Prokuratura i nadzór górniczy zbadają wypadek w KWK Knurów-Szczygłowice
Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego zbada przyczyny i okoliczności zapalenia metanu w zakładzie górniczym JSW S.A. KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch Szczygłowice, w wyniku którego jeden górnik zmarł, a poszkodowanych zostało 16 pracowników. O wszczęciu postępowania informuje także Prokuratura Okregowa w Gliwicach.

Do zapalenia się metanu w Ruchu Szczygłowice doszło w środę (22.01) przed godziną 9:00. W zagrożonym rejonie znajdowało się wówczas 44 pracowników, wszystkich udało się przetransportować na powierzchnię.
16 górników poszkodowanych w KWK Knurów-Szczygłowice. Doszło do zapalenia metanu
Dzień później z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich dotarła wiadomość o śmierci jednego z poszkodowanych w wyniku tego zdarzenia górników.
Nie żyje sztygar z kopalni Knurów-Szczygłowice. Trwa walka o życie pozostałych górników
Dziś Prezes Wyższego Urzędu Górniczego podjął decyzję o zleceniu specjalistom z zakresu aerologii górniczej sporządzenie dwóch ekspertyz obejmujących analizę i ocenę systemu wentylacji w rejonie ściany XVII w pokładzie 405/1 i 405/3, podejmowanych działań profilaktycznych oraz analizę systemu monitoringu zagrożeń naturalnych i maszyn górniczych.
Prezes WUG polecił również podległym służbom dokonanie analizy stanu bezpieczeństwa w rejonach aktualnie prowadzonych ścian w pokładach, w których występuje zagrożenie metanowe. Nadzór górniczy przeprowadzi kontrolę w wytypowanych rejonach.
Niezależnie od wymienionych działań Prezes Wyższego Urzędu Górniczego wystąpi do przedsiębiorców prowadzących działalność wydobywczą w kopalniach węgla kamiennego o przeprowadzenie nadzwyczajnej analizy rejonów, w których występują zagrożenia naturalne, ze szczególnym uwzględnieniem metanowego, w kontekście oceny prawidłowości monitoringu tych zagrożeń i podejmowanych działań zapobiegawczych.
Ponadto, w najbliższym czasie zorganizowana zostanie w WUG narada z przedstawicielami zarządów spółek węglowych i kierownikami ruchu zakładów górniczych w celu omówienia pierwszych wniosków wynikających z analizy okoliczności zdarzenia oraz sposobu prowadzenia akcji ratowniczej i pożarowej w Ruchu Szczygłowice.
W kopalni nadal jest prowadzona akcja ratownicza. W oparciu o szczegółową analizę zagrożenia podjęta została decyzja o konieczności wyłączenia z sieci wentylacyjnej - otamowania rejonu zdarzenia tamami izolacyjnymi przeciwwybuchowymi. Akcja nadzorowana jest przez OUG w Rybniku przy współudziale Wyższego Urzędu Górniczego.
O wszczęciu postępowania pod kątem sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób poinformowała dziś również Prokuratura Okręgowalw Gliwicach, zapowiadając jednocześnie udzial w postępowaniu specjalistów z zespołu ds. katastrof KWP w Katowicach.
To jest zarabiste w tym Polskim stosowaniu prawa ,Jak jest wypadek ,wszyscy go badają a tymczasem wchodzimy na pierwszy lepszy zaklad np..energetyczny i juz wiadomo iz w chwili tylko wejścia łamane są prawa pracownicze wg KP gdyz czas pracy ma sie liczyć od odbicia dyskietki przy wejsciu do odbicia dyskietki przy wyjsciu tym bardziej iz pracodawca wyznacza konkretną drogę do miejsca pracy ,nastepnie przebieramy sie bo tak rząda pracodawca aby mogl spełnić przepisy BHP gdyz takie ma warunki pracy ze musi je stosowac i znów nikt nie widzi ze to jest jest czas pracy.Kolejny i wiecej tematow jak audyt mozliwosci spelnienia zakresu obowiązków ,np pracodawca wyznacza kilka czynnisci gdy wiadomo ze tylko pierwsza jest do zrealizowania w prawidlowej formie a wiec wszystko leci po łebkach czyli każdy o tym wie i nie na urzedu aby to kontrolowal ,nie ma tez kontroli prowokowanej gdzie inspektorzy zatrudniają sie jako robotnicy.Wszystko to fasada ,umowny złoty pyl ale jak sie coś wydarzy ,i larum po wypadku ...ale tu bylo nieprawidlowosci.
Już się popisali na Pniówku.