami.
Tego uda się uniknąć bardzo prosto. Nie podkładaj się to nikt Cię nie będzie mógł obserwować> Masz fb? Jesteś na innych portalach? Chwalisz się gdzie byłeś i gdzie jedziesz? Pokazujesz zdjęcia swej rodziny? Piszesz w jaki banku masz konto. Zostawisz w bankomacie wydruki po wypłacie?
To czemu to robisz i się boisz. Po co jeździsz z włączoną nawigacją i włączonym internetem w komórce. To tak jak byś meldował co robisz. Myśl a potem się bój.
Tak naprawdę, nie boisz się, bo nie zdajesz sobie sprawę, że wiadomo kim jesteś. Myślisz, że jak się podpiszesz Adi to nikt nie wie?
Dyrektorka naszej szkoły była partyjna i pilnował bardzo aby i nauczyciele i uczniowie chodzili na te komunistyczne pochody. Masakra.
w szkole średniej przez trzy lata miałam obniżona ocenę z zachowania.Zawsze gdzieś się zapodziałam w czasie pochodu.To nie były jakieś wyczyny polityczne ale jakoś nigdy ten pochód nie był mi po drodze.
Dla mnie 1 Maja to dzień wolny, uffff. I niech tak zostanie. Amen
Mówisz że czujesz się śledzony oglądasz się za siebie czas na wizytę u lekarza psychiatrii inaczej cienko Cię widzę .