Ile zarobią górnicy? Tyle, ile wydobędą węgla?
Pod koniec czerwca Jastrzębska Spółka Węglowa obiecała pracownikom nieco ponad 4 tys. nagrody jednorazowej, którą otrzymają we wrześniu. Jednak górnicy coraz bardziej zastanawiają się, co dalej z ich pensjami? Na jakich zasadach będą obliczane. W jakiej części będą uzależnione od wyników pracy, a w jakiej będą stałe? Odpowiedzi na te pytania znajdą się w nowym Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy JSW, a którym ma się znaleźć nowy model wynagradzania górników.
Prace nad nowym Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy Jastrzębskiej Spółki Węglowej mają zacząć się w połowie lipca. To od tego, co ustalą wspólnie przedstawiciele reprezentatywnych związków zawodowych („Solidarność”, „Kadra”, ZZ Górników JSW) będzie zależało, w jaki sposób zostanie obliczana górnicza pensja. Nie od dzisiaj wiadomo, że spółkom górniczym zależy na tym, aby wprowadzić tak zwaną ruchomą część wynagrodzenia, zależną od efektów pracy, czyli mówiąc wprost wydobycia. To znaczy tyle, ile górnicy wydobędą węgla, a spółka zdoła go sprzedać, tyle zarobią.
Wprawdzie związkowcy dopuszczają to, że jakaś część górniczej pensji będzie zmienna, uzależniona od efektów i kondycji finansowej, JSW, ale - przynajmniej na razie - nie chcą iść na daleko idące ustępstwa.
- Nie jesteśmy przeciwni. Nie zgadzamy się jedynie, by ten element motywacyjny stanowił 50 proc. górniczych pensji. Możemy natomiast rozmawiać o zastosowaniu tego mechanizmu w rozsądnym wymiarze - wyjaśniał Roman Brudziński z Solidarności w JSW, w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej”.
(Fot. Jastrzębska Spółka Węglowa)
W JSW chcą, aby nowy Układ Zbiorowy Pracy został wypracowany do końca roku i zaczął obowiązywać od stycznia 2018 roku. Ne trudno się dziwić, dlaczego zarządowi tak zależy na czasie. Wiadomo, że zawieszenie części świadczeń płacowych, na które zgodzili się pracownicy w 2015 roku kończy obowiązywać po trzech latach, czyli właśnie w 2018 roku. Jeśli kierownictwu firmy nie uda się wynegocjować zasad, według których będą obliczane górnicze wynagrodzenia, wówczas nastąpi automatyczne odwieszenie deputatu węglowego dla pracowników, nie będzie można płacić nagrody barbórkowej w dwóch ratach, a czternasta pensja powinna zostać wypłacona na początku 2018 roku.
- Uważam, że zawieszone w 2015 roku świadczenia powinny zostać bezwarunkowo przywrócone, bez żadnych warunków. Załoga poniosła olbrzymie koszty restrukturyzacji, a przy zyskach, jakie uzyskuje spółka, nie ma konieczności sięgania dalej do kieszenie górników. Nie powinni oni dłużej finansować JSW, skoro zarząd lekką ręką wydaje niemałe pieniądze na drony i samochody elektryczne, to znaczy, że ma spory zasób środków finansowych i nie ma potrzeby prosić załogę o kolejne wyrzeczenia - powiedział Oskar Karwacki ze Związku Zawodowego „Jedność” JSW.
Związek Zawodowy „Jedność” jest radykalny, jeśli chodzi o żądania przywrócenia zwieszonych świadczeń. Co działacze tej organizacji myślą o uzależnieniu pensji od kondycji finansowej Spółki i efektów pracy.
- Na dzień dzisiejszy górnik za zarobione pieniądze nie może godnie żyć. Jest to efektem wyrzeczeń, na jakie zgodziła się załoga w obliczu kryzysu. Co, do ruchomej części pensji to powinna być ona jedynie dodatkiem do stałego wynagrodzenia, nie może ona przekraczać 10 procent całości - wyjaśnia Oskar Karwacki.
Także Federacja Związku Zawodowego Górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która weźmie udział w negocjacjach nad Zakładowym Układy Zbiorowym Pracy, ma swoje zdanie na temat sposobu wyliczania pensji górniczych.
- Decyzje dotyczące sposobu wyliczania pensji górniczych muszą być poparte solidnymi obliczeniami. Wtedy będzie można podjąć konkretne ustalenia korzystne dla pracowników i firmy. Kiedy dochodzi do wahnięć rynkowych trzeba pewne składowe wynagrodzenia ograniczyć w czasie dekoniunktury i podnieść w czasie koniunktury. Ta ruchoma część wynagrodzeń nie może być zbyt wysoka. Trzeba górnikom zapewnić normalny byt - powiedział Paweł Kołodziej
Analitycy finansowi uważają, ze zyski w JSW za 2017 rok liczone będą w miliardach złotych. Jednak firma ma też spore wydatki. Chce odłożyć 1 mld na czarną godzinę, bo ceny węgla nie są stabilne. Trzeba też sfinansować inwestycje, aby zapewnić ciągłość procesu produkcyjnego. Jest też spore zadłużenie. Wartość niewykupionych jeszcze obligacji wyemitowanych przez JSW to około 1,17 mld zł.
O tym, jaki model wynagradzania górników przyjmie Jastrzębska Spółka Węglowa pracownicy dowiedzą się z nowego Układu Zbiorowego Pracy. A zatem odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu górnicze pensje będą pochodną kondycji spółki i wyników pracy, musi poczekać do końca roku, kiedy związkowcy i zarząd podejmą ustalenia w tej sprawie.
@Xxx
Zawody, ktore wymieniles, to zawody uslugowe. Przy braku zakladow produkcyjnych, utrzymywanie takiej armii urzednikow, nauczycieli czy placowek handlowych mija sie z celem.
Mam wiec dla ciebie wiadomosc smutna. Gornictwo ogranicza swoja dzialalnosc, ograniczyc sie musza wszyscy wymienieni.
udowodnijcie gamonie, że wasze podatki idą na górników jeden dokument pismo cokolwiek! bo jak narazie to jest czcze biadolenie, a proponuje doczytać ile pieniędzy z wszelkich podatków górniczych idzie do skarbu państwa na wasze 500+, zapomogi rodzinne i świadczenie bezrobotne np !!
To ile zarobią górnicy to chyba ich sprawa.Może napiszecie ile zarobi nauczyciel, sędzia, ekspedientka, Pani w Urzędzie albo dziennikarz. Nic tylko siedzicie w portfelach górników.
To niech jsw kupi maski i rękawice na budryk.
Będą metry szychta za 180 zł , nie ma metrów szychta za 50 zł proste?
i jeszcze im mało...teraz pond 4 tys...we wrześniu następne 4300...flapsy po 19 zł....ciekawe jak długo JSW to wytrzyma?
Jaka premia na końcu czerwca? Ta co jest przełożona na wrzesień?
na reszcie na razie ktoś wziął się z górników. Pracować i zarabiać a nie rękę wyciągac po nasze!
Jak ten chłop po podstawówce który robił w podzielę wentylacji może nam pensje negocjować ludzie to jakiś horror niema ludzi z odpowiednimi uprawnieniami
\"To znaczy tyle, ile górnicy wydobędą węgla, a spółka zdoła go sprzedać, tyle zarobią.\"
Nie bardzo w to wierze, ale bardzo dobrze.
Oznaczaloby to, ze przez wiekszosc czasu na wszelkie fanaberie Spolki Gorniczej sklada sie gornik a nie kazdy polski podatnik. Jeden rok na dziesiec, gornik przynosi do domu jakies pieniadze, pozostale lata dorabia gdzies na boku i pozycza od rodziny, by pracodawce utrzymac.