Wpadł złodziej torebek. Do kradzieży namówił nastolatka
Policjanci jastrzębskiego wydziału kryminalnego zatrzymali 27-letniego mężczyznę, który ma na swoim koncie kilka kradzieży. Jastrzębianin dokonywał kradzieży torebek i przy tym do pomocy werbował nieletnich. O losach złodzieja zdecyduje sąd.
Przykład 27-letniego jastrzębianina dowodzi temu, że żadna kradzież nie popłaca. Dwukrotnie w marcu i dwukrotnie w maju dokonał kradzieży torebek. W dwóch przypadkach werbując przy tym osoby nieletnie do pomocy.
W trakcie ostatniej swojej kradzieży, mężczyzna obrał sobie za cel 56-letnią kobietę, a konkretnie jej torebkę. Złodziej namówił kolegę swojego brata, 14-letniego jastrzębianina do kradzieży w kościele przy Alei Piłsudskiego. Policjantom udało się zatrzymać 14-latka w trakcie pościgu, niestety 27-latek zbiegł. Chłopiec opowiedział, że kolega namówił go do tej kradzieży, powiedział, że można szybko i łatwo zarobić pieniądze. Sam na początku nie chciał, ale poszedł. Został poinstruowany co robić.
- Młody chłopiec powiedział, że nie umiał mu odmówić, wziął torebkę i wybiegł z nią. Jak opowiadał, po kradzieży uciekli w kierunku ulicy Północnej. Nie dostał nic z tych skradzionych rzeczy, później miał dostać połowę pieniędzy - mówią jastrzębscy policjanci.
W toku przeprowadzonych czynności, policjanci ustalili i zatrzymali 27-letniego jastrzębianina. W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że nie są to jednak jedyne występki, których zatrzymany dopuścił się w ostatnim okresie. O jego dalszych losach zdecyduje sąd. Za zarzucane czyny grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, ale z uwagi na popełnienie tych przestępstw w warunkach recydywy (czyli powrotu do przestępstwa) sąd może wymierzyć mu karę w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Jeżeli chodzi o nieletnich, to o ich losie zdecyduje sąd do spraw rodzinnych i nieletnich.
(acz)