Marszałek Szymon Hołownia odwiedził Jastrzębie-Zdrój. "Wywracanie stolików do niczego dobrego nie prowadzi, w domu też" [ZDJĘCIA, WIDEO]

lMarszałek Szymon Hołownia odwiedził Jastrzębie-Zdrój. "Wywracanie stolików do niczego dobrego nie prowadzi, w domu też" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Swoją trzydniową wizytę na Śląsku marszałek Szymon Hołownia rozpoczął w Jastrzębiu-Zdroju. 

- Problemy na Śląsku są dokładnie takie same, a jeszcze bardziej wyraźne w tej soczewce, jak w całym kraju, a których nikt przez kilkadziesiąt lat wolnej Polski nie rozwiązał - mówił Szymon Hołownia przed Halą Sportowo-Widowiskową w Jastrzębiu-Zdroju. 

Podczas wystąpienia nie zabrakło odniesień do bezpieczeństwa państwa, a także zapowiedzi dotyczące ustawy o języku śląskim. Kandydat na prezydenta jasno zapewnił, że jest za uznaniem śląskiego za język regionalny.

- Wielokrotnie przekonywałem prezydenta Dudę, by nie wetował ustawy w tej sprawie – niestety, nie udało mi się go przekonać. Jeżeli to ode mnie zależałoby podpisanie takiej ustawy, zrobiłbym to bez wahania i z ogromną radością. Śląsk, zarówno jako region, jak i wspólnota ludzi, zasługuje na to, co najlepsze - zapewnił.

Podczas spotkania z mediami padły też słowa o wykluczeniu komunikacyjnym Jastrzębia-Zdroju pod kątem transportu kolejowego, co może skutkować stagnacją gospodarczą. Szymon Hołownia zapewnił, że taki stan rzeczy wymaga działań systemowych i koniecznej zmiany.

- W Polsce wciąż istnieje ponad 400 miast bez dostępu do kolei, z czego około stu to miasta powyżej 10 tysięcy mieszkańców. To liczba absurdalnie wysoka jak na kraj, który chce być nowoczesny i konkurencyjny. Łomża bez kolei, Jastrzębie bez kolei, Piekary, Czeladź – lista jest długa i kompromitująca. Brak infrastruktury oznacza nierównomierny rozwój kraju i utrudnia życie tysięcy obywateli - powiedział marszałek Sejmu.

Wśród pytań dziennikarzy pojawił się temat przekonania młodych wyborców. - Tych młodych ludzi trzeba przekonać konkretami, a nie kolejną wojną politycznych plemion. Nie opowieścią kandydata z jednej wielkiej partii, który mówi "jestem". Drugiego, z drugiej partii, który mówi "jesteś - beznadziejny!" i trzeciego kandydata, który mówi, że wszystko jest beznadziejne i jak teraz to wszystko złapie, wszystko postawi, bo wywróci stoik. Chcę im pokazać, że mogą mieć w Polsce prezydenta, który nie wywraca stolików im przed nosem, tylko te stoliki stawia i zastawia, tak że na tych stołach coś jest. Wywracanie stolików do niczego dobrego nie prowadzi, w domu też - zaznaczył Hołownia. Dodał, że cieszy się, że dołącza do kampanii na takim etapie, kiedy kontrkandydaci w zasadzie powiedzieli już wszystko.

- Cieszę się, że w tym przedostatnim okrążeniu mogę pojawić się na tej scenie już na serio, głównie jako kandydat na prezydenta, a nie tylko jako marszałek sejmu, pokazując wyraźnie, że możliwe jest inne rozwiązanie. Nie potrzebujemy dzisiaj ani prezydenta z Platformy, który będzie na telefonie u premiera, ani prezydenta z PiS-u, który będzie kombinować, aby wszystko w Polsce wywalić, by wrócili do władzy w 2027 i mogli dokonać krwawej zemsty. Bo przecież dokładnie o to im chodzi. I nie potrzebujemy też gościa, którego kampanię z wielką atencją, czułością i uwagą relacjonują wszystkie kremlowskie serwisy - podkreślił Szymon Hołownia.

W planach wizyty w województwie śląskim są jeszcze Cieszyn, Bielsko-Biała, Katowice, Łaziska Górne, Czeladź i Częstochowa.