Zgłoś komentarz do moderacji

Jeśli się już koniecznie chce pisać na temat którego się nie zna, to może warto się zastanowić, czy to, co się znalazło w "necie" ma sens. Ten artykuł to spojrzenie na energetykę przez pryzmat potrzeb człowieka który chce naładować smartfon a nie z perspektywy krajowych potrzeb. Krajowy system energetyczny MUSI opierać się na źródłach energii które są niezależne od pory dnia, roku i pogody. Muszą one zapewnić energię w niezbędnej ilości również wtedy, gdy "nie wieje i nie świeci", czyli praktycznie powinny umieć wyprodukować ZAWSZE taką ilość energii jaką dany kraj potrzebuje. Na dzień dzisiejszy są takie trzy: elektrownia węglowa, jądrowa i gazowa. Jakoś nie znalazłem w tym artykule tej kluczowej informacji. Z pewnością nie będzie to wodór, który praktycznie nie występuje w przyrodzie w znaczącej ilości w stanie wolnym, a do jego wytworzenia trzeba bardzo dużo energii elektrycznej . Jeśli faktycznie docelowo mamy mieć tylko wiatraki, to powinniśmy zapomnieć o przemyśle, a żeby nie siedzieć po zmroku po ciemku, to trzeba szybko wybudować kilka fabryk świeczek. Bardzo mnie też zaintrygowało te 200 tysięcy nowych miejsc pracy w "zielonym biznesie" . Co ci ludzie będą robić? Pedałować na małych elektrycznych generatorkach? W tej chwili w górnictwie pracuje 70 tysięcy ludzi. Jeśli w branży OZE ma przybyć 200 tysięcy pracowników, to koszty tej energii ze źródeł OZE będą jeszcze wyższe niż są teraz. Energia elektryczna stanie się dobrem luksusowym. Wszystkie te działania którymi się tak niektórzy zachłystują spowodują to, że staniemy się, (zreszta jak cała unia) światowym przemysłowym skansenem z najdroższą energią.