W MZK znikają pieniądze? Na co wydano 3,5 mln zł?
Komunikacja pochłania milionowe sumy z budżetu miasta. Dlaczego jest taka droga? Dlaczego Jastrzębie płaci najwięcej do Międzygminnego Związku Komunikacyjnego, nie mając wiele w nim do powiedzenia? I w końcu, dlaczego MZK stawia warunki we wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji nie tylko dla wszystkich mieszkańców, ale nawet dla dzieci i studentów? Czy celem funkcjonowania tego Związku jest dbanie o rzeczywiste interesy jego członków, czy też istnienie, dla samego istnienia?
Miasto Jastrzębie-Zdrój płaci najwięcej do kasy Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Wprawdzie zamawia największą ilość kursów autobusowych, które przejeżdżają największą ilość kilometrów, ale jastrzębianie nie mogą cieszyć się takimi przywilejami jak mieszkańcy Żor (jeżdżą za darmo), czy Pawłowic (za złotówkę). No, właśnie, skoro płacimy wielomilionowe kwoty do MZK, to dlaczego jastrzębianie mają się gorzej, niż ich znajomi w sąsiednich gminach?
Mało tego, prezydent Anna Hetman uważa, że do kasy Związku płacimy po prostu za dużo. Jej zastępca Janusz Buda, jednocześnie członek Zarządu MZK, wskazuje na twarde dane liczbowe, które uzasadniają taki wniosek. Z obliczeń jastrzębskich samorządowców wynika, że na koszty komunikacji składa się zakupiona ilość tak zwanych wozokilometrów plus nakłady (w odpowiedniej części) na zapewnienie obsługi komunikacji, co w sumie daj kwotę ok. 15,73 mln. zł, w przypadku naszego miasta. Tymczasem Jastrzębie w 2017 roku ma wpłacić do kasy Związku ok. 12,53 mln. zł. Oprócz tego MZK korzysta z pieniędzy, które uzyskuje ze sprzedaży biletów w Jastrzębiu, jest to ok. 6,68 mln. zł. Jasno z tego wynika, że na organizację komunikacji na naszym terenie MZK ma w sumie ok. 19,21 mln. zł (dotacja plus sprzedane bilety). Jak więc suma ta się ma do wyliczonych przez naszych samorząd kosztów komunikacji w Jastrzębiu, które mają wynosić 15,73 mln. zł. Wychodzi na to, że płacimy za dużo o 3,5 mln zł?
A więc, na co przeznaczone są te pieniądze? Czy na opłacenie kursów autobusów, które przejeżdżają przez tereny miast niebędących już członkami MZK? Jeśli tak, to dlaczego koszty te nie są solidarnie ponoszone przez wszystkie gminy tworzące MZK? A może to głównie Jastrzębie pokrywa koszty funkcjonowania MZK, czyli, biura, pracowników, zarządu. I tutaj znowu pojawia się pytanie o to, czy nie powinno to być rozłożone jednakowo na tych, którzy tworzą tę organizację? Bo przecież każda z gmin ma, niezależnie od wielkości, taką samą siłę głosu w procesie podejmowania decyzji, dotyczących Związku. Jastrzębie nie ma tam wcale pozycji dominującej.
Przy analizach kosztów komunikacji organizowanej przez MZK warto dodać, że w ostatnich latach nasze miasto nie zamawiało większej ilości wozokilometrów, a więc większej liczby kursów autobusowych. Nie wzrosły też ceny paliwa. Nie miał miejsca znaczący wzrost płac w MZK. A w latach 2015-2017 (prognoza) dochody MZK ze sprzedaży biletów nieznacznie, ale jednak idą w górę. Jeszcze silniejszą tendencję wzrostową odnotowano w przypadku ogólnych dochodów MZK, z roku na rok wzrastają o kilka milionów złotych (!). Jest więc to poważny przyrost. Jak w tym kontekście wyjaśnić to, że MZK już zwróciło się do poszczególnych gmin o wzrost dotacji na swoją działalność, a nawet zastanawia się nad podwyżką cen biletów?
- MZK jest w tak zwanej „dziurze” finansowej. Co miesiąc jesteśmy zmuszeni brać ok., 500 tys. zł kredytu w rachunku bieżącym, aby płacić przewoźnikom. Wynika to z tego, że od dwóch lat nie wzrosła dotacja, jaką do kasy Związku wpłacają gminy członkowskie. Wzrost tej dotacji o 10 groszy na jednym wozokilometrze, zrekompensowałby straty Związku i byłaby szansa, aby koszty naszego funkcjonowania bilansowały się - tłumaczy dyrektor Biura MZK Benedykt Lanuszny. Pozostaje tylko postawić pytanie o przyczyny tej „dziury”? Można również zapytać, z czyich pieniędzy będzie ona pokryta, bo przecież ktoś musi za to zapłacić.
Jakby tego było mało MZK nie przedstawia naszemu miastu koncepcji wprowadzenia bezpłatnej, a w rzeczywistości bezbiletowej dla wszystkich mieszkańców komunikacji na terenie Jastrzębia. A przecież to na MZK spoczywa obowiązek organizacji przewozów pasażerów, który jest zlecany przez poszczególne gminy. Wprawdzie ostatnio pojawił się pomysł na darmowe przejazdy dla uczniów i studentów, ale i tutaj są problemy. Miasto Jastrzębie zadeklarowało, że jest w stanie wpłacić do kasy MZK kwotę, za jaką uczniowie i studenci wykupują bilety okresowe. Obecnie jest to ok. 900 tys. zł rocznie. Jednak MZK domaga się większej sumy.
- Chodzi o to, aby zrekompensować nam utratę dochodów z tytułu sprzedaży biletów nie tylko za młodych ludzi, którzy wykupują bilety miesięczne, ale również za tych, którzy korzystają z naszych usług przewozowych i płacą za przejazd w postaci tzw. e-portmonetek lub u kierowcy autobusu. Teraz pracujemy nad metodą obliczenia, ile ta rekompensata miałaby wynosić. Na pewno będzie to więcej, niż 900 tys. zł, wydawane dotychczas w skali roku na bilety okresowe przez tę grupę pasażerów - wyjaśnia Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK.
Co ciekawe takiej rekompensaty nie domagano się od Żor i Pawłowic, kiedy wprowadzały u siebie takie przejazdy. Tłumaczy się to „mniejszą skalą zjawiska”. Włodarze tamtych gmin wskazują na to, że sami ponoszą koszty wprowadzonych u siebie rozwiązań, jednak już tak mocno nie podkreślają, że nie wymuszano na nich żadnej dodatkowej rekompensaty za ewentualną utratę dochodów przez MZK. A więc czy w przypadku Jastrzębia mamy czy nie do czynienia z dyskryminacją? A skoro MZK jest w tak trudnej sytuacji finansowej, to może teraz rozważy wprowadzenie takich rekompensat do Żor i Pawłowic, zamiast podnosić ceny biletów, za które zapłacą nasi mieszkańcy.
A może należałoby się zastanowić o dalszej obecności Jastrzębia w MZK?
- Działania MZK są zupełnie nielogiczne. Od stycznia 2017 r. MZK będzie płacić przewoźnikowi nie 5,25 zł tylko 5 zł za wozokilometr. Oznacza to, że w kasie Związku zostanie więcej pieniędzy. A tymczasem podniesiona została dotacja gmin do związku o 10 gr. Mówiono też o możliwości wzrostu cen biletów. Niech każdy sobie sam odpowie na pytanie, czy warto tkwić w takiej strukturze. Za te pieniądze, które płaci miasto i mieszkańcy z biletów do MZK mielibyśmy już dawno komunikację za 0 zł. dla wszystkich. Żałuję, że radni zagłosowali za powrotem do Związku – mówi prezydent Anna Hetman.
Trudno wprost zarzucić MZK działania wymierzone w interesy naszego miasta. Zastanawia jednak to, dlaczego inne gminy tak gładko wprowadziły bezpłatną komunikację i zdążyły to zrobić przed wyborami samorządowymi w 2010 roku, a Jastrzębie napotyka spore problemy? Można również snuć rozważania na temat układów sił politycznych we władzach samorządowych, których przedstawiciele zajmują kluczowe stanowiska w MZK, sympatiach lub antypatiach politycznych. Jednak na końcu tego wszystkiego są ludzie, na których ostatecznie skupiają się te wszystkie działania. Czy jest to w ich interesie – sami ocenią. No i jest też matematyka, która bezwzględnie pokazuje pewne zależności.
Królestwo Boże niech się w zorach budują za własną kasę a nie jadtrzebską!
Zniszczyć tego molocha - MZK, to twór, aby pisowscy działacze i ich poplecznicy mieli dobrze płatne posadki
podatnik Jastrzębie napisał całą prawdę o funkcjonowaniu MZK, do tego jeszcze kasa idzie na budowanie królestwa Bożego a to dopiero kosztuje
W mzk szeregowy pracownik po roku ma 2600 na rękę!! Do tego dostaje kasę na pranie 250 i na \"buty\" kolejne 300zl. Jeszcze wpadnie 13, premie polroczne- 1500zl na rękę, bony na święta i dofinansowanie do wczasów, telefoniki sluzbowe. Jeszcze paczki dla dzieci ale dzieciom sie nie zaluje. Wzkm maleją a pracowników przybywa i przybywa. Praca (picie kawci) od 7 do 8- plotkowanie I przegladanie gazetek z kauflanda I tak do 14.55 bo o 15.05 jedzie 106 za free dla ynteligentow. Za to wszyscy placimy!!
Na pohybel MZK!
Wystarczy się przyjrzeć jak są podzielone funkcje w Radzie Miasta. Wszystko mają pisowcy i im podlegli czyli wspólnota i przefarbowana lewica. Za stołek zrobią wszystko. A ich \"przewodniczący\" na to pozwala. To zwykłe chorągiewki a nie radni. Nigdy więcej takich sprzedawczyków. Jednak nikt nie chce się wychylać bo skończy jak nasza zdrojowa radna, która odważyła się mieć własne zdanie.
I my na to pozwolimy?
Tak pisowcy się bawią w politykę z tymi trzema ofiarami losu - farbowanymi lisami od gołębia, ryskiem elą i małgośką - a każdy z nich ma dobrze płatną funkcję w radzie, przypadek? Teraz są na usługach pisu kupieni za kasę
Rozliczyć tych radnych, co głosowali za pozostaniem w MZK!!! Przecież oni ewidentnie pracują na szkodę mieszkańców miasta!!! Ludzie, otwórzcie w końcu oczy, czy nie widzicie tej pisowskiej m.....i z matusiakami na czele? Co jeszcze musi się stać, wydarzyć, żebyście przejrzeli na oczy? Własny radny (pisowy), wybrany przez Was, działa na waszą szkodę!!! Uprawia politykę za Wasze pieniądze!!! Za baranów nas mają i jeszcze się z tego śmieją!!!!!
Układzik towarzysko-pisowski blokuje Jastrzębie, rozwalmy to
Budowanie Królestwa Bożego kosztuje.
Zrobić porządek z MZK! Oddawać nasze pieniądze!
Zrobić protest przez MZK, zablokować ich !
Wydali na swoje maskotki.
Wydali na gadżety dla kierowników.
Mnie to nie dziwi. Jak szefostwo MZK kupuje sobie laptopy telefony za grube pieniądze.
To musi kasy brakować. A innym pracownikom najtańsze. Ktoś by się musiał temu przyjrzeć.
Pani Prezydent nie pozostaje nic tylko zgłosić sprawę do CBA i to najprędzej, jeśli Panii tego nie zrobi to przegra Pani następne wybory.Proszę się nie bać,do odważnych świat należy
MZK do likwidacji! Nie dać im naszej kasy to sami zdechną i ogłoszą bankructwo!
Janecki stracił honor, jak przyszedł do Matusiaka na kolanach. Ale nie dziwie się mu, bo przecież szkoła to nie jego powołanie....
PIS blokuje kluczowe inwestycje pani prezydent bo chce ją wskazać na porażkę i przegrane wybory szkoda słów pewnie Janecki czeka na stolek jeszcze 2 lata
Przerzuciłem się na taxi, jest taniej, szybciej. Oczywiście z wyłączeniem x....
Niech MZK dokładnie rozliczy każdą złotówkę,która dostaje od Jastrzębia, dokładnie co do jednej, co do każdego grosza. Czuję, że to my opłacamy ten biurokratyczny twór jakim jest MZK z zarządem. A inne gminy żyrują na nas,płacąc tylko za wykonana usługę. To wychodzi z matematycznych obliczeń.
Nie bylo MZK a komunikacja miejska byla.Nie bedzie MZK a komunikacja zostanie.I pieniadze nie beda znikaly.A moze ida na budowe Krolestwa Bozego?????
Niestety cała ta sprawa śmierdzi jak wiele innych, np. ta zw. z Domem Solidarności czy jak mu tam. Pisiory nie mogłyby znieść powodzenia Hetmanowej. Widzą, że kobieta ma pomysły, jest wizjonerką czego niestety ludzie w jastrzębiu nie zrozumieją, w innych miastach już dawno powprowadzałaby znaczące zmiany. No cóż... pozostaje życzyć powodzenia i siły.
No tak równo nas rąbią na kasie. Wychodzić z tego MZk
Pis może sobie robić zagrywki jakie chce, przeciwko prezydentowi, ale na tym cierpią mieszkańcy i to oni ich rozliczą za te działania w wyborach. Pisowcy sie zakiwają
Przecież PIS nigdy się nie zgodzi, aby w Jastrzębiu była darmowa komunikacja. Przecież to sztandarowa obietnica pani Hetman, a do jej spełnienia PIS nigdy nie dopuści. Będą blokować, a nuż uda im się wygrać kolejne wybory prezydenckie w Jastrzębiu i wtedy wprowadzą jako swój projekt.
Chodzi o to by pani Prezydent nie wywiązała sie z obietnicy wyborczej.Cała prawda o jastrzębskim PiSie bo w następnej kampanii byłoby czym uderzyć w panią Hetman.
Polityka i układy - w zarządzie MZK siedzą pisowcy, którzy razem z jastrzębskimi pisowcami blokują wprowadzenie darmowej komunikacji w Jastrzębiu i to jest cała tajemnica całego zamieszania
Cała prawda o polityczny podłożu w wykonaniu opozycji pisowsko-janecko-lewackiej w sprawie komunikacji.
Oddawać nasze pieniądze!