Miała widzieć, jak "broker" pomnaża jej pieniądze. Kolejna jastrzębianka "zainwestowała" swoje oszczędności
66-letnia jastrzębianka powiadomiła policjantów, że zamiast zarobić, straciła ponad 9 tysięcy złotych. Udało się uniknąć większych strat po tym, jak córka kobiety zauważyła dziwną aktywność na jej komputerze.

Technologia w rękach przestępców
Oszustwa nowych technologii to plaga obecnych czasów. Przestępcy internetowi korzystając z własnej wiedzy oraz niewiedzy i naiwności swoich ofiar wykorzystują okazje do kradzieży w sposób całkowicie bezlitosny. Szczególnie niebezpieczne i bardzo podstępne jest oszustwo z użyciem AnyDesk.
To program komputerowy, który w świecie cyfrowym jest stosowany od wielu lat. Jego główną funkcją jest zdalny podgląd pulpitu na innym komputerze i możliwość jego przejmowania w celu wykonywania czynności. Program jest bardzo przydatny w pracy - gdy jest wykorzystywany w dobrych celach, ułatwia i przyspiesza wykonywanie wspólnej pracy. Ale niestety jest on również wykorzystywany przez oszustów.
- Musimy pamiętać, że oszustwo na AnyDesk nigdy nie występuje samodzielnie, a jedynie jest elementem innego oszustwa internetowego. Występuje wspólnie z takim przestępstwem jak oszustwo na Bitcoiny - przestrzega oficer prasowa jastrzębskiej komendy, asp. sztab. Halina Semik.
Obcy obiecuje Ci zyski? Rozłącz się
Procedura zazwyczaj wygląda następująco: Z ofiarą kontaktuje się oszust (telefonicznie, czy też za pomocą komunikatorów społecznych). Podaje się za „eksperta” w dziedzinie inwestowania i obiecuje ponadprzeciętne zyski z inwestycji. Gdy namówi ofiarę do zainwestowania pieniędzy, żąda od niej podania danych osobowych i namawia ją do zainstalowania na swoim urządzeniu programu AnyDesk, by mogła widzieć, jak „broker” inwestuje i pomnaża włożone przez nią pieniądze.
Niestety ofiara nawet nie orientuje się, że instalując program AnyDesk, spowodowała, iż oszust internetowy korzysta z jej pulpitu i uzyskuje wgląd w jej loginy i hasła. Zazwyczaj oszust następnie prosi swoją ofiarę, aby weszła na swoje konto internetowe i przelała jakieś środki na „rachunek inwestycyjny”. W tym momencie oszust dokonuje operacji.
Zapewniał, że pokaże, jak inwestować w waluty
Wczoraj do jastrzębskich policjantów zgłosiła się 66-latka i powiadomiła, że została oszukana na kwotę ponad 9 tysięcy złotych. Do jastrzębianki zadzwoniła kobieta i zaproponowała możliwość nauki "gry na giełdzie – inwestycje w waluty". Gdy kobieta się zgodziła, zadzwonił mężczyzna, który zapewniał, że nauczy inwestowania w waluty i przeprowadzi ją przez ten cały proces. 66-latka wysłała skan dowodu osobistego i na początek dokonała przelewu 241 euro.
Do pracy, jak jej przekazano, był potrzebny program AnyDesk, który jastrzębianka pobrała na swój komputer. Gdy kobieta otrzymała na swoje konto przelew 465 złotych, utwierdziła się w przekonaniu, że to nie jest oszustwo. W dalszej kolejności rozmówca zaproponował, aby kobieta zainwestowała 10 tysięcy euro, na co jastrzębianka się nie zgodziła. Przystała jednak na inwestycję dwóch tysięcy euro.
Kursor sam się porusza
Nie wiadomo jak potoczyłaby się sytuacja, gdyby nie odwiedziny córki. Podczas wizyty, córka zauważyła, że na pulpicie komputera kursor myszki sam się porusza. Kobieta uświadomiła mamie, iż pozwoliła obcej osobie na dostęp do jej komputera. Jastrzębianka zablokowała konto bankowe. Niestety kobieta łącznie została oszukana na ponad 9 tysięcy złotych.
Jak uniknąć oszustwa na AnyDesk?
Najważniejsze to nie instalować żadnego oprogramowania na swoich urządzeniach, gdy żąda tego dzwoniąca lub pisząca do nas obca osoba, która podaje się za „eksperta” czy „brokera”. Instytucje takie, jak banki, firmy telekomunikacyjne czy urzędy nie wymagają od swoich klientów/petentów instalowania dodatkowego oprogramowania. Tym bardziej, jeśli skutkiem instalacji będzie możliwość podglądu pulpitu i możliwości zdalnego wykonywania operacji na naszym urządzeniu.
Apelujemy o ostrożność i rozsądek. Zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym, stosujemy zasadę ograniczonego zaufania i nikomu nie udostępniamy danych logowania do naszych rachunków bankowych. Oszuści cały czas wykorzystują metodę „na zdalny pulpit”. Kradzież pieniędzy odbywa się na oczach pokrzywdzonych. Internetowi przestępcy najpierw skłaniają ofiarę do zainstalowania programu zdalnej obsługi komputera, a potem polecają, by zalogowała się do swojego konta w banku.
źr. KMP Jastrzębie-Zdrój, o. sqx
Policja potrafi znaleźć babcie która pisze coś o owsiku, ale żeby znaleźć oszusta to zbyt trudne jest.
Jakoś nie bardzo sobie wyobrażam, że dzwoni do mnie obca osoba i każe mi na moim komputerze/smartfonie instalować jakieś oprogramowanie