"Będę walczył o dożywocie dla morderców mojego syna"
Czarny marsz w proteście przeciwko przemocy i dla uczczenia śmiertelnie pobitego Jacka Hrycia odbył się w sobotę. Zgromadził kilkudziesięciu uczestników - rodzinę, przyjaciół i znajomych.
Ojciec zmarłego zapewniał, że zrobi wszystko, aby sprawcy tej tragedii odpowiedzieli za swój czyn.
- Dopóki żyć będę nie popuszczę tej sprawy. Oni nie mogą już świata dziennego ujrzeć. Będę walczył o dożywocie dla morderców mojego syna. Trzeba przywrócić karę śmierci. Bandziorów należy kasować - mówił Zenon Hryć, ojciec Jacka.
Swój ból po stracie męża wyraziła wdowa po nim.
- Mój mąż Jacuś był wspaniałym człowiekiem. Każdy z was wie, że nikomu nic złego nie zrobił. Nie wyrządził żadnej krzywdy. Był wspaniałym człowiekiem. Mojego bólu po jego utracie nie da się opisać słowami - mówiła m.in. Monika Hryć, wdowa po zmarłym.
Współczuję żonie zmarłego oraz calej rodzinie. Zginął niewinny młody człowiek. Nikt mu życia nie przywróci mimo wszystko życzę zwyrodnialcom dożywocia i męczarni takiej jak doznał niewinny Jacek którego już nigdy nie zobaczymy :(