Polterabend w wykonaniu Jastrzymbioków w Jastrzębiu-Zdroju
Jastrzymbioki to je taki rychtyg śląski zespoł, kiery od roku 2003 śpiywo stare pieśniczki, gro na roztomańtych instrumyntach , godo, rozprowio i uczy rozprowiać bajtle i niy yno, bo tyż kożdego kiery niy poradzi, a chce sie co dowiedzieć o folklorze śląskim.
Przeblykomy sie we stare lonty, taki jak miywały nasze starki i prastarki i idymy w nich obleczone tam, kaj yno nos zapraszajom – na roztomańte festyny, biesiady, fojerki, odpusty, przeglądy i kaj yno idzie. Skuli tego, że wiela z naszych bob je już starkami chcymy muzykować wroz z bajtlami i najbardzij im przekazować nasze stare zwyki i godki, toż chodzymy na roztomańte lekcje regionalizmu, a dziecka rade z nami śpiwajom i rade tyż nos słochajom. Som my paradne i skuli tego momy se w zocy jak kiery chce nom robić fotografije, skuli tego nasze gryfne stroje zostanom dłożyj w ludzkij pamiynci.
W czwartek, 20 października panie z prężnie działającego Zespołu Folklorystycznego „Jastrzymbioki” kierowanego przez Ewelinę Kuśkę, zaprezentowały licznie zgromadzonej w Galerii Historii Miasta publiczności inscenizację przedweselnego zwyczaju nazywanego polterabend. Do dnia dzisiejszego tradycja rozbijania szkła (starej porcelany, naczyń glinianych, ceramicznych i fajansowych) pod drzwiami domu panny młodej przetrwała już w nielicznych domach. Niegdyś wierzono, że hałas wywołany tłuczeniem ma właściwości apotropeiczne (ochronne) – odstrasza wszelkie zło czające się w przestrzeni weselnej. Czasami mawiano, że im więcej rozbitych jest naczyń oraz im drobniej rozbite są skorupy, tym młodzi będą mieli więcej szczęścia w swoim wspólnym życiu.
Celem widowiska zaprezentowanego w Galerii Historii Miasta było przybliżenie tradycji i folkloru związanego z naszym regionem. Jak na polterabend przystało nie zabrakło śląskiego weselnego kołocza, zwyczajowych przyśpiewek, tańców oraz rozbitego szkła.
Organizatorem był Miejski Ośrodek Kultury w Jastrzębiu-Zdroju oraz Zespół Folklorystyczny „Jastrzymbioki”. Gratuluje pomysłowości i z niecierpliwością czekam na kolejne tego typu inicjatywy.
Maciej Kanik | nowiny.pl