Kobieta zakuta w kajdanki pojawiła się nocą w komendzie jastrzębskiej straży pożarnej
Zakuta w kajdanki mieszkanka Jastrzębia zjawiła się nocą w siedzibie straży pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju. Poprosiła o uwolnienie, tłumacząc, że bawiła się z partnerem, jednak mechanizm się zepsuł i nie może się oswobodzić.
Zabawa zakończyła się interwencją strażaków
Sobotnia noc (13.01.), czas w jastrzębskiej komendzie straży pożarnej płynie spokojnie. Tymczasem, na chwilę przed pierwszą, na miejscu zjawia się kobieta z bardzo nietypową prośbą.
Jastrzębianka wyciąga przed siebie ręce... zakute w kajdanki. Tłumaczy, że bawiła się z partnerem, jednak teraz nie jest w stanie samodzielnie się uwolnić i prosi o pomoc strażaków. Ratownicy nie od razu oswobodzili kobietę, istniało bowiem podejrzenie, że mogła zbiec mundurowym.
Wątpliwości rozwiane
- Pierwsze co zrobiliśmy, to kontakt z policją. Nie mieliśmy bowiem pewności, czy Pani nie jest poszukiwana - relacjonuje dyżurny stanowiska kierowania jastrzębskiej PSP.
St. asp. Halina Semik z komendy policji potwierdza. - Rzeczywiście w nocy mieliśmy zapytanie, czy przypadkiem pani nie jest uciekinierką. Sprawdziliśmy w naszych bazach, okazało się, że nie było żadnej interwencji dotyczącej tej osoby.
Na tę informację najbardziej czekała zakuta w kajdanki jastrzębianka. Kiedy strażacy mieli pewność, że wersja przedstawiona przez kobietę jest prawdziwa, użyli nożyc, aby zdjąć kajdanki z jej nadgarstków. "Uwolniona" po kilku minutach opuściła siedzibę komendy.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Gdyby bawiła się z partnerem raczej nie szukałaby pomocy.
POwcy to wielkie XD
Do PiesRudy, nie wiem kim jesteś ale żeby takie rzeczy przypisywać politycznie to musisz mieć naprawdę zjechany mózg od tej PiSowskiej propagandy.
Kto nigdy nie próbował jakiegoś kinku w sypialni niechaj pierwszy rzuci kamieniem :D
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Bywa i tak
~Jagna - mial przykuta kule u nogi i nie mogl sie ruszyc
A partner gdzie był?