Wierzyła, że pomaga córce. Przestępcy oszukali mieszkankę Jastrzębia. W jaki sposób?
„Mamo, napisz do mnie teraz…” - takiej treści SMS dostała mieszkanka Jastrzębia-Zdroju, rzekomo od swojej córki. Okazało się, że to kolejna forma oszustwa i wyłudzenia pieniędzy. Autorem SMS-a nie była córka, a oszust. Jastrzębianka straciła 4499 złotych.
Kilka tysięcy złotych wpłynęło na konto oszustów
W sobotę do jastrzębskiej komendy zgłosiła się kobieta poszkodowana przez przestępców, którzy podszywając się pod jej córkę, przedstawili jej historię utraty telefonu. Sprzęt miał wpaść do toalety. Oszuści wyłudzili od mieszkanki Jastrzębia 4499 złotych. Policja, ku przestrodze, przekazuje schemat działania oszustów.
Na czym polegało to oszustwo?
Osoba otrzymuje wiadomość z nieznanego numeru telefonu z informacją od osoby podszywającej się pod córkę lub syna, a dotyczącą nawiązania kontaktu przez WhatsApp z uwagi na zniszczenie telefonu ze starym numerem telefonu.
Takie wiadomości mogą trafić do każdego rodzica. Zaintrygowany lub jedynie spełniający prośbę "dziecka", rodzic może od razu wysłać wiadomość w komunikatorze pod podany numer.
- Po otrzymaniu takiej wiadomości powinniśmy najpierw spróbować zadzwonić do syna lub córki pod dotychczasowy numer, aby dowiedzieć się, co się stało. Jeśli dziecko odbierze, to wszystko się wyjaśni. Jeśli jednak dziecko nie odbierze telefonu, będzie miało wyłączone urządzenie albo akurat będzie poza zasięgiem, to dla rodzica, opisana w otrzymanej wiadomości sytuacja stanie się prawdopodobna - wyjaśnia st. asp. Halina Semik z jastrzębskiej policji.
Zaniepokojony rodzic pisze wówczas wiadomość w komunikatorze na podany numer. Podczas konwersacji oszust wyjaśnia, dlaczego komunikuje się z innego telefonu. Z kolei wiadomości od rodzica pozwalają mu uzyskać pewne informacje o dziecku, takie jak imię lub przynajmniej płeć, co ułatwi mu to dalsze podszywanie się. W końcu "dziecko" prosi o zrobienie przelewu na wskazany numer rachunku bankowego, aby zapłacić za nowy telefon, bądź zaległy rachunek... tutaj historii może być wiele.
Jeśli oszust dowie się, że rodzic nie ma bankowości elektronicznej, to poprosi o dane z karty kredytowej i kod SMS autoryzujący operację, aby w ten sposób uzyskać dostęp do pieniędzy rodzica. Kiedy natomiast okaże się, że rodzic nie ma takiej kwoty na swoim koncie, to oszust proponuje zakup tańszego telefonu.
Kobieta spełniła prośbę "córki"
- I tak też było w przypadku naszej jastrzębianki, cały schemat się sprawdził. Do kobiety napisała „córka”, która mieszka poza granicami Polski z nowego numeru telefonu, informując, że jej telefon wpadł jej do ubikacji, a musi zapłacić za rachunek. Z uwagi, iż nie ma telefonu, nie potrafi w aplikacji mobilnej potwierdzić transakcji - przedstawia sprawę rzecznik komendy.
Kobieta zgodziła zapłacić się za rachunek w wysokości 4499 złotych. Gdy „córka” poprosiła o opłacenie kolejnego rachunku, kobieta poinformowała ją, że ma założoną blokadę na dzienny limit transakcji, co uratowało ją przed dokonaniem kolejnego przelewu. Dopiero gdy jastrzębianka zadzwoniła do córki na stary numer telefonu, zrozumiała, że padła ofiarą oszusta.
Jak należy się zachować w sytuacji, gdy otrzymamy podobną wiadomość?
Przede wszystkim trzeba spróbować skontaktować się z dzieckiem w inny sposób, szczególnie wtedy, gdy pojawia się prośba o przesłanie pieniędzy.
Zawsze, gdy otrzymujemy takie nieoczekiwane prośby, należy skontaktować się z nadawcą wiadomości za pomocą innego kanału komunikacji. W szczególności, jeśli wiadomości te pochodzą z nieznanych nam dotąd numerów, adresów e-mail, kont w mediach społecznościowych lub komunikatorach.
Nawet jeśli konto w komunikatorze jest nam znane, to należy mieć na uwadze fakt, że oszuści za pomocą fałszywych paneli logowania mogą przejąć dane uwierzytelniające do kont w mediach społecznościowych. Przejęte konta mogą być następnie wykorzystane do wysyłania do znajomych próśb o przekazanie pieniędzy w powiązanych komunikatorach.
Najłatwiej jest taką prośbę zweryfikować, po prostu dzwoniąc do znajomego, dziecka, lub innego członka rodziny, który prosi o przesłanie pieniędzy. Może się jednak zdarzyć tak, że ta osoba nie będzie mogła akurat wtedy odebrać albo będzie miała wyłączony telefon.
Warto wiedzieć, że wiele komunikatorów oferuje także możliwość wykonywania połączeń głosowych. Bardzo trudno jest podrobić czyjś głos na żywo, zwłaszcza jeśli nie ma się nagrań/próbek głosu. Można więc spróbować zweryfikować tożsamość naszego rozmówcy też w taki sposób. Oszust będzie jednak próbował jakoś wytłumaczyć to, że nie może rozmawiać.
Przestępcy mogą wywoływać poczucie presji czasu, aby uniknąć niewygodnych pytań, ponieważ ich wiedza o osobie, pod którą się podszywają, jest bardzo ograniczona. Zawsze istnieje przecież "ryzyko", że początkowe zaskoczenie minie i potencjalna ofiara zorientuje się, że ma do czynienia z oszustem. Może też się zdarzyć, że osoba, pod którą się podszywają, w końcu albo odpowie na próby kontaktu ze strony rodzica, albo sama napisze z jakiegoś innego powodu. Nie należy jednak tej presji czasu ulegać i warto zapytać dziecko o wiek lub imię, jeśli nie zdradziliśmy go wcześniej. Nawet takie z pozoru proste pytania mogą okazać się bardzo trudne dla oszusta.
Pamiętajmy, że gra na emocjach to wciąż bardzo skuteczny środek do osiągania celów przez cyberprzestępców.
Zgłaszanie podejrzanych wiadomości SMS
Wszystkie podejrzane wiadomości SMS z linkami można zgłosić na stronie CERT.pl używając funkcji "Przekaż", bezpośrednio na numer: 799-448-084.
Tego typu informacje są tak samo nudne, jak te o ciągłym podwyższaniu wartości górniczych flapsów.
Kilka milionów ludzi , z polskim paszportem zaufało rudemu, to jest dopiero tragedia .
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Te historyjki są już nudne , ostatnio czytałem że oszukali kogoś przy sprzedaży mieszkania , a notariusz stwierdził że podpis na dowodzie osobistym jest autentyczny .... tylko że na dowodzie nie ma podpisu .Miłego dnia