Pijany ojciec "opiekował się" w parku córką, pił alkohol i planował prowadzić auto
Mężczyzna został zatrzymany dzięki reakcji świadków, którzy widzieli, jak "opiekuje się" córką, popijąc przy tym alkohol. Rozwój wydarzeń sprawił, że obserwujące sytuację kobiety musiały zdecydowanie zareagować.
![Pijany ojciec "opiekował się" w parku córką, pił alkohol i planował prowadzić auto](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen/2024/05/24/230862_1716554636_34153700.webp)
Pijany ojciec opiekował się córką na placu zabaw. Sam też się nieźle bawił, racząc się trunkiem. Widząc sytuację, świadkowie skontaktowali się z jastrzębską policją.
- Do zdarzenia doszło w czwartek (23.05.), po 18:50 dyżurny otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który "opiekując się" dzieckiem, spożywa alkohol i dziwnie się zachowuje - przedstawia sprawę oficer prasowa jednostki, st. asp. Halina Semik.
To, co działo się dalej, zmusiło obecne w tym miejscu kobiety, do zdecydowanej reakcji. Ojciec i córka poszli do samochodu, do którego mężczyzna włożył hulajnogę. Chociaż wcześniej pił alkohol, zdawało się, że szykował się do odjazdu.
- Panie nie pozwoliły mieszkańcowi powiatu wodzisławskiego wsiąść do pojazdu i zadzwoniły na numer alarmowy. Mężczyzna przed przyjazdem mundurowych oddalił się do parku, jednakże mundurowi szybko go tam namierzyli i przebadali na stan trzeźwości - dodaje st. asp. Halina Semik.
Wynik był jednoznaczy, alkomat wskazał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Na miejsce przybyła mama 7-letniej dziewczynki, która się nią zaopiekowała. Mundurowi w trakcie dalszych czynności sprawdzą, czy mężczyzna naraził dziecko na niebezpieczeństwo.
- Każdy z nas powinien mieć świadomość, że pijani rodzice czy opiekunowie stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa dziecka. Jeśli widzimy dzieci, które znajdują się w sytuacji zagrażającej ich życiu lub zdrowiu, należy od razu zgłosić taką sytuację policjantom - podkreśla rzecznik jastrzębskiej komendy.
źr. KMP Jastrzębie-Zdrój, o. sqx
No i co? I giewno z tego wynika i facet nic z tego nie będzie miał. Panie się za bardzo pośpieszyły z bezpośrednią interwencją bo miały zadzwonić na policję i pozwolić typowi chociaż wsiąść do samochodu i odpalić go to przynajmniej pozbył by się prawa jazdy.
Co za konfitury i kable
Gratuluję paniom. A patologię tępić bez litości i bez gadania o jakiejś POprawności POlitycznej, tfu!