Powódź, susza i po co nam zielony ład? Zmiana klimatu to fakt [FELIETON]
Nasz kraj zostaje boleśnie doświadczony powodzią. W innych częściach trwa susza hydrologiczna. We wrześniu uczniowie mieli skrócone lekcje, bo trudno się uczyć w temperaturze oscylującej w granicach 30 stopni C i więcej. Tymczasem górnicy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zachęcani są do zbierania podpisów przeciwko zielonemu ładowi. Czy nadal znajduje się ktoś, uważający, że zmiany klimatyczne to ściema?
Właśnie dzisiaj pytania o tak zwany zielony ład wydają się bardziej aktualne niż wcześniej. Swoje stanowisko w tej sprawie jasno wyraziła „Solidarność” górnicza. Związkowcy zażądali od rządu przeciwstawienia się niekorzystnym zapisom, które mają godzić w polski sektor górniczy i jego pracowników. Pogląd, że zielony ład jest dla Polski złem, a nawet godzi w jej suwerenność, nie jest wcale odosobniony. Inna sprawa czy ma, choć odrobinę racjonalizmu.
O co więc chodzi w zielonym ładzie?
Głównym założeniem jest ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto w Unii Europejskiej o co najmniej 55% do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Cel ten jest prawnie wiążący i opiera się na ocenie skutków przeprowadzonej przez Komisję Europejską. Nie dziwi to, gdyż spalanie paliw kopalnych, wycinanie lasów i hodowla zwierząt gospodarskich w coraz większym stopniu wpływają na klimat i temperaturę Ziemi. Jasno o tym mówią następujące dane: lata 2011-2020 były najcieplejszą dekadą w historii, a średnia temperatura na świecie w 2019 r. wyniosła 1,1 °C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Globalne ocieplenie wywołane przez człowieka rośnie obecnie w tempie 0,2 °C na dziesięć lat. Dwutlenek węgla pochodzący z działalności człowieka przyczynia się do globalnego ocieplenia w największym stopniu. Do 2020 r. jego stężenie w atmosferze wzrosło do 48 proc. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej (do 1750 r.). Tym sceptykom, którzy wskazują na naturalne przyczyny wzrostu temperatury na Ziemi, jak na przykład zmiany promieniowania słonecznego lub aktywność wulkaniczna, trzeba powiedzieć, że jest to wzrost temperatury mniej niż ±0,1 °C.
Co powoduje wzrost emisji CO2?
Przede wszystkim spalania paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu, ale też wycinanie lasów, „przemysłowa” hodowla zwierząt gospodarskich, nawozy azotowe. Warto zaznaczyć, że latanie samolotami odpowiada za ok. 2-3 proc. emisji CO2 do atmosfery, co wcale nie jest tak mało. Jasne staje się więc, że zatrzymania ocieplenia klimatycznego nie da się osiągnąć bez zahamowania emisji dwutlenku węgla. Jak to zrobić? Wprowadzenie tzw. opłat klimatycznych wydaje się skutecznym rozwiązaniem. Kto emituje ponad normy, na które zgodziła się społeczność międzynarodowa - płaci więcej, aż dojdzie do wniosku (oby jak najszybciej), że mu się to nie kalkuluje. Prawa ekonomii zadziałają i zrobią swoje. Jeśli niektóre produkty, kupowane przez nas w sklepach, będą zawierały dodatkowe koszty wyznaczone przez tak zwany ślad węglowy, po prostu nie będą tak chętnie wybierane, a ludzie ze względów finansowych ograniczą swoje podróże samolotami. Rzecz jasna, wprowadzenie tych rozwiązań powinno dotyczyć całego świata, a nie wybranych krajów.
Jakie są konkretne skutki zmian klimatu w Polsce?
Tak sobie możemy teoretyzować o zmianach klimatu, ale przejdźmy do konkretów. Za powódź, która tak niedawno wystąpiła w południowej części Polski, są odpowiedzialne właśnie te zmiany. Zdaniem naukowców, tak wysokie sumy opadów w takiej cyrkulacji powietrza nie występowały w Polsce nigdy. Nowością, niestety negatywną, jest wysychanie rzek na Podlasiu, Suwalszczyźnie, Mazurach i znaczącej części Mazowsza. Teraz siedzimy sobie w domach, woda leci z kranu, po artykuły spożywcze chodzimy do sklepu. Jednak w przypadku postępujących zmian klimatycznych nie będziemy mogli w tak łatwy sposób zaspokoić swoich potrzeb. Jak to już ma zresztą miejsce w innych częściach świata.
Można odrzucać ustalenia naukowców, ale co to da?
Można wprawdzie odrzucać ustalenia naukowców i powtarzać w kółko, że zmiany klimatu są ogólnoświatowym spiskiem, ale co to da? Możemy udawać, że powodzie, ulewne opady deszczu czy susze są czymś normalnym i zawsze się zdarzały. Owszem zdarzały, jednak chodzi tutaj o intensywność i częstotliwość ich występowania. Możemy udawać, że wydobywanie węgla i spalanie go wcale nie dostarcza do atmosfery dwutlenku węgla, nie zatruwa nam powietrza, nie ociepla klimatu. Tak samo da się powiedzieć, że Ziemia jest płaska, a na dodatek jest centrum Wszechświata. Czy to coś zmieni?
Czy zielony ład coś zmieni? Gwarancji nie ma, ale dla nas ludzi, dobrze by było, aby zmienił i zatrzymał degradację środowiska. Naukowcy alarmują, że sytuacja jest tragiczna.
A co z naszymi kopalniami? Część z nich ma już prawie wyczerpane złoża, inne mają wysokie koszty wydobycia, bo muszą schodzić coraz głębiej, jeszcze inne z trudem wychodzą na swoje. Warto usiąść i ustalić, jak wprowadzić elementy zielonego ładu, aby część pracowników mogła znaleźć pracę w innych branżach, część skorzystać z osłon finansowych i przejść na emerytury czy specjalne urlopy. Poza tym pod hasłem zielony ład – kryje się troska o naszą planetę. Niech pomyślą o tym szczególnie ci, którzy mają dzieci i wnuki, co im zostawią i czy będzie dało się jeszcze tutaj żyć.
Podczas pisania artykułu autorka posiłkowała się danymi zawartymi na stronie naukaoklimacie.pl , którą tworzą profesorowie polskich uniwersytetów, Polskiej Akademii Nauk, a także wykładowcy uczelni zagranicznych z Kanady i USA. Zachęcam do przeczytania artykułów znajdujących się na tej stronie. Z oczywistych względów nie przytaczałam wszystkich wykresów, obliczeń i wyjaśnień, które uzasadniają tezy zawarte w artykule.
Kolejna porcja marnych wypocin jednej i tej samej "dziennikarki"
W jakim tempie się zmienia? Jest jakiś wzorzec tempa zmian? Poza tym za życia człowieka nie klimat się zmienia tylko pogoda. W latach siedemdziesiątych były takie upalne lata że będąc jako dziecko w Warszawie kąpałem się z innymi w fontannie pod Pałacem Kultury. Przeżyłem też kilka "zim stulecia" , kilka powodzi i kilka suszy. Po prostu czasem jest cieplejszy rok a czasem chłodniejszy. To można zrozumieć bez korepetycji.
Czy klimat się zmienia?
Jasne, że tak,ale nie w takim tempie. Proponuję zapisać się na korepetycje z geografii czy biologii - głupota niektórych aż poraża niewiedzą i ignorancją!
Kłamliwy tekst opłacony przez klimatyczne konsorcja.
Każdy idiota wie ,że na ziemi klimat się zmienia i n przełomie setek tysięcy lat tam gdzie były zielone pola są pustynie gdzie były oceany są pustynie i na odwrót są to procesy nieodwracalne.A nasze kopalnie nie mają złóż węgla na wykończeniu jest to KOlejne kłamstwo powtarzane przez niemieckie media i ich opłacanych mentorów.Polska ma stać się niewolnikiem energetycznym Niemiec przykład to elektrownia Rybnik-nie dobory energetyczne po zamknięciu tej elektrowni będą uzupełniane przez sprowadzanie prądu z Niemiec.
Nie, Lem nic takiego nie napisał. Ważne natomiast jest to, że jest "kretynów pod dostatkiem" (cytując "geniusza"), którym się wydaje, że są mądrzejsi bo dali sobie wmówić że niby-białe jest ponoć białe, a niby-czarne jest czarne
Jak widać, niektórych (i to wcale nie tak mało) nic nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne (jak to kiedyś wypowiedział się klasyk). Kretynów zawsze jest pod dostatkiem. To chyba Lem kiedyś napisał, że dopóki nie było internetu, nie wiedział, że na świecie jest tylu głupców.
Po raz kolejny wypisuje pani brednie. Brak wiedzy. Czegóż się można po pani spodziewać innego.
Pani autorka, pomimo dobrych chęci, jest zmanipulowana przez obowiązująca poprawność polityczną. Więc starania "Taa" by jej cokolwiek wtłoczyć do mózgu, są bezsensowne. Pani KBŁ: Jaki sens ma zielony ład, skoro giganci ekonomiczni emitują ciągle o wiele więcej niż Europa? Po co niewydajne pompy ciepła w miejsce wydajniejszego gazu? Kto zutylizuje elektryki, do produkcji których niszczona jest ziemia w ogromnym stopniu? Dlaczego nikt nie mówi o utylizacji paneli fotowoltaicznych? I zanieczyszczeń powodowanych przez produkcję wiatraków i ich późniejszą utylizację. I na koniec - widziała pani płonący samochód elektryczny?
Gdyby ktoś chciał samodzielnie zapoznać się z tym co w skrócie opisałem poniżej to polecam poszukać to: "W roku 2010 Oficyna „Plon” wydała książkę Claude’a Allègre pod intrygującym tytułem: „Oszustwo klimatyczne lub fałszywa ekologia”. Książka napisana jest w formie wywiadu z wybitnym francuskim ekologiem Dominikiem Montvalonem, co znacznie podnosi jej wartość. Autor stawia bowiem temu ekspertowi, doskonale zorientowanemu w zagadnieniach ekologicznych, wiele pytań poruszających zagadnienia, które nurtują społeczeństwa wszystkich państw, szczególnie europejskich, które podpisały
tak zwany Protokół z Kyoto. Zobowiązuje on te państwa do sukcesywnego zmniejszania emisji CO2 przez przemysł i to w dosyć szybkim tempie. Jest to niezwykle ważny problem, bowiem wiąże
się on bezpośrednio z rozwojem gospodarczym wielu krajów, szczególnie tych, które znajdują się na dosyć niskim poziomie, na przykład afrykańskich."
Wracając do kwestii naukowców, to proponuję by Pani zapoznała się z opinią grupy klimatologów badających zmiany temperatury na ziemi (GIEC) to być może spojrzy Pani na kwestę zmian klimatu bardziej obiektywnie. Otóż według badań tej grupy po roku 1000 nastąpiło duże ocieplenie, pomimo że stężenie CO2 było niższe niż dzisiaj. Po roku 1500 z kolei była mała epoka lodowcowa. Te dwie fazy w czasach gdy jak wiadomo przemysłu nie było , mają odzwierciedlenie w przekazach historycznych które mówią że w XI-XII wieku można było przez Alpy przejść bez problemu pieszo, Na Grenladii rosła w XIV wieku bujna roślinność a w czasie tej małej epoki lodowcowej Tamiza była zamarznięta przez całą zimę. W tym samym czasie do Szwecji zimą można było z Polski dojechać saniami a po drodze na zamarzniętym morzu stały karczmy. Podobne wyniki uzyskał szwedzki uczony Gruud. Opublikowane przez niego krzywe zmian średniej temperatury i stężenia CO2 w okresie od roku 500 do 2008 pokazują, że mniej więcej w roku 1000 średnia temperatura była wyższa o dwa stopnie niż współcześnie. Później mimo że stężenie nie zmieniło się aż do wieku XVIII temperatura zmieniała się okresowo o około 1,5 stopnia. Pomiędzy wiekiem XVIII a współczesnością stężenie CO2 wzrosło o 50% a temperatura średnia w tym okresie zmalała o mniej więcej pół stopnia.
Chiny ,Indie, USA , Rosja, Pakistan, i kraje europejskie typu Rumunia, Turcja,Albania w tych krajach się zapytajcie, eko-oszołomy o ''zielony ład'' czy go realizują i jakie mają do tego podejście.A budowę zbiorników retencyjnych niech blokują dalej będzie im się w swoich domach dobrze ''powodzić''.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Był ciepły wrzesień. Chociaż końcówka temu przeczy. Powódź to wina tych, którzy zarządzają zbiornikami retencyjnymi. Pomimo ostrzeżeń i wiedzy o zbliżających się opadach, nie spuścili wody. Czy ktoś ich rozliczy przy obecnej prokuraturze? A ile jest ofiar powodzi? To pytania retoryczne.
Inną kwestią są wojskowe systemy do sterowania pogodą. I to jest temat dla prawdziwego dziennikarza.
O tych nałkofcach, o których pani pisze, krótko zwięźle i w temacie powiedział dr Chocian na antenie Polsatu. Niech pani obejrzy, zanim usuną, yt: niemiecki wywiad próbował mnie zwerbować. Takich ludzi jak ten dr powyżej nie ma wielu, bo trzeba mieć cohones, aby mówić prawdę w dzisiejszych czasach. A jemu grozi wypadek lub wizyta seryjnego samobójcy.
Dwutlenek węgla jest potrzebny. Lepiej rosną rośliny i są większe. Ale tu nie chodzi o klimat. Klimat staje się nową religią w celu opodatkowania ludzi, aby nic nie opłacało się posiadać. Jak to zapowiedział jeden niecny człowiek ze światowego forum (tworzenia kryzysu) ekonomicznego.
Więc wychodzi na to, że "zielony ład" to czyste zło i każdy kto go promuje, działa na szkodę ludzkości. A tych, którzy twierdzą, że jest nas za dużo na świecie, nie brakuje.
Bzdury o odpowiedzialności klimatu za powódź. Klimat nie ma i nie może mieć zdolnośći do odpowiedzialności.
Jakąkolwiek zdolność ma tylko i wyłącznie człowiek!
Za większą emisje CO2 odpowiada Zielony Ład. Proszę przeczytać dokładnie to co napisałem poniżej to to Pani zrozumie.
do - Taaa
Ciekawa uwaga, kto odpowiada za emisje CO2 Chin? Pewnie Chińczycy? Kto kupuje ich tanie towary, które zalewają cały świat- nie tylko Chińczycy. Wprowadzenie dodatkowych opłat na takie towary czy usługi nie powoduje samo przez się zniknięcia śladu węglowego, ale brak popytu na nie - wymusi ograniczenie produkcji. Podobnie z lotami samolotami, dopóki będą tanie - ludzie będa latać. Dołożenie podatku spowoduje zmniejszenie zainteresowania nimi. i o to tutaj chodzi. Pozdrawiam. kbl
Nie przytacza Pani ustaleń NIEKTÓRYCH naukowców tylko swoje "widzimisię" poparte wyrwanymi z kontekstu zdaniami. Problem został przeze mnie zauważony. "Dzięki" ztw zielonemu ładowi który "wyeksmitował" energochłonną produkcję poza Europę wzrosło zapotrzebowanie na energię elektryczną tamże, co spowodowało wzrost zużycia węgla w roku ubiegłym na świecie o 10% co z kolei spowodowało (jak podali naukowcy) zwiększenie stężenia CO2 w ziemskiej atmosferze. Przekonałem się o tym osobiście bo dzięki dużym opadom wiosną i ciepłemu latu, oraz prawdopodobnie większej ilości CO2 który przyleciało do nas z Chin miałem w tym roku wyjątkowo obfite plony na działce.
do ~Taaa
Czuję się bardzo, ale to bardzo wyróżniona tą opinią. Zważywszy, że obraza Pan/Pani liczne grono naukowców, których ustalenia przytaczam. Zresztą pisze o tym na samym końcu artykułu, ale rozumiem, że jest za długi, aby dotrwać do końca. Takich opinii na przestrzenie dziejów, negujących ustalenia naukowców było wiele - nic nowego. Cóż nauka się obroniła, a o krytykach nikt nie pamięta. Mimo wszystko dziękuje za głos dyskusji, bo to oznacza, że problem został zauważony. kbł
żeby być "eko" wystarczy zapłacić podatek :) twój ślad węglowy zniknie :)
Chętnie bym napisał jakiś komentarz do tego artykułu ale nie mam aż tyle wolnego czasu by go móc poświęcić na prostowanie bzdur, przekłamań i nieprawd które można znaleźć praktycznie w co drugim jego zdaniu.
Gdyby ukraina się poddała wkoncu to uchroniła by środowisko przed zmianami w klimacie, ich latające zabawki produkują sace co2 a to wpływu na cały świat, dlatego moim zdaniem poddanie się Ukrainy doprowadzi do ocalenia klimatu, powinni zabronić latać również samolotami, miliony ton dziennie co2 wtapia ta droga do atmosfery, statki również dość mocno zanieczyszczają środowisko!
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Premier powiedział że bobry są winne powodzi a kolejny europoseł obywatelski Cimoszewicz powiedział trzeba było się ubezpieczyć .
Takich wypocin to już dawno nie czytałem .