Felieton: Nieznośna lekkość likwidacji
- Kolejowy projekt w naszym regionie rozwija się dynamicznie, wbrew komentarzom „ekspertów”, że jest to jedynie polityczna hucpa PiS-u, obliczona na efekt propagandowy - o sprawie rozwoju kolei oraz decyzjach podejmowanych wiele lat temu napisał poseł Grzegorz Matusiak z Jastrzębia-Zdroju.
Felieton: Nieznośna lekkość likwidacji
Nabiera prędkości, realizacja projektu Kolei Dużych Prędkości w naszym regionie. To przede wszystkim dobra wiadomość dla mieszkańców Jastrzębia- Zdroju, największego w Polsce miasta i powiatu bez dostępu do komunikacji kolejowej. Będąc jednym z inicjatorów tego projektu z uwagą przyglądam się postępom, jakie towarzyszą jego realizacji, bo jak potwierdził Pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, Marcin Horała - „objęcie Jastrzębia-Zdroju dostępem do sieci kolejowej było od początku jednym z głównych celów projektu budowy linii kolejowej Katowice - Ostrawa”.
Kosztowny powrót kolei
Kolejowy projekt w naszym regionie rozwija się dynamicznie, wbrew komentarzom „ekspertów”, że jest to jedynie polityczna hucpa PiS-u, obliczona na efekt propagandowy. Z informacji, które posiadam wynika, iż obecnie dla trasy Katowice - Ostrawa, gotowych jest 5 wariantów przebiegu planowanej linii Kolei Dużych Prędkości. O tym, który z nich zostanie wariantem inwestorskim, zdecyduje Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe. Jednocześnie na szczeblu ministerialnym uzgodniono z Pragą dwa punkty, w których kolei dużych prędkości mogłaby przekroczyć granice państw.
Napisałem o tym, dlatego, by uświadomić nam wszystkim jak trudna, kosztowna i czasochłonna jest droga, dzięki której pociągi będą mogły powrócić do Jastrzębia-Zdroju.
Teraz kolej na... kopalnie
Dwadzieścia lat temu, będąc miejskim radnym, głosowałem przeciwko uchwale, która zlikwidowała kolej w mieście. Niestety byłem w mniejszości. Wtedy niewiele osób podzielało moją opinię, że miasto, które jest daleko od torów nie może szybko się rozwijać. Do dziś jednak nie przestaje mnie dziwić ta niezwykła niefrasobliwość i brak odpowiedzialności, jaki towarzyszy zarówno planom jak i wszelkim decyzjom o wyłączeniu, zamknięciu czy likwidacji. Podobnie było w przypadku jastrzębskiej kolei gdzie najważniejszy był bieżący rachunek kosztów. Nikt wtedy nie zaprzątał sobie głowy skutkami, jakie decyzje tego typu mogą przynieść w przyszłości i nie chodzi mi tylko o kolej, bo jak wiemy teraz mamy kolej na… kopalnie.
Grzegorz Matusiak, poseł na sejm RP
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Ludzie
Poseł na Sejm RP
Panie pośle to ciekawe co pan pisze. Z tego co wiem to PKP samo podjęło decyzję o likwidacji najpierw połączeń kolejowych a potem całej linii i ani rada miasta ani prezydent nie mieli nic do powiedzenia. Wręcz przeciwnie prezydent (zdaje się że wtedy to był p. Ogiegło) protestował i pisał pisma do ministerstwa. PKP zlikwidowało kolej bo nikt nie chciał nią jeździć. Obawiam się że po wybudowaniu od nowa kolei sytuacja się powtórzy.
Panie pośle Matusiak, czy to prawda, że marszałek z waszej formacji chce w 2021 odciąć kolejne miasto od kolei? Tym razem Żory? Co pan jako poseł robi w tej sprawie, aby Żory nie podzieliły losu Jastrzębia? Dlaczego PiS który tak dużo mówi o wykluczeniu komunikacyjnym chce od grudnia pozbawić mieszkańców Żor ostatnich pociągów Kolei Śląskich - bezpośrednio podległych marszałkowi Chełstowskiemu z PiS?