Organizator manifestacji antyACTA winny. Kara: 100 zł
17 września odbyła się rozprawa w sprawie Jakuba Króla, współorganizatora manifestacji antyACTA w Jastrzębiu. Sąd orzekł winę oskarżonego - będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 100 zł.
Na rozprawie jako pierwszy zeznawał m.in. Jarosław Potępa - policjant, który zabezpieczał manifestację. Przyznał on, że oprócz kilku pojedynczych przypadków protest był bezpieczny i zorganizowany.
Jako drugi zeznawał Krzysztof Kucia, urzędnik który rozmawiał organizatorami składajacymi wniosek o zwołanie manifestacji. Jak powiedział, poinformował zainteresowane osoby o tym, że należy go zgłosić najpóźniej 3 dni przed datą zgromadzenia. Zaproponował też przeniesienie terminu manifestacji na najbliższy weekend, jednak ogólnopolski termin strajku uniemożliwiał przeniesienie go na inny termin. Dodatkowo złożone pismo miało być niepodpisane, ale jak mówią organizatorzy protestu widniał na nim podpis.
Wniosek został złożony w poniedziałek 23 stycznia w poniedziałek, a manifestacja miała odbyć się 25 stycznia. Według prawa zgłoszenie organizacji zgromadzenia ma być złożone na 3 przed jego terminem. W tym przypadku organizatorzy nie mogli złożyć zawiadomienia bo Urząd Miasta był nieczynny w sobotę i niedzielę.
- Prawo do zgromadzeń należy do podstawowych wolności obywatelskich (…) Zgromadzenia notyfikowane ale dla których notyfikacja nie nastąpiła, nie z niedbalstwa ale z braku możliwości zgłoszenia, również zasługuje na ochronę konstytucyjną - powiedział obrońca Jakuba Króla.
Sędzia Krzysztof Kasica nakazał zapłatę 100 zł grzywny (wnioskowano o 500 zł). Jakub Król zapowiedział, że prawdopodobnie będzie się odwoływał. - Sąd ma prawo ocenić to tak jak ocenił. Nie mam prawa oceniać tego wyroku - skomentował wyrok organizator protestów.
1. Gdyby \"Solidarność\" 32 lata temu martwiła się o pozwolenia nic by się wtedy nie zmieniło. 2. Komu ta manifestacja szkodziła? Grupa ludzi idąca chodnikiem, zatrzymująca się na światłach. 3. Od ilu osób zaczyna się manifestacja? Czy 10 osób wystarczy? 11? 12? ...? 4.Jeżeli trzeba będzie to chętnie się do ewentualnej grzywny dołożę - choćby kilka złotych. Tak na znak słuszności sprawy.
Oleksander,
oczywiście z pozwoleniem popłynąłem. O tym czy naczelnik naruszył prawo zdecyduje sąd, w mojej ocenie naruszył. Tylko, że sąd cały czas oceniał sprawę na podstawie stanu faktycznego zgodnie z którym formalnie zgłoszenie nie istniało, a więc prawo zostało naruszone. Protokołu nie było, organizator go nie podpisywał wiec nie mógł twierdzić że cokolwiek zostało zgłoszone.
smieszna kara(i dobrze że taka mała) to juz większe będą koszta sądowe....
może niech organizator do Strassburga podbije, albo OBWE, bo to co się dzieje obecnie w Polsce przypomina Białoruś.
jbie
Pozwolenia na manifestację nie było i być nie musiało. To nie urzędnik decyduje, czy obywatele mogą zorganizować zgromadzenie. Problem w tym czy dokonane zostało zgłoszenie, a to subtelna różnica. To po pierwsze. Po drugie przyjął czy nie przyjął to nie inna sprawa. Podanie, wniosek lub zgłoszenie można złożyć ustnie do protokołu. Skoro obywatel był, zgłaszał zamiar przeprowadzenia manifestacji, to mam pytanie gdzie jest protokół. A jeżeli Naczelnik Spraw Obywatelskich protokołu nie sporządził to stawiam pytanie czy petent zgłoszenie złożył czy nie.
Ale najistotniejsze. Skoro jesteś legalistą. Przyznajesz, że Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich \"źle zrobił\" to pytam czy Naczelnik naruszył prawo? Jeżeli jesteś legalistą to czy poprzesz skargę na owego Naczelnika? Choćby tylko zajmując jasne stanowisko na tym forum.
Oleksander, przyjął czy nie przyjął to inna sprawa. Fakt, źle zrobił. Ale to nie zmienia faktu, że pozwolenia na manifestację nie było i prawo zostało złamane.
NIe urzędnik. To gdzie złożyć dokumenty, czy na biurze podawczym, czy u urzędnika A lub urzędnika B reguluje procedura wewnętrzna. Mnie z punktu widzenia petenta procedura wewnętrzna nie interesuje. Interesuje mnie Kpa i zasada zaufania obywateli do organów państwa. Zgodnie z tym urzędnik nie może odmówić przyjęcia wniosku, co w UM jest sprawą częstą. A jeżeli, jak mówisz nie ma do tego kompetencji, to informuje, proszę się zgłosić do Pani A lub Pana B. W tym przypadku Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich nie przyjął zgłoszenia nie dlatego, iż nie leżało to w jego kompetencjach, bo wówczas odesłałby do innej osoby. Naczelnik nie przyjął wniosku bo jego zdaniem, nie ważne czy słusznym, nie odpowiadał wymogom formalnym. Nie czytałem wniosku, ale jeżeli rzeczywiście nie odpowiadał wymogom formalny to powinien wezwać petenta do usunięcia braków formalnych.
Oleksander po części masz tylko rację. Dokumentów nie składa się bezpośrednio u naczelnika... Więc tym samym naczelnik tak czy tak nie może przyjąć lub nie przyjąć tych dokumentów.
Drogi jbie
Prawo bezwzględnie złamał Urząd Miasta Jastrzębie-Zdrój. Organizatorzy przyszli z dokumentem, który nie został przyjęty, bo zawierał braki formalne. Prawo stanowi, że podanie, wniosek, zgłoszenie należy przyjąć, a następnie wezwać do usunięcia braków formalnych. Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich zgłoszenia nie przyjął. Skoro nie przyjął, to nie musiał wzywać do usunięcia braków formalnych, a przed wszystkim nie musiał nadawać sprawie biegu. I teraz proszę odsłuchaj uzasadnienia wyroku (jest na jasnecie). Król ukarany został tylko dlatego, że nie złożył wniosku, którego jak wspominam Naczelnik Spraw Obywatelskich nie chciał przyjąć. Gdyby wniosek złożył, inaczej ujmując gdyby naczelnik wniosek przyjął, Król nie zostałby ukarany. Zresztą podczas ogłaszania wyroku sędzia dwukrotnie wytknął to, że urząd, czy raczej p. naczelnik na prawie to się słabo znają.
Kiepski system prawny, upolitycznieni sędziowie i łatwowierne dzieciaki do niczego tego miasta nie zaprowadzą!
Oleksander, nie jest istotne kiedy kto i co ogłaszał, czy był to rząd czy prezydent miasta czy moja sąsiadka. Liczy się to czy było złamane prawo czy nie. Było więc jest kara.
http://www.polskatimes.pl/artykul/658697,jakub-krol-skazany-za-acta-w-jastrzebiu-zdroju-bo-szedl-w,id,t.html
józefie.
Pozwól, że Ci to wytłumaczę. Na 26.01. rząd Tuska zaplanował ratyfikację konwencji. Ostatnim dniem, w którym Polacy mogli zaprotestować był 25.01. Problem w tym, że rząd Tuska ukrywał ten fakt przed Polakami. Zamiar ratyfikacji, a właściwie jej planowany termin podany został do wiadomości opinii publicznej dopiero w sobotę 21.01. Zgłosić manifestację w UM organizatorzy mogli dopiero 23.01. Dochowanie terminu nie było możliwe. Żeby zakneblować usta obywatelom termin notyfikacji obecnie wydłużono do dni 5 lub 6.
100 zł + koszta ..
Dla twojej wiadomosci ogólnopolski protest przeciwko podpisaniu ACTA ogloszono bodajze w piątek 20 stycznia. Wiec masz 5 dni przed jego rozpoczeciem, z tego dwa dni weekendu gdzie urzad miasta jest nieczynny...
a przepraszam, co tu jest niesprawiedliwego w wyroku? organizator spóźnił się z terminowym zgłoszeniem manifestacji i tyle. a jeszcze kiedy czytam, że \"(...) notyfikacja nie nastąpiła, nie z niedbalstwa ale z braku możliwości zgłoszenia (...)\" to śmiać mi się chce. Braku możliwości!? To kpina. Możliwości było bardzo wiele, więc trzeba było myśleć nie 3 dni przed manifestacją, ale tydzień, 2 tygodnie wcześniej itd. I nie byłoby żadnego problemu. Nie prezentujmy więc Jakuba Króla w roli wielkiego młodego, walecznego człowieka. Niech zapłaci ten \"mandat\" bo w tej kategorii trzeba to rozpatrywać i po sprawie.
to nie o 100 zł chodzi tylko o to by pokazac jak głupie i niesprawiedliwe jest polskie prawo
eee tam odwoływać się o 100zł.... żałosne...
Reżim Kontratakuje :(