Zastrzyk miał uratować kobiecie życie. Okazało się, że to oszustwo
Oszuści wciąż działają, wymyślając coraz to nowsze metody wyłudzania pieniędzy. Przekonała się o tym jastrzębianka, która chciała jedynie pomóc córce, a została oszukana na 23 tysiące złotych.
W środę około 15:30 jastrzębianka odebrała połączenie od „lekarza”, który powiadomił kobietę, że jej córka jest chora na covid i natychmiast potrzebuje zastrzyku. Poinformował jednak, że specyfik jest płatny i kosztuje 70 tysięcy złotych.
- Wystraszona seniorka, która ani przez chwilę nie podejrzewała, że to oszustwo, przyznała, że ma w domu 23 tysiące złotych. Mężczyzna podszywający się pod lekarza przekazał, aby przekazała tę sumę, a pozostałą kwotę postarają się uzyskać od reszty rodziny - informuje st. asp. Halina Semik, oficer prasowa jastrzębskiej jednostki.
Fałszywy lekarz sam stawił się po pieniądze, odebrał je z mieszkania kobiety. Wieczorem pokrzywdzona skontaktowała się z córką. Dopiero wtedy jasne się stało, że jastrzębianka padła ofiarą oszusta, jej córka nie prosiła bowiem o żadne pieniądze na leki.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia i apelują o ostrożność. Pamiętajmy, zanim komukolwiek przekażemy pieniądze bądź wykonamy przelew, skontaktujmy się telefonicznie z tą osobą, zweryfikujmy informację i upewnijmy się, że za prośbą o pomoc finansową nie kryje się próba oszustwa. W takich sytuacjach nigdy nie działajmy pochopnie, bo możemy stracić nasze oszczędności.
źr. KMP Jastrzębie-Zdrój, o. sqx
BUHAHAHA ludzie dalej się nabierają się na takie rzeczy xdddd