Zgłoś komentarz do moderacji

Prawda jest taka, że górnictwo jest regularnie rozkładane na łopatki z krótkimi przerwami w chwilach, kiedy węgiel ma dobrą cenę i schodzi. Po pierwsze liczba związkowców w takiej JSW na każdej kopalni to jakieś nieporozumienie. Liczba pracowników biurowych też. Już pomijam fakt, że często są to ludzie zatrudnieni po znajomościach bez odpowiedniego wykształcenia. Jeżeli chodzi o deputaty to jest to gwóźdź do trumny -jak węgiel zalega na placach. Kopalnie nie mogą sprzedać, a deputat jest wypłacany. to znaczy, że dopłacamy do interesu. Są zawody równie ciężkie albo i nawet bardziej. Gdyby było tak tragicznie to żaden ojciec, który pracował na kopalni, nie puściłby tam syna. Z obserwacji wiem, że jest zupełnie inaczej -pracują całe rodziny. Dodam, że znam wielu górników na emeryturach i dopóki pracowali to opowiadali jak to jest ciężko, a jak przeszli na emerytury to opowiadają takie rzeczy, że się wierzyć nie chce co robili zamiast pracy. Jak pytałem prosto z mostu to potwierdzali, że się nie narobili. Na koniec zapytam. Czy jak budowlaniec, mechanik samochodowy, elektryk, piekarz itd. mało zarabiają to strajkują? Czy ktoś się nimi przejmuje? To gdzie tu konstytucyjna równość? Jak się warunki nie podobają to sobie zmień, a nie fanzol.