GKS Jastrzębie przed najdłuższym wyjazdem w rundzie [ZAPOWIEDŹ]
Po imponującym zwycięstwie na otwarcie sezonu zespół czeka najdłuższy jesienny wyjazd, na trudny teren do Elbląga.
Czasami mówi się, że takie zwycięstwo, jakie GKS Jastrzębie odniósł na inaugurację sezonu, kiedy to pokonał 5:0 Hutnika Kraków, jest niewiele warte, jeżeli nie zostanie potwierdzone dobrym występem w kolejnym spotkaniu. Przed zespołem w sobotę, o godz. 17.00, starcie w Elblągu, z tamtejszą Olimpią, i to właśnie na najdłuższym jesiennym wyjeździe podopieczni Dawida Pędziałka chcą pójść za ciosem, by potwierdzić dobrą dyspozycję na starcie rozgrywek Betclic 2 Ligi. - Nie patrzymy na mecz, który jest już za nami, tylko skupiamy się na najbliższym przeciwniku – powiedział Konrad Kargul-Grobla, wahadłowy GKS-u Jastrzębie. - Celem dla nas na nadchodzące spotkanie są trzy punkty. Chcemy wygrać, by mieć serię zwycięstw, bo dawno takiej passy nie mieliśmy – podkreślił 19-letni piłkarz.
Elbląg uchodzi za trudny teren. Zresztą przekonali się w zeszłym sezonie wielokrotnie, że o zwycięstwa wyjazdowe na trzecim poziomie rozgrywkowym nie jest łatwo. - To nasz pierwszy wyjazd i chcemy część rywalizacji na obcym terenie również dobrze zacząć. Olimpia jest silnym zespołem przed własną publicznością. Ale mamy swój plan na ten mecz – zaznaczył Kargul-Grobla, który we wspomnianym meczu z Hutnikiem Kraków strzelił swojego pierwszego gola w barwach GKS-u Jastrzębie, choć starcie rozpoczął na ławce rezerwowych.
W 74. minucie spotkania „Grobli” przymierzył z rzutu wolnego i przy odrobinie szczęścia piłka wpadła do siatki. - Ten gol bardzo mnie ucieszył, tym bardziej, że było to pierwsze moje trafienie na szczeblu centralnym – przypomniał zawodnik GKS-u Jastrzębie. - Mam nadzieję, że bramek będzie więcej, chociaż najważniejsze jest dobro zespołu i końcowy wynik. 5:0, to super rezultat na otwarcie ligi. Nie byłem sfrustrowany faktem, że zacząłem mecz na ławce. Czekałem na swoją szansę i ją wykorzystałem – dodał nasz zawodnik, który zdradził kulisy rzutu wolnego, po którym wpisał się na listę strzelców.
Konrad Kargul-Grobla przyznał, że zdecydował się na strzał po komunikacie z ławki. - Było słowo od trenera. Odległość była bliska, a zatem zdecydowałem się na strzał w długi róg. Szło w bramkę, choć rykoszet na pewno zmylił nieco bramkarza. Najważniejsze, że wpadło – stwierdził „Grobli, który zaznaczył, że ćwiczy na treningach strzały z dystansu.- Jeśli trening nie jest na wysokiej intensywności, to zawsze jest chwila, by poćwiczyć strzały z dalszej odległości. Zresztą nie tylko ja, ale czasami kilku z nas zostaje i uderza na bramkę – zakończył Konrad Kargul-Grobla.
Biuro Prasowe GKS Jastrzębie