Pies może być wszędzie i to bez smyczy i kagańca
Wiosenna aura budzi się. Coraz częściej na jastrzębskich ulicach można zobaczyć mieszkańców ze swoimi pupilami - psami. Trzeba pamiętać o tym, że mogą one wejść wszędzie na skwery, trawniki, a nawet place zabaw i to bez smyczy i kagańca. Jednak pod warunkiem sprawowania nad nim skutecznej kontroli i sprzątania nieczystości.
Pies przyjacielem człowieka. Także w mieście. Wbrew ogólnemu przekonaniu pies nie ma jakoś specjalnie ograniczonych stref, do których nie można z nim wejść. Nie trzeba również trzymać go na smyczy i w kagańcu. A już na pewno nie dostanie się z tego powodu mandatu.
- To prawda. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt nie ma przymusu prowadzenia psa na smyczy czy w kagańcu, o ile nie należy on do tak zwanych ras groźnych. Czworonóg może sobie swobodnie biegać. Jednak konieczna jest realna kontrola nad nim właściciela. Tak, aby zwierzę nie wyrządziło żadnej szkody, nie pogryzło człowieka. Nie ma też zakazu wejścia z psem na plac zabaw. Właściciel musi jednak zadbać o to, aby pupil nie był dla kogoś utrapieniem - mówi zastępca Komendanta Straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju Andrzej Salamon.
Czyli pies biegający luzem po Jarze Południowym czy innym terenie zielonym nie powinien oburzać innych mieszkańców. A co ze sprawą, która wraca co roku i co roku są prowadzone nad nią ożywione dyskusje? Chodzi oczywiście o nieczystości pozostawiane przez czworonogów.
- Tutaj nic się nie zmieniło. Właściciel musi posprzątać po swoim psie. Nie jest to na zasadzie dobrowolności, ale obowiązku, z którego trzeba się wywiązać. Za nieczystości pozostawione na podwórku przez zwierzę odpowiada jego właściciel i ponosi konsekwencje prawne. Strażnik miejski może, w przypadku uchylania się od tego obowiązku, nałożyć mandat karny do 500 zł - zapewnia Andrzej Salamon.
No dobrze, jednak mało co słychać o tym, aby Straż Miejska karała tych, którzy nie chcą sprzątać po swoich pupilach. Dlaczego tak się dzieje? Czy nie można bardziej dyscyplinować mieszkańców?
- Nałożenie mandatu karnego wiąże się z tym, że strażnik musi być świadkiem wykroczenia, w tym przypadku uchylania się od sprzątania po psie. Rzadko jest tak, aby właściciele psów widząc strażników nie wywiązywali się z tego obowiązku. Poza tym pewną trudnością jest ustalenie, kto jest właścicielem psa - argumentuje zastępca Komendanta Straży Miejskiej.
A może działania nieumundurowanych strażników przyniosłyby lepszy efekt? Andrzej Salamon mówi, że do Straży Miejskiej docierają takie głosy, ale funkcjonariusze nie mogą działać po cywilu. Straż Miejska dokonuje patroli tylko w pełnym umundurowaniu. Innej możliwości nie ma.
Mieszkańcy oczekują jednak bardziej zdecydowanego działania mundurowych. Trudno bowiem korzystać z trawników i to zarówno bawiącym się na nich dzieciom, jak i mieszkańców, którzy karnie sprzątają po swoich pupilach.
- Po swoim psie sprzątam, jednak nie jest dla mnie przyjemnie, kiedy znajduję się na trawniku tak zanieczyszczonym, że trudno się na nim poruszać. Czasami lawirowanie pomiędzy tymi nieczystościami jest naprawdę trudne - mówi jeden z właścicieli czworonoga.
Co z tabliczkami, których wiele jest na terenie naszego miasta? Informują one, że na ogólnodostępny trawnik czy plac zabaw nie można wejść z psem pod karą administracyjną. Jaką karą, skoro ustawodawca nie przewiduje takich kar? W Straży Miejskiej przyznają, że zapisy na tych tabliczkach wprowadzają ludzi w błąd i wywołują niepotrzebne konflikty. Nie każdy przecież ma wiedzę na takim poziomie, aby samodzielnie stwierdzić, że hasła, które widnieją na tych tabliczkach nie mają mocy prawnej. Są ot, tak sobie napisane, ale na ich podstawie ani Straż Miejska, ani Policja nie może nikogo ukarać. Trudno przecież posądzać te służby o działania bezprawne.
Co zatem mogą zrobić mieszkańcy, aby bronić się przed tym, aby nasze trawniki nie były jednym wielkim wychodkiem? Wydaje się, że najlepszym sposobem jest systematyczne zwracanie uwagi tym wielbicielom czworonogów, którzy nie sprzątają po psie. Przy czym w skrajnym przypadku zawsze można zadzwonić na Straż Miejską, czy Policję, jeśli spotkamy się z agresywną odpowiedzą.
Jest też druga stron medalu - nierzadko właściciele psów wywiązujących się z obowiązków sprzątania po nich są atakowani za samo posiadanie psa. Trzeb jasno powiedzieć, że nikt na danym osiedlu w mieście nie ma prawa przeganiać innego mieszkańca tylko, dlatego, że wyszedł z psem na spacer, a ten załatwia swoje potrzeby. Oczywiście tylko wtedy, kiedy właściciel posprząta nieczystości. Także w takiej sytuacji osoba, która została bezpodstawnie zaatakowana może wezwać mundurowych, aby ostudzić emocje agresora.
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Chore miasto. Zwierzęta mogą robić co im się żywnie podoba, właściciele psów terroryzują całą resztę mieszkańców, a Straż Miejska umywa ręce.... Nigdzie w cywilizowanych krajach czegoś takiego nie ma, ale Polska musi mieć wszystko tak jak jakaś dzicz. Smog największy w Europie, w pijaństwie wyprzedzają nas tylko ruscy, a psy latają luzem jak w najgorszych rumuńskich wsiach, bo w miastach już nawet u nich tego nie ma. Brawo.
I brawo Jastrzębie, ludziom których tak drażni widok psa trzeba było by to wydrukować i powiesić przy każdym placu zabaw, skwerze, bloku i w ogóle w około żeby po oczach kuło - może się nauczą. Jastrzębianie muszą nauczyć się tolerancji a niestety to u nas w mieście kuleje.
Teraz paranoicy fobicy mogą nam skoczyć. Jak ich trzęsie to niech idą do psychiatry po leki i po sesję psychologiczną
Kazdy pies który opuszcza posesje albo przekracza próg mieszkania w bloku ma mieć kaganiec i smycz bez względu na rase. I koniec tematu
pies może bez kagańca a dziecko na smyczy
Matole , ośle, Ty masz prawo - takjak każdy obywatel - do odparcia bezposredniego ataku a nie o napdadnie prewencyjne na ludzi, tak w razie czego, bo to przestępstwo. Zresztą to zadna nowość. Tak trudno to zrozumiec? Głowa boli, czy śniadania rano się nie zjadło?
@do bla bla bla
A policją to sobie możesz straszyć swoich bliskich. Jeżeli coś zagraża mojemu dziecku, miej pewność, że nie będę się wahać użyć środków które będą w stanie je ochronić.
Jeżeli chcesz sprawdzić, proszę bardzo, zapraszam z pieskiem na plac zabaw kiedy tam będę z moim dzieckiem.
Lepiej zajmij się swoim kundelkiem i jego odchodami niż komentarzami w internecie.
Proszę przytoczyć aktulaną ustawę a nie starą . A na temat tabliczek z zakzem wstępu na ogólnodostepny trawnik to pani urzędzniczka kryjaca się pod tym nickiem, jakoś milczy :)
@do bla bla bla
Właśnie wyraźnie napisałem, że w ustawie jest to że naczelnicy miejscy ustalają przepisy prawa które nie są jasno napisane w ustawie. Czego nie normuje ustawa normują rozporządzenia i akty prawne. Jeżeli masz problem ze zwykłym zrozumieniem tekstu to już twój problem.
A zgodnie z uchwałą rady miasta o utrzymaniu czystości:
Rozdział 5.
OBOWIĄZKI OSÓB UTRZYMUJĄCYCH ZWIERZĘTA DOMOWE, MAJĄCE NA CELU
OCHRONĘ PRZED ZAGROŻENIEM LUB UCIĄŻLIWOŚCIĄ DLA LUDZI ORAZ PRZED
ZANIECZYSZCZENIEM TERENÓW PRZEZNACZONYCH DO WSPÓLNEGO UŻYTKU
§ 11. 1. Osoby utrzymujące zwierzęta domowe zobowiązane są do:
a) dbania o to, aby zwierzęta nie stwarzały uciążliwości lub zagrożenia dla ludzi,
b) wyprowadzenia psa na uwięzi, a psa rasy agresywnej lub w inny sposób zagrażającego otoczeniu
dodatkowo w nałożonym kagańcu. W miejscach ogólnodostępnych dopuszcza się zwolnienie psa
ze smyczy pod warunkiem posiadania przez psa oznakowania umożliwiającego identyfikację
właściciela lub opiekuna i sprawowania przez właściciela lub opiekuna pełnej kontroli nad
zachowaniem psa poprzez zapewnienie właściwej reakcji psa na wydawane komendy,
c) natychmiastowego usuwania zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzęta domowe na terenach
przeznaczonych do użytku publicznego, a w szczególności na chodnikach, placach, parkingach,
terenach zielonych. Odchody zwierzęce umieszczone w szczelnych torbach należy wrzucać do
pojemników służących do zbierania odpadów komunalnych lub do pojemników specjalnie do tego
przeznaczonych. Obowiązek ten nie dotyczy osób niewidomych i słabowidzących korzystających
z pomocy psów przewodników,
d) ogrodzenia terenu prywatnego, po którym swobodnie porusza się pies, w sposób uniemożliwiający
psu wyjście.
2. Osoby utrzymujące zwierzęta domowe w szczególności winny zwracać uwagę, aby:
a) nie pozostawiać zwierzęcia w miejscu publicznym lub przeznaczonym do wspólnego użytku pod
opieką osoby niezdolnej do panowania nad zwierzęciem,
b) nie wprowadzać psa i innych zwierząt do budynków użyteczności publicznej i obsługi ludności.
Obowiązek ten nie dotyczy osób niepełnosprawnych korzystających z pomocy psów
przewodników,
c) nie pozostawiać psa bez dozoru, jeżeli zwierzę to nie jest należycie uwiązane lub nie znajduje się
w pomieszczeniach zamkniętych albo należycie ogrodzonych,
d) nie trzymać nieoswojonych zwierząt, uprzednio dziko żyjących, jako zwierzęta domowe,
Id: 43FACFA6-C957-462D-8E44-459C1C2E82C2. Podpisany Strona 7
e) nie wyprowadzać zwierząt, których choroba może stanowić potencjalne zagrożenie dla otoczenia
(ludzi i zwierząt) oraz nie wyprowadzać zwierząt egzotycznych.
3. Przewożenie psów i kotów środkami komunikacji publicznej jest dozwolone, gdy
pies znajduje się na smyczy i w kagańcu, a kot w transporterze.
4. Utrzymujący zwierzęta egzotyczne w lokalach mieszkalnych lub użytkowych
zobowiązani są zabezpieczyć je przed wydostaniem się z pomieszczeń na zewnątrz
...za każdym razem sprzątam po swoim psiaku, nie ma w tym nic dziwnego. Ale stanowczo jestem za zakazem wchodzenia psiaków na plac zabaw, a zwłaszcza do piaskownicy. A co do tabliczek informujących o sprzątaniu po swoim pupilu, mogą być, ale ja się pytam, gdzie kosz na te odpady? Prosty przykład, w parku w wejściu od basenu, tabliczka informująca jest oczywiście, ale kosza żadnego nie uświadczysz.
To, ze czegoś nie ma w ustawie nie znaczy to, że jakaś baba z wydziału od trawników i smieci ma sobie robić samowolę. Niech tylko podejmie jakieś działania prawne to przegra babsko w sądzie. O tym wie Straż Miejska i ją wyśmiewa. Wie też Policja. I obie słuzby mandatów nie dają. Niech sobie własne dzieciaki da na sznurek bo też niszczą zieleń - na tej zasadzie można tak powiedzieć. Powtarzam, brak zapisów w ustawie o kagancu i smyczy ne oznacza, że jakiś urzędas może sobie je dowolnie wprowadząc., no chyba ze chce przegrać w sądzie i zapłacić karę. Nie mówiac juz o tabliczkach które sa pozbawione jakiejkolwiek podstawy prawnej. Proszę bardzo!
Co do traktowania po ojcowsku. To Policja ma takie coś jak pały, kajdanki, paralizatory i też cie potraktuje po ojcowsku i to przy własnym dziecku. Na uj. Ci taka kompromitacja i wstyd!
@frelik - to niech twój pies narobi ci na dywan i nie sprzątaj bo za dwa dni już tego nie będzie - po co wogóle masz z nim na dwór wychodzić skoro to nic takiego jak pies narobi.
@do anty pies - tylko w ustawie sejmowej masz wyraźnie napisane że masz sprawować pieczę nad swoim psem, tzn. że psa masz trzymać przy sobie a nie puszczać go na samopas.
Poza tym w ustawie nie ma nic na temat że pies może sobie biegać bez smyczy i kagańca. Jeżeli jest taki artykuł w ustawie proszę o wskazanie.
Dlatego stosuje się zgodnie z ustawą, rozporządzenia rady miasta i naczelników które mają wyraźnie nakierować właścicieli czworonogów do przestrzegania zasad wzajemnej egzystencji.
Moja córka panicznie boi się psów - jeżeli będę widział jakiegoś kundla na placu zabaw zbliżającego się do mojego dziecka na pewno odpowiednio zareaguję w jej obronie. A właściciel też zostanie potraktowany po ojcowsku.
Trzeba sprzątać trzeba !!! Fajny filmik o Staffiku https://youtu.be/mezxZSiDXJI
@Rylok: Dokładnie tak, wszelkie znaki zakazujące wprowadzania psów nie mają żadnej mocy prawnej.
Dobra trawnik ok. ale mnóstwo gówien jest na chodnikach i kto wystawi za to mandat jak straży miejskiej ani widu ani słychu a tym bardziej póżnym wieczorem.
Kiedyś pies zrobił swoje za dwa dni się rozłożyło i już teraz do woreczków plastikowych i rozkłada się latami gdzie tu dbanie o środowisko! A po trawnikach się nie chodzi przede wszystkim to nie wdepniesz idioto jeden z drugim!!!
Po placu zabaw?
Mortadele z niespodzianka niech ci facet zrobi
A na głupie baby polecam cyklon B
na psy bez smyczy polecam mortadele z niespodzianka
U mnie psy to widać dziennie spaceruja na osiedlu bez kagańca i smyczy.......
I można wejść na plac mozna
Tabliczki są dobre tylko dla inteligentnych, bo je rozumieją. A patrząc z drugiej strony na ten problem tabliczek nie powinno być. To tylko koszt. A my lubimy łamać prawo i zasady na przekór władzy. Może by nakazać złe zachowanie ?
Mój pies zrobi kupsko pod oknem tej pani od trawników i mi nic zołza nie zrobi, bo po nim posprzątam. A tabliczek niech sobie nad swoim biurkiem walnie
Do Urzędnicy porażają
I dopisek - Urząd Miasta tylko dla mieszkańców Jastrzębia Zdroju. W tej chwili gro urzędasów to ludzie spoza miasta i nic nie robią dla miasta bo to nie ich miasto.
Niech sobie rabną tablice przed UM - wstęp urzędnikom łamiącym prawo i robiącym co im się żywnie podoba. Zakazywać to ta pani od trawnika moze sobie swoim ludziom w domku. Baba, która przekracza swoje kompetencje powinnna czym predzej polecieć ze stołka. Jakaś caryca czy co się znalażla?
Urzędnicy porażają swą głupotą. Bardzo słabo rozumieją prawo i konkretne sytuacje. Czym wyższe stanowisko urzędnicze, tym głupsze wypowiedzi. Chyba jednak nadszedł czas na pozbycie się urzędników, którzy nie nadają się do pracy jak przedstawiciel władzy samorządowej. Kandydując na stanowisko prezydenta miasta, powinni zawrzeć w swoim programie czyszczenie urzędu miasta z tych, którzy się do tego nie nadają. Każdy urzędnik nie mógł być przyjęty do pracy bez konkursu i sprawdzenia znajomości przepisów oraz logicznego rozumowania. Ci, którzy zasiadali w komisji decydującej o przyjęciu kandydata na urzędnika, są znani prezydentowi, bo istnieją protokoły z takich kwalifikacji. Komisje powinny odpowiedzieć za złe wybory jakich dokonali. Podejrzani są o przestępstwo polegające na wzięciu łapówki lub poparciu kogoś po znajomości. To się zdarza bardzo często. Dowody na to są w nielogicznych wypowiedziach urzędników.
Ustawa sejmowa ma pierwszeństwo nad aktem prawnym niższego rzędu. To, że Rada Miasta jeszcze go nie zminiła, swiadczy o indolencji pani naczelnik z wydziału, który się tym zajmuje. Zresztą ta sami pani naczelnik ochoczo stawia tablice o karaniu - straszeniu karą administracyjną, jak pies wejdzie na trawnik, nie mając do tego podstawy prawnej - wychodzi poza tzw. delegację. Ale każdy mądry ma ten napis i ją w d...e. Bo jak urzędnik może łamać prawo. Do zwolnienia!
No dobra ale ja nie mam psa "groźnej" rasy ale nie pozwala aby jakiś inny samiec do niego podszedł a już nie mówię o szczekaniu. Zawsze z nim wychodze na smyczy ale gakanca mu nie zakładam bo jest uczony aby bronić właściciela, więc jeżeli pobiegnie do niego pies bez smyczy i zostanie zagryziony to kto będzie miał problemy ?
Jest hycel w tym miescie??Po Zdroju codziennie biega samopas czarny pies I nikt nie reaguje...
Kto przytoczył te przepisy? Poczytajcie rozporządzenie rady miasta. Albo smycz albo kaganiec ale wtedy jeszcze pies posłuszny. Rasy niebezpieczne i smycz i kaganiec na dodatek posłuszny.
Co do zanieczyszczania trawnika - właścicielowi kazać zjeść to co zostawił pies a na deser wysoki mandat. Jeżeli strażnik tego nie dopilnuje to to samo zrobić strażnikowi. Po kilku obfitych obiadkch będzie lepiej pilnował.
Następna ciekawa sprawa to właściciele tych jak to myślą potworów. Na katowickiej łazi rodzinka z maltańczykiem i wszystko w porządku ale jak sam właściciel jest na dworze z potworem. to szczuje nim dzieci i inne psy. Zwrócenie uwagi powoduje szyderczy uśmiech z aparatem na zębach. Dorwiemy cię ćpunku przy okazji!!!
Pies nasika na placu zabaw do piaskownicy to przecież nikt tego nie posprząta . Po zielonych terenach niech sobie biegają psy ale wara od placów zabaw dla dzieci .
Wszystko jest ok. Więc niech znikną z regulaminów na placach zabaw dla dzieci taka informacja
"zakaz wprowadzania psów na teren placu zabaw" oraz tabliczki z napisem "zakaz wyprowadzania psów " które znajdują się na niektórych terenach zielonych.
Jak można sprawować nad psem skuteczną kontrolę, gdy biega zupełnie wolno. Przed chwilą widziałem jak mały piesek obszczekiwał starszego pana, który szedł z laską na spacer. Właściciel psa udał, że nie jest właścicielem. Co na to geniusz z Straży Miejskiej?
Jestem za wolnością dla psów, ale tam gdzie psy nie zakłócają życia innym.
Na plac zabaw psy nie powinny wchodzić,a tego pilnuje właściciel.
Ale ze spuszczaniem psa ze smyczy na terenach zielonych zgadzam się bo jeśli nie tam to gdzie,takie tablice typu "ZAKAZ WPROWADZANIA PSÓW NA TEREN ZIELONY " mnie po prostu śmieszą bo jak nie tam to gdzie,na chodniku? :)
Noszę gaz jak mi jakiś pies podleci, to sobie nie pozwolę.
trzeba sprzatac po swoim psie. . A place zabaw powinny byc ogrodzone.
Porąbane przepisy ! zwrócę uwagę i zostanę wyzwany lub pobity , zadzwonię na policję i już na pewno właściciel psa będzie grzecznie czekał na policję ( kpina ). Policja ma dużo pracy i jeszcze teraz mają zajmować się sprawą piesków ? Przynajmniej na placu zabaw psy nie powinni biegać !
Każdy właściciel psa który nie sprząta po swym kundlu powinien ze 100x wytarzać się w tej kupie co pies narobił tak długo aż w końcu nauczy się sprzątać, a jak nie to 2500zł mandatu.
sam se sprzataj lewaku :)