W niedzielę charytatywny spływ kajakowy
W niedzielę, 29 września odbędzie się charytatywny spływ kajakowy rzeką Rudą. Pieniądze zebrane w trakcie imprezy przeznaczone będą dla mieszkanki Stronia Śląskiego, która w powodzi straciła nie tylko dom, ale przede wszystkim męża. W akcje włączają się również jastrzębscy organizatorzy spływów kajakowych - Szkółka Pływania „Pietrzyk” i Przystań Kajakowa „Szymańcówka”.
Rejestracja uczestników spływu kajakowego i zbiórka na „Przystani kajakowo-rowerowej „Aktywni”, ul. Ks. Emila Szramka 11 w Rybniku, w niedzielę o godzinie 11:30. Można zarezerwować kajak, dzwoniąc pod numer telefonu do wybranej przez siebie firmy kajakowej. Z terenu Jastrzębia są to: Szkółka Pływania Pietrzyk - 690 240 819 lub 502 527 333 oraz Przystań Kajakowa „Szymańcówka” - 501 087 062.
Organizatorzy zaplanowali następujące punkty imprezy:
11:30 - zbiórka i rejestracja uczestników,
12:15 - Uroczyste rozpoczęcie spływu – szkolenie,
12:30 - start spływu wraz z instruktorami,
14:30 - zakończenie części spływowej w Rudach, transport uczestników na przystań,
15:00 - gorący posiłek regeneracyjny (kiełbaski, kawa i herbata),
16:00 - Koncert duetu „TO ONI”,
17:00 - Licytacja gadżetów na rzecz rodziny – Barbary, Karoliny i Wojtka Lizurej ze Stronia Śląskiego,
20:00 – Zakończenie.
Uczestnik imprezy otrzymuje sprzęt kajakowy i asekuracyjny podczas spływu, posiłek regeneracyjny, zabezpieczenie instruktorskie i medyczne, a także usługę transportową z miejsca zakończenia spływu na miejsce startu. Specjalnie dla wszystkich zostanie zorganizowany bezpłatny koncert. Wpisowe wynosi 100 zł w przypadku osób dorosłych i 50 zł dla dzieci i młodzieży do 15 roku życia. Pozostali uczestnicy wrzucają wolne datki do puszki.
Na kogo będą zbierane pieniądze?
O tragicznym losie, jaki spotkał małżeństwo ze Stronia Śląskiego, mówią ich dzieci.
- Nasi rodzice, Barbara i Andrzej, zwiedzeni bezpieczeństwem, zapewnionym przez nasz dom podczas powodzi w 1997 roku, przebywali w nim aż do momentu, kiedy na ewakuację było za późno. Oboje wpadli do wody wraz z rozpadającym się domem. Mama niesiona falą cudem złapała się dachu garażu około 50 m dalej, gdzie spędziła kilka godzin. Wspaniali sąsiedzi odratowali mamę, wciągając ją do swojego domu z dachu garażu, gdy fala lekko opadła. Zawsze będziemy wdzięczni za ten cud. Niestety, tato nie przeżył. Był on cudownym człowiekiem, który starał się wspierać rodzinę i lokalną społeczność. Wpoił nam silne zasady, takie jak miłość, przyjaźń i szacunek do drugiego człowieka. Bardzo za nim tęsknimy. Straciliśmy naszego tatę i cały dobytek naszych rodziców. I choć tato zawsze wierzył w pracę na siebie i swoją rodzinę, to my w obecnej sytuacji bardzo prosimy o wsparcie finansowe, które pozwoli zapewnić lokum dla naszej mamy. Nasza obecna sytuacja mieszkaniowa pozwala nam tylko na tymczasowe zapewnienie jej schronienia. Bardzo zależy nam na jakiejkolwiek namiastce poczucia bezpieczeństwa dla mamy. Jest to jedyne miejsce, w którym błagamy o wsparcie i dziękujemy wszystkim dobrym ludziom. Nie prosimy o konkretną kwotę, bo nie da się wycenić tych strat. Ale potrzebujemy pomocy, więc za każdy dar serca będziemy wdzięczni! Modlimy się za naszego tatę i bezpieczeństwo dla wszystkich dotkniętych żywiołami, wojnami i innymi tragediami - rodzeństwo Lizurej wraz z rodzinami.
Bardzo cenna i pożyteczna inicjatywa . Brawa dla organizatorów
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem