Zgłoś komentarz do moderacji

@ Mieszkaniec Pewnie dlatego, że kierowcy w Warbusie pracują po 10h dziennie, przerw mają mało, a bywają tak napięte \"kursówki\", że czasami nie ma jak zjeść, skorzystać z toalety, czy spokojnie się napić. Za nadgodziny nie mają płacone nic. Wcale nie jest to dziwne, że co jakiś czas ich organizmy nie wytrzymują takiego tempa i dzieje się to co się dzieje. Wszystkim, którym się wydaje, że to łatwa, spokojna praca to nie wiedzą o czym mówią. Jazda w cyklu w miejskim nijak ma się do transportu międzynarodowego, czy krajowego. Tutaj skupienie jest non stop, kierowca co chwila włącza się do ruchu do tego gwar w autobusie, sprzedaż biletów itd.