JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:1
- Kolejny rywal opuszcza Jastrzębie-Zdrój bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Jest nim aktualny wicemistrz, Comarch Cracovia, która nieznacznie uległa JKH GKS 1:2 - czytamy na stronie klubu.
W pierwszej odsłonie podopieczni Jiriego Reznara nie rzucili się na teoretycznie mocniejszego rywala, tylko szukali swojej szansy w grze z kontrataku. Pierwsza odsłona zakończyła się wiec bezbramkowym remisem.
Druga tercja była już bardziej wyrównana. W 30. minucie wynik spotkania otworzył Mikołaj Łopuski, dając gościom prowadzenie. Jastrzębianie nie poddawali się i w 39. minucie do wyrównania doprowadził Petr Lipina, który posłał gumę nad bezradnym w tej sytuacji Radziszewskim.
Rozochoceni wyrównującym golem jastrzębianie zaczęli w trzeciej tercji przeważać na lodzie. Podopieczni Jiriego Reznara grali w obronie tak zaciekle, że Cracovia nie mogła sobie pozwolić przez długi czas na zbyt wiele. Poprawna gra z tyłu pozwalała hokeistom JKH na wyprowadzanie coraz to śmielszych ataków. Ten w 53. minucie okazał się zabójczy. Podaniem wzdłuż linii spod samej bandy popisał się Arkadiusz Kąkol. Ustawiony tuż przed bramką Richard Bordowski zrobił to, co do niego należało i praktycznie tylko dostawiając kija pokonał bramkarza Cracovii, posyłając krążek przy samym słupki.
- Ogromny szacunek dla wszystkich zawodników. Od drugiej tercji graliśmy praktycznie na dwie pary obrońców i nawet napastnicy musieli zagrać w defensywie. Trzy punkty zdobyte bardzo nas cieszą. Cracovia po wygranym turnieju w Tilburgu miała wiatr w żaglach. Udało nam się chyba zmazać plamę z Krynicy, gdzie przegraliśmy - mówił po meczu drugi trener JKH, Jacek Chrabański.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:1 (0:0, 1:0, 1:0)
0:1 - Mikołaj Łopuski (Damian Słaboń, Patryk Noworyta) 30'
1:1 - Petr Lipina (Richard Kral, Mateusz Danieluk) 39'
2:1 - Richard Bordowski (Arkadiusz Kąkol) 53'