Zderzył się z autobusem... i sobie poszedł
Policjanci ustalają dokładne okoliczności kolizji, do której doszło w piątek, 7 stycznia na ulicy Małopolskiej w Jastrzębiu-Zdroju. Zaraz po zdarzeniu kierowca seata uciekł pieszo z miejsca zdarzenia.
Zderzył się z autobusem, porzucił samochód i sobie poszedł
Zdarzenie miało miejsce kilka minut po godzinie 7.00. Na podstawie relacji poszkodowanego oraz świadków zajścia, policjanci ustalili, że kierowca seata, jadąc ulicą Małopolską, zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w prawidłowo jadący autobus komunikacji miejskiej. Zaraz po zajściu, mężczyzna oddalił się pieszo z miejsca zdarzenia, zostawiając na drodze uszkodzony pojazd.
Stróże prawa szybko namierzyli kierującego seatem, mimo tego, iż nie można było nawiązać kontaktu z właścicielem pojazdu. Mundurowi ustalili, iż osobówka kilka dni wcześniej była kontrolowana na terenie Gliwic, a kierowca mieszka w Jastrzębiu-Zdroju.
W mieszkaniu zastano osobę o podanym przez świadków rysopisie. W trakcie rozmowy z mundurowymi, do spowodowania zdarzenia przyznał się 31-latek, choć nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego zjechał na przeciwny pas ruchu. Z uwagi na dziwne zachowanie i podejrzenie, że znajduje się pod wpływem środków zabronionych, podjęto decyzję o pobraniu od kierującego krwi do badania.
Policjanci wyjaśniają teraz dokładne okoliczności zdarzenia.