Odnaleźć inspirację do wewnętrznej odnowy
Z o. Mateuszem Ignacikiem, jezuitą, o Roku Ignacjańskim i skarbie Ćwiczeń Duchowych, jaki pozostawił po sobie św. Ignacy z Loyoli, mejluje ks. Łukasz Libowski.
Klucz do odczytania całej rzeczywistości
– ŁL: Skoro piszesz „najpierw”, to czekam na myśli kolejne.
– MI: Drugi aspekt dotyczy wyrażenia określającego charyzmat Ignacego, mianowicie umiejętności szukania i znajdowania Boga we wszystkim, w której to umiejętności wzrastał przez całe swoje życie. To jest duchowość przepełniona miłością i nadzieją. Miłością, ponieważ Ignacy pokazuje się jako człowiek zafascynowany Bogiem, skoncentrowany na Jezusie, którego widzi jako Towarzysza i Przyjaciela. Dla Ignacego to jest fundamentalna relacja, która określa całe jego życie, także jego misję, która jest współudziałem w misji samego Jezusa. Kiedy Ignacy zakładał zakon, chciał, żeby nosił on imię Jezusa. I nie jest to jakaś megalomania, ale wynik głębokiego przeświadczenia, że źródłem misji jezuitów jest relacja z Jezusem, który sam jest w misji głoszenia Dobrej Nowiny każdemu człowiekowi. Nadzieja wynikająca z charyzmatu danego Ignacemu wiąże się z tym, że relacja z Bogiem stanowi klucz do odczytania całej rzeczywistości. Ignacy jest mistrzem rozeznawania. A to rozeznawanie wychodzi od bardzo optymistycznego założenia, że Bóg jest przyczyną i celem życia człowieka, a wszystkie rzeczy stworzone dane są człowiekowi po to, by mógł zbliżyć się do Boga, wzrastać w głębokiej relacji z Nim i w ten sposób osiągnąć zbawienie. Wymaga to od człowieka najpierw starania się o czystą intencję, o wolność wobec rzeczy stworzonych, tak by móc wybrać to, co w danym momencie będzie pomocą w realizacji ostatecznego celu. Ignacy uczy zatem ufnego spojrzenia na otaczający świat. Myślę, że jest to postawa, której bardzo potrzeba także dzisiaj. Nie brakuje w naszych czasach nastawienia do świata, które jest pełne podejrzliwości, nieufności, a nawet lęku. Można przy tym zapomnieć o tym, że Bóg jest zawsze większy, że On ogarnia całą rzeczywistość, że nasz los, nasze życie leży w Jego rękach.
– ŁL: To chyba jedna z ważniejszych, jak mi się wydaje, prawd, jakie wiara składa człowiekowi w darze: prawda, która głosi, że oto jest Bóg, Bóg, który wszystko mądrze prowadzi i dzierży w swym przemożnym, a zarazem dobrym, delikatnym ręku. Widzę tę prawdę jako istotną, bo w moim przekonaniu pomaga ona człowiekowi, jak bym to ujął, przyjąć rzeczywistość taką, jaką ona jest, wejść w nią i w niej się znaleźć. Sądzę na chwilę obecną, że to jedna z kwestii podstawowych w ludzkim życiu. Czy odnośnie do owych inspiracji Ignacjańskich chciałbyś jeszcze coś dodać?
– MI: Jest jeszcze trzeci element charakterystyczny dla Ignacego. Jego odkrywanie misji dzielonej wraz z Jezusem prowadzi go do coraz głębszego zakorzenienia w Kościele. Ignacy po swoim nawróceniu zaczyna pomagać innym w przybliżaniu się do Boga. Widzi jednak, że w pojedynkę niczego nie osiągnie. Wraz ze swoimi towarzyszami, przyjaciółmi w Panu, postanawia założyć zakon i oddać się do dyspozycji Ojcu Świętemu. A czyni to w czasie, kiedy sam Kościół przechodzi kryzys, związany chociażby z rozłamem po Reformacji. Miłość do Kościoła przejawia się w byciu dla innych oraz w głębokiej wierze w to, że Kościół, choć naznaczony jest grzechem i słabością jego członków, jest miejscem, wspólnotą, w której żyje i działa sam Jezus. Ignacy zostawił po sobie książeczkę Ćwiczeń Duchowych, która stanowi narzędzie pomocne w pogłębianiu osobistej relacji z Bogiem. Dynamika Ćwiczeń Duchowych jest z jednej strony bardzo zindywidualizowana, chodzi w niej o stworzenie przestrzeni, by Pan Bóg mógł osobiście obchodzić się ze swoim stworzeniem. A jednocześnie poprzez towarzyszenie duchowe jest doświadczeniem Kościoła, w którym człowiek może coraz wyraźniej rozpoznać swoje osobiste powołanie, odkryć własną drogę do świętości.