Jastrzębski Węgiel w finale Ligi Mistrzów. Po raz pierwszy w historii! [ZDJĘCIA]
Jastrzębski zespół po niezwykle emocjonującej walce awansował po raz pierwszy do finału Ligi Mistrzów. W rewanżowym meczu półfinałowym jastrzębianie przegrali co prawda z Halkbankiem Ankara 2:3, ale do upragnionego awansu potrzebowali jedynie dwóch wygranych setów.
Trzeci raz z rzędu w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów zagra polski zespół. Triumfatorzy dwóch poprzednich edycji, czyli siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle o awans i kolejną szansę na obronę tytułu powalczą dziś (6.04) w Perugii, ale dzień wcześniej (5.04) swoje zadanie wykonali jastrzębianie. Zespół trenera Marcelo Mendeza wygrał półfinałową rywalizację z Halkbankiem Ankara, a z tą turecką ekipą wystarczyły im w rewanżu zaledwie dwa sety do upragnionego awansu. Wywalczyli je, choć Halkbank prowadził już 2:1 w całym meczu.
Po nerwowym początku spotkania (2:5) jastrzębski zespół ruszył na rywala, a sygnał do boju dał dwoma asami serwisowymi Jurij Gladyr (8:7). W ponawianych akcjach prym wiódł Tomasz Fornal, który pierwszą odsłonę zakończył z dziewięcioma „oczkami” na koncie. Rozpędzony Jastrzębski Węgiel wygrał pierwszego seta do 17.
W drugą część spotkania jastrzębianie weszli znowu niepewnie (2:5, 4:8). Tym razem przeciwnicy nie dali się łatwo dopaść i to oni nadawali ton wydarzeniom na boisku. Przy stanie 14:9 na placu gry pojawili się na podwójnej zmianie Jan Hadrava i Eemi Tervaportti, ale na krótko. Turecka drużyna utrzymała swój poziom gry i po asie Thomasa Jaeschke’go rozstrzygnęła seta na swoją korzyść (25:18).
Otwarcie trzeciego seta ponownie należało do Turków. W ich szeregach świetnie serwował Nicolas Bruno. Po polskiej stronie szybko doszło do zmiany na rozegraniu. Benjamina Toniuttiego zastąpił Tervaportti. Jastrzębski Węgiel zaczęł mozolnie odrabiać starty (od stanu 1:7 do 6:9). Przy zagrywkach Fina zmniejszyli różnicę punktową do dwóch „oczek” (9:11). Niebawem Abdel-Aziz odpalił swoje petardy z pola serwisowego i Halkbank znów przeciwnicy odskoczyli punktowo. Na szczęście Gladyr odpowiedział tym samym (16:17). Potem swoje zagrywką i w obronie dołożył Tervaportti, a Fornal przechytrzył rywali na siatce, i mieliśmy remis po 18. Niestety, końcówka należała do gości, którzy objęli prowadzenie w meczu 2:1.
Start czwartej partii ułożył się po myśli Jastrzębskiego Węgla, a spora w tym zasługa Gladyra, który na wstępie popisał się asem, a za moment zaserwował tak, że piłka przeszła na stronę gospodarzy, a Moustapha M’Baye nie dał szans wicemistrzom Turcji. Taki początek tej odsłony meczu wyraźnie nakręcił jastrzębską ekipę. Po asie Clevenota wynik brzmiał 14:6, a chwilę później Tervaportti zatrzymał blokiem Abdel-Aziza (16:7). Tak kolosalnej przewagi nie oddali już Turkom i pewnie zwyciężyliśmy w czwartej partii, pieczętując tym samym pierwszy w historii Klubu awans do finału Ligi Mistrzów.
W piątym secie trener Marcelo Mendez zmienił praktycznie całą szóstkę i ta partia padła łupem gości, co w żaden sposób nie zmąciło fiesty na trybunach hali w Jastrzębiu-Zdroju.
Jastrzębski Węgiel – Halkbank Ankara 2:3 (25:17, 18:25, 22:25, 25:16, 12:15)
- Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, M’Baye, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Dębski, Dryja, Macyra, Szymura, Granieczny (libero)
- Halkbank Ankara: Abdel-Aziz, Ma’a, Matic, Ulu, Bruno, Jaeschke oraz Ivgen (libero) oraz Done (libero), Gulmezoglu, Koc, Eksi
Ehh biedni podatnicy