Śląski patrol: Nagrywał wykroczenia drogowe, żeby szantażować kierowców
Obywatel Chin zatrzymany za kradzieże z włamaniem. 19-letni kierowca doprowadził do niebezpiecznej sytuacji drogowej. W śląskim patrolu także o mężczyźnie, który szantażował kierowców.
Pszczyna - Gdy kieruje brawura...
19-letni mieszkaniec Pszczyny w sobotnie popołudnie omal nie doprowadził do tragedii. Kierujący, który prawo jazdy ma dopiero od pół roku, nie bacząc na ograniczenia prędkości, pędził ulicą Wodzisławską w Porębie. Gdy znalazł się na łuku drogi, wpadł w poślizg i utracił panowanie nad pojazdem, a następnie zjechał na ścieżkę rowerową, na której na szczęście nikogo nie było. Ponownie znalazł się na jezdni, gdzie zderzył się z prawidłowo jadącą toyotą. Siłą odrzutu samochód osobowy marki Audi wpadł do rowu, gdzie zakończył swoją podróż. 19-letni kierowca odniósł obrażenia głowy. Po udzieleniu mu specjalistycznej pomocy medycznej okazało się, że nie jest poważnie ranny. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym policjanci nałożyli na mężczyznę mandat karny w wysokości 3 tys. zł, a ponadto na jego konto trafiło 10 punktów karnych.
Jaworzno - Areszt za kradzieże z włamaniem
W drugiej połowie kwietnia br. policjanci z komendy w Jaworznie zostali powiadomieni o włamaniu do jednego z domów jednorodzinnych oraz mieszkania na terenie miasta. Straty właścicieli oszacowano na łączną kwotę 60 tysięcy złotych.
Kryminalni z Jaworzna prowadzili wnikliwe ustalenia, ustalając ostatecznie podejrzanego o te przestępstwa 31-letniego obywatela Chin. Ten jednak nie przebywał we wskazanym miejscu pobytu w województwie mazowieckim, a jedynie pojawiał się w Zawierciu, w miejscu prowadzenia swojej działalności handlowej. Tam też został on zatrzymany przez policjantów. W trakcie przeszukania kryminalni znależli kominarkę oraz zestaw narzędzi z łomem, mogących służyć do włamań.
Zatrzymany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po przedstawieniu zarzutów kradzieży z włamaniem, do których się przyznał, sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Częstochowa - 70-latek zostawił swoje oszczędności na jednym z cmentarzów
Wstępne ustalenia wskazują, że na telefon stacjonarny 70-latka zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji z Częstochowy. Swoją rozmowę rozpoczął od pytania, dlaczego senior nie stawił się na wezwanie do CBŚP w Częstochowie... Zaskoczony i zdezorientowany 70-latek oświadczył, że nie otrzymał takiego wezwania. Rozmówca oświadczył, że wyjaśni tą kwestię wplacówce pocztowej. Aby "uwiarygodność" swoją tożsamość, polecił mężczyźnie wybrać na klawiaturze telefonu numer 112, oczywiście nie rozłączając trwającego już połączenia. 70-latek usłyszał w słuchawce, że podający się za funkcjonariusza mężczyzna faktycznie pracuje w Centralnym Biurze Śledczym Policji w Częstochowie, a policja prowadzi tajną akcję przeciwko pracownicy banku, która chce zaciągają na jego konto kredyt i "wyczyścić" jego rachunek bankowy ze wszystkich oszczędności. Fałszywy policjant polecił mężczyźnie wypłacenie z konta oszczędności i pozostawienie ich we wskazanym miejscu. Mężczyzna w trakcie rozmowy podał przestępcy swój numer komórkowy i od tej pory miała nieprzerwany kontakt z fałszywym stróżem prawa. Przez telefon instruował go co ma robić i jak się ma zachowywać będąc już w placówce banku. Po tym jak 70-latek zostawił pieniądze na cmentarzu, kontakt się urwał... wtedy zorientował się, że padł ofiarą oszusta i zawiadomił policję.
W tym samym dniu na telefon stacjonarny 68- i 58-latków również zadzwonił mężczyzna podszywający się za policjanta. Jednak oni wykazali się czujnością i nie dali się oszukać.
Chorzów - Nagrywał wykroczenia drogowe, żeby szantażować kierowców
W ubiegłym tygodniu do Komisariatu Policji II w Chorzowie trafiły zgłoszenia dotyczące mężczyzny, który w okolicach rynku miał rejestrować wykroczenia kierowców. Następnie podchodził do nich i żądał pieniędzy. Groził, że jeśli ich nie otrzyma, nagranie trafi na policję i oprócz wyższej kwoty mandatu będą nałożone punkty karne. Jedna z ofiar szantażysty zarejestrowała jego wizerunek i poinformowała o sprawie policję. Kryminalni błyskawicznie ustalili tożsamość szantażysty. Okazał się nim 42-letni mieszkaniec Chorzowa. Mężczyzna usłyszał zarzuty stosowania groźby w celu zmuszenia do określonego zachowania, za co grożą nawet 3 lata więzienia. Śledczy w tej chwili potwierdzili trzy tego typu przypadki. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że pokrzywdzonych może być więcej.
nr rejstracyjny szaraczkowi nic nie mówi więc musiał być z resortu