JKH przegrał w dogrywce meczu Pucharu Polski
Wyjazdowym meczem z GKS Tychy hokeiści JKH GKS Jastrzębie zainaugurowali rozgrywki Pucharu Polski. W niedzielnym spotkaniu minimalnie lepsi okazali się gospodarze, którzy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść w dogrywce, zdobywając gola na 2:1.
Autorem gola był Łukasz Sokół. Jedynego w tym meczu gola dla JKH zdobył Patrik Rimmel, który doprowadził do dogrywki na 33. sekundy przed końcem spotkania.
Inauguracyjny mecz Pucharu Polski nie rozpoczął się dla jastrzębian najlepiej. Po trafieniu Sebastiana Gonery z 19. minuty podopieczni Jiri Reznara przegrywali bowiem 0:1.
Po straconym golu w końcówce premierowej odsłony hokeiści z Jastrzębia Zdroju nie podłamali się i od początku drugiej odsłony ruszyli do ataku.
Ostatnia odsłona, podobnie jak poprzednie części spotkania była bardzo wyrównana. Nie brakowało dogodnych sytuacji strzeleckich po obu stronach lodowej tafli. Nie mniej uciekający czas działał na niekorzyść przyjezdnych. Mimo to jastrzębianie byli cierpliwi i los uśmiechnął się do nich w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Trener Jiri Reznar, który chwilę wcześniej wziął czas dla swojego zespołu dał sygnał własnemu bramkarzowi, by zjechał do boksu, wpuszczając jednocześnie na lód dodatkowego zawodnika w polu.
Manewr taktyczny czeskiego szkoleniowca okazał się strzałem w dziesiątkę. W 60. minucie gumę to tyskiej bramki skierował Patrik Rimmel doprowadzając tym samym do dogrywki. Ta, podobnie jak radość jastrzębian nie trwała jednak długo, bo zaledwie 27. sekund. Tyle właśnie czasu Łukasz Sokół potrzebował na zdobycie gola decydującego o losach spotkania, uderzając skutecznie spod niebieskiej linii. Z drugiego pucharowego zwycięstwa mogli się zatem cieszyć hokeiści GKS-u Tychy. Zespoły podzieliły się zatem punktami. Gospodarze za wgraną w dogrywce zgarnęli dwa oczka, natomiast jastrzębianie urwali przeciwnikowi jeden punkt.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 2:1d (1:0, 0:0, 0:1, 1:0d)
1:0 - Sebastian Gonera 19' 5/4
1:1 - Patrik Rimmel 60'
2:1 - Łukasz Sokół (Adrian Parzyszek, Roman Simicek) 61' 4/3