Akcja służb w Jastrzębiu: Z mieszkania, w którym był mężczyzna, wydobywał się gaz
W jednym z mieszkań przy Pomorskiej w Jastrzębiu-Zdroju, ulatniał się gaz. Służby otrzymały informację, że wewnątrz najprawdopodobniej jest mężczyzna. Policjanci oraz strażacy, aby dostać się do wnętrza lokalu, musieli wyważyć drzwi. W środku mundurowi odnaleźli oszołomionego 71-letniego mężczyznę, który miał atak epilepsji.
Dzięki szybkiej reakcji zgłaszającej oraz sprawnemu działaniu policjantów oraz strażaków, poszkodowanego udało się uratować i nie doszło do tragedii - tak podsumowuje wtorkowe działania policja z Jastrzębia-Zdroju.
Dyżurny komendy we wtorek (20.06.) po 19:00 otrzymał informację, że na klatce schodowej jednego z budynków w centrum miasta wyczuwalny jest zapach gazu. Co więcej, w mieszkaniu, w którym najprawdopodobniej ulatniał się gaz, miał przebywać mężczyzna.
- Na miejsce skierowano patrol prewencji oraz straż pożarną. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie, ustalając również, że pod wskazanym adresem zamieszkuje 71-latek, który nie otwiera drzwi. Policjanci wraz ze strażakami, z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, niezwłocznie podjęli decyzję o wyważeniu drzwi do mieszkania - przekazuje oficer prasowa jastrzębskiej komendy, st. asp. Halina Semik.
Funkcjonariusze po wejściu do środka zauważyli mężczyznę leżącego na podłodze. Kontakt z nim był utrudniony, a ona sam był oszołomiony. Mundurowi wynieśli poszkodowanego na zewnątrz, gdzie udzielili mu pierwszej pomocy. Następnie przekazali go zespołowi ratownictwa medycznego, który po wstępnym badaniu ustalił, że jastrzębianin dostał ataku epilepsji. Mężczyzna został zabrany do szpitala.
Podczas szczegółowej lustracji całego mieszkania przez przybyłych na miejsce strażaków okazało się, że jeden z palników kuchenki był odkręcony i to z niego ulatniał się gaz. Najprawdopodobniej mężczyzna w trakcie włączania kuchenki dostał ataku i upadł na podłogę.