Jastrzębski szpital przypomina zasady odwiedzania chorych
Stan zagrożenia epidemiologicznego nadal trwa. Koronawirus nas nie opuścił i musimy o tym pamiętać. Jeszcze do niedawna, ze względu na wysoką liczbę zakażeń, odwiedziny w szpitalu były niemożliwe, a pomocy udzielano również osobom cierpiącym na COVID-19. Dziś WSS Nr 2 funkcjonuje normalnie, natomiast przypadki zakażeń wśród pacjentów nadal się zdarzają.
- Jak w każdej instytucji, także w szpitalu należy się odpowiednio zachowywać. Prawa Pacjenta umożliwiają odwiedziny, ale niestety niejednokrotnie obserwowałem jak do pacjenta, który nazajutrz miał być wypisany, przychodziła cała rodzina z dziećmi, które znudzone długą wizytą biegały po sali chorych – mówi dr n. med. Józef Danek Zastępca Dyrektora ds. lecznictwa WSzS Nr 2. - Odwiedziny powinny służyć pacjentowi jako wsparcie w trudnej chwili, a nie być towarzyskim spotkaniem, które dodatkowo nie pozwala innym pacjentom na sali wypocząć. Te osoby nie przebywają w placówce dla rozrywki. Może być tak, że sąsiad z łóżka obok cierpi, albo jest w cięższym stanie i potrzebuje spokoju, a liczna grupa odwiedzających ten spokój zakłóca. Empatia i zdrowy rozsądek to podstawa - dodaje.
Jak zachować się podczas odwiedzin w szpitalu?
Najlepiej ograniczyć się do krótkiej wizyty w bardzo wąskim gronie, zachować ciszę i spokój, pocieszyć chorego, przynieść mu najpotrzebniejsze rzeczy. Warto też rozważyć czy wizyta osobista jest konieczna – jeżeli pacjent przebywa w szpitalu dwa, trzy dni to z pewnością wystarczy zatelefonować ze słowami wsparcia.
Dzieci nieraz nie rozumieją powagi sytuacji, więc o ile to nie jest konieczne, lepiej niech zostaną w domu.
Ważne jest, aby zapytać wcześniej w jakich godzinach można przyjść na oddział, żeby uniknąć pory posiłków, badań, wizyty lekarskiej itp. Jeżeli na sali pojawi się lekarz, pomieszczenie należy opuścić, gdyż prawdopodobnie będą przekazywane informacje o stanie zdrowia, często nie tylko naszej bliskiej osoby, ale też pozostałych.
- Trzeba pamiętać, że koronawirus nadal istnieje, nie zniknął. Bądźmy zatem odpowiedzialni i dbajmy o siebie, bliskich i innych pacjentów. Umycie i dezynfekcja rąk, czy założenie maski ochronnej na kilkanaście/kilkadziesiąt minut przebywania na terenie szpitala, to nie jest wielkie poświęcenie przy zmniejszeniu ryzyka zakażenia siebie lub innych osób, w tym często poważnie chorych, osłabionych i o obniżonej odporności – podkreśla Józef Danek.