Zgłoś komentarz do moderacji

Z tymi świadkami to rożnie bywa. Ja miałem kilka lat temu stłuczkę z mojej winy. Ale sedno sprawy: Stałem u znajomych autem już 3 dzień. Ruszyłem z podwórka i po przejechaniu 300m przywaliłem w auto. Nie będę tłumaczył ale ewidentnie moja wina i koniec. No ale co dziwniejsze znalazło się 3 różnych świadków że pół godziny wcześniej jeździłem jak wariat po okolicy. Jeden nawet widział ę piłem piwo pod sklepem. Gdzie nie byłem a alkomat wykazał 0,00. Był tez pan rolnik z traktorem dziwnej konstrukcji. I miałem rzekomo rysę od bron na jego traktorze - tak blisko ponoć go wyprzedzałem. Dopiero jak znajomi potwierdzili że auto u nich na podwórku stało 3 dni a ja tam z domu się za bardzo nie ruszałem to jakoś ci świadkowie dziwnie się ulotnili. I tez całość zajścia była na ul. Rolniczej w Bziu. Dziwne mają skojarzenia miejscowi.