Święta po jastrzębsku: Michał Bałazy
Do świątecznego numeru Nowin Jastrzębskich zapytaliśmy znanych jastrzębian o to, jak wyglądają ich tradycje świąteczne, ulubione potrawy i jak będą wyglądać tegoroczne święta.
Święta po jastrzębsku: Michał Bałazy
Michał Bałazy, ekspert kulinarny i podróżnik
Odkąd pamiętam Boże Narodzenie zawsze spędzaliśmy w domu w gronie najbliższych i tak też będzie w tym roku. Pierwszego dnia świąt odwiedzimy rodzinę mojej Agusi, a drugi dzień to od zawsze czas dla przyjaciół. Uwielbiam absolutnie wszystkie potrawy świąteczne zarówno te tradycyjnie śląskie jak i zapożyczone z małopolski, Mazowsza i Kujaw. Na pewno nie może zabraknąć barszczu, który przygotowuję na własnym zakwasie. Barszcz oczywiście z uszkami, które rok rocznie przygotowuje Agusia. Z ryb uwielbiam dorsza w cieście, sandacza z sosem cytrynowym i halibuta z pieca. Karpia jadam tylko w wigilię i jedynie przyrządzonego przeze mnie lub mojego teścia - Zbyszka. Ze słodyczy obowiązkowo makowiec zawijany, kompot z suszonych owoców i... ogromny garnek moczki, którą kocha cała moja rodzina, przyjaciele i sąsiedzi. Stąd właśnie 30 litrowy garnek. Tak by starczyło dla wszystkich. Święta były dla mnie zawsze momentem zatrzymania i tak naprawdę podsumowania tego co dobrego spotkało moją rodzinę w mijającym roku. Tym razem, zatrzymałem się już w kwietniu i prawdę powiedziawszy marzę o tym by ten fatalny czas dobiegł końca. Marzę o tym, by wróciła - może nie idealna ale - normalność, do której zdążyłem przywyknąć. Chcę wrócić do ukochanych warsztatów kulinarnych, wydarzeń kulturalnych i ludzi, za którymi już bardzo, bardzo tęsknię.