42 lata na morzach i oceanach. Spotkanie z kpt. Jerzym Radomskim [VIDEO]
Kapitan Jerzy Radomski to jastrzębianin, który przemierzył ponad 300 tysięcy mil morskich i spędził 42 lata na morzach i oceanach. Podczas spotkania w Zahir Fitness Club opowiedział o latach spędzonych na żeglowaniu.
![42 lata na morzach i oceanach. Spotkanie z kpt. Jerzym Radomskim [VIDEO]](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen/2023/03/21/218322_1679434710_11192000.webp)
42 lata na morzach i oceanach. Spotkanie z kpt. Jerzym Radomskim
Jerzy Radomski jest znany z tego, że założył klub żeglarski przy kopalni „Moszczenica” i tam zbudował słynny jacht „Czarny Diament”, na którym opłynął glob ziemski. Przygoda jego życia zaczęła się od marzeń, które zrodziły się w dzieciństwie, ale realnych kształtów nabrały w Jastrzębiu-Zdroju.

Morza i oceany nie mają tajemnic przed kapitanem, jednak jedno z pierwszych zdjęć sławnego „Czarnego Diamentu” przedstawia jacht na tle Górniczego Centrum Kultury w Jastrzębiu-Zdroju. Jest załadowany na ogromny samochód ciężarowy i właśnie zaczyna swoją podróż do Szczecina, skąd cały świat stanie dla niego otworem.
Żeglowanie po świecie w czasach komunizmu było wyzwaniem
- Na początku niechętnie patrzono na to, że chcieliśmy popłynąć na Wyspy Kanaryjskie. Były to czasy komunizmu, gdzie wszystko było podejrzane. Gdyby nie poparcie ówczesnego pułkownika Jerzego Ziętka, członka Rady Państwa, z całego zamierzenia mogłoby nic nie wyjść - relacjonuje kapitan.
Jerzy Radomski swoją pasją zaraził rodzinę - żonę Barbarę, syna - Mariusza, córki - Magdalenę i Agnieszkę, bratanka - Kubę oraz siostrzeńca - Wojtka, a także wielu innych, którzy dzięki niemu poznali smak morskiej przygody. Oprócz ludzi na jachcie pływały dwa psy - Burgas, który trafił na pokład „Czarnego Diamentu” w 1978 roku i Bosman, dołączył do załogi w 1990 roku. Przez jacht przewinęły się też dwie małpy, dwie kury oraz kogut.
Jacht wpadł na rafę koralową i prawie nie zatonął
Jerzy Radomski przeżył wiele przygód, niebezpiecznych zdarzeń i sytuacji. Jedną z nich było uwięzienie jachtu w rafie koralowej i to zaledwie rok po wypłynięciu z Polski.
- Jacht udało się cudem uratować, gdyż wykuto ręcznie kanał w rafie. Mordercza praca trwała 67 dni. Ostatecznie „Czarny Diament” został wyciągnięty na bezpieczną głębokość przy pomocy radzieckiego statku. Wówczas mogliśmy liczyć na pomoc załóg z tego kraju, gdyż byliśmy w jednym bloku politycznym - wspomina.
Rejs dookoła świata (1978-2010) był najdłuższym w historii polskiego żeglarstwa - trwał 32 lata. Jacht odwiedził 82 państwa oraz 449 portów. Podczas spotkania w Zahir Fitness Club Jerzy Radomski wspominał, że była to przygoda życia. Ostatnia odsłona morskich wojaży kapitana to druga wyprawa dookoła świata, nazwana „rejsem wspomnień”, w latach 2012-2016.
Swoje przygody kapitan Jerzy Radomski opisał w dwóch książkach „Czarny Diament tnie oceany” oraz „Burgas i Bosman. Psy z Czarnego Diamentu”.
~Łeoneik
Trzeba czasem wyjść poza ramy tego, co przedstawia pan Jerzy.
Czytałeś kiedyś wywiad z jego małżonką, albo obejrzałeś reportaż w TV? Ja znam ją osobiście, to wiem.
Do Anka_Pisank
Zamiast podziwiać pasję i przygodę, ludzie zawistni zajmują się wszystkim, tylko nie tym, co ciekawe. Skoro malzonka się zgadzała, a trzeba było być na spotkaniu, aby to wiedzieć, to co cię wścibska ropucho obchodzi więcej.
A szanowna małżonka w czasie, kiedy pan Jerzy bawił się w Piotrusia Pana, samotnie wychowywała dzieci i prowadziła dom. Według mie to Ona powinna być BOHATERKĄ!
Przez tyle lat pływania to składki odprowadzane na ZUS w czasie teraźniejszym dają wysoką emeryturę.
Co niczym wzywa do ponownego startu w rejs do okoła Świata.
Tak tylko czy z przypuszczalnej emerytury wcześniej wypływanej do okoła świata, można teraz wyremontować jacht "Czarny Diament" przed kolejnym rejsem?
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem