Śląski patrol: Uśmiercił dwa psy. Jednego z nich zaatakował widłami
W tym wydaniu śląskiego patrolu piszemy o brutalnych czynach, jakich 69-latek dopuścił się wobec własnych psów. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia. Czytaj także o 42-latku, który nagrywał telefonem klientkę sklepu przymierzającą bieliznę.
Tarnowskie Góry - Tymczasowy areszt za napad
Do sytuacji doszło w piątek w centrum Tarnowskich Gór. Do dwóch mężczyzn podeszła grupka osób, pomiędzy którymi nawiązała się rozmowa. Najpierw przerodziła się ona w sprzeczkę, a następnie doszło do użycia przemocy. Ofiarami napaści byli dwaj mężczyźni w wieku 37 i 38 lat. Młodszemu z nich sprawcy ukradli telefon, dokumenty i gotówkę. Kiedy jego kolega próbował powiadomić policjantów, również spotkał się z agresją. Trzej sprawcy pobili go i uszkodzili telefon, z którego chciał zadzwonić na numer alarmowy. Po wszystkim sprawcy uciekli. Powiadomieni stróże prawa zjawili się na miejscu interwencji i od razu ruszyli w poszukiwania. Kilka minut później na dworcu namierzyli dwóch z nich. Byli to 21-letni tarnogórzanin i 24-letni mieszkaniec Bytomia, którzy tego samego dnia trafili do policyjnej celi.
Następnego dnia dzielnicowi z Wydziału Prewencji zatrzymali trzeciego sprawcę, którym był dobrze im znany 30-latek z Tarnowskich Gór. Materiał dowodowy w tej sprawie pozwolił postawić mężczyznom zarzuty rozboju, zniszczenia mienia oraz pobicia. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i prokuratora i tymczasowo aresztował sprawców na trzy miesiące.
Bielsko-Biała - Policjanci pilotowali chłopczyka do szpitala
Do sytuacji doszło w miejscowości Jesionka. Policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej, pełniący służbę przy wschodniej granicy zostali poproszeni przez jednego z kierujących o pomoc. Jak się okazało, w aucie znajdował się jego 5-letni syn, którego pies ugryzł w twarz. Wiedząc, że w takich sytuacjach liczy się każda chwila, policjanci natychmiast włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i rozpoczęli pilotaż do szpitala w Rzeszowie. Dzięki szybkiej reakcji chłopczyk trafił na czas do szpitala, gdzie została mu udzielona pomoc medyczna.
Częstochowa - Potrącenia na przejściach dla pieszych
Do pierwszego zdarzenia potrącenia doszło w środę o 6:00 w Częstochowie na ulicy Okulickiego. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący oplem 51-latek, na oznakowanym przejściu potrącił 35-letnią kobietę. Piesza z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.
Do bardzo podobnego zdarzenia doszło kilka godzin później na ulicy Fieldorfa Nila. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 65-letni kierowca pojazdu marki Kia, na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił 44-letnią kobietę. Piesza z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.
Jak pokazują policyjne statystyki, coraz częściej do zdarzeń drogowych dochodzi na pasach. W tym miejscu wszyscy uczestnicy ruchu drogowego zobowiązani są do zachowania szczególnej ostrożności.
Bielsko-Biała - Zatrzymany za nagrywanie w przymierzalni
Stróże prawa namierzyli mężczyznę, który pod koniec czerwca w jednym z centrum handlowych w Bielsku-Białej używając swojego telefonu, nagrywał klientkę, która przymierzała bieliznę. Po zatrzymaniu mężczyzny, policjanci przeszukali jego mieszkanie, gdzie znaleźli różne nośniki danych, których zwartość zostanie poddana analizie. 42-latek usłyszał już zarzut utrwalania nagiego wizerunku klientki bez jej zgody. Na wniosek śledczych prokurator wobec podejrzanego zastosował dozór policyjny oraz zakaz przebywania na terenie centrów handlowych. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Za przestępstwo, którego dopuścił się mieszkaniec Skoczowa grozi kara do 5 lat więzienia.
Zawiercie - Uśmiercił dwa psy. Jednego z nich zaatakował widłami
W lipcu zeszłego roku policjanci ze Szczekocin otrzymali informację, że jeden z mieszkańców gminy miał znęcać się nad psem. Policyjny patrol natychmiast pojechał pod wskazany adres. 69-latek zaprzeczył, aby taka sytuacja miała miejsce i zmieniał wersję wydarzeń. Policjanci ustalili jednak jak było naprawdę.
Z ustaleń mundurowych wynikało, że mężczyzna w dniu interwencji gonił z widłami swojego psa. Gdy zwierzę zostało zagonione do obory, gospodarz zamknął drzwi. Chwilę później było słychać skomlenie, pies wybiegł z budynku i po kilku metrach padł. Mężczyzna zaciągnął psa w krzaki i tam zostawił. Stróże prawa znaleźli truchło, a w innym z pomieszczeń gospodarczych zobaczyli wychudzonego psa. Zwierzę miało trafić do schroniska, niestety i ono padło podczas transportu.
69-latek został zatrzymany. Sprawą zajęli się policjanci z zawierciańskiego wydziału do zwalczania przestępczości gospodarczej. Pod nadzorem prokuratora rowadzone było dochodzenie. Jak ustalono, pierwszy pies padł od zadanych mu obrażeń. Podobnie było w przypadku wycieńczonego czworonoga - opinia biegłego wykazała, że przyczyną jego śmierci był uraz mechaniczny. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, czego skutkiem była śmierć. Do sądu skierowany został akt oskarżenia. Za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.