Przebiegła półmaraton - Jastrzębska Inwazja na Kraków
Sylwia Katana była jedną ze 100 jastrzębian, którzy w niedzielę, 15 października wzięli udział w Jastrzębskiej Inwazji na Kraków, aby wystartować w półmaratonie. Sylwia biegnąc na luzie osiągnęła swój rekord życiowy 1.54.27. Przekonuje, że taki bieg jest w zasięgu każdego z nas, oczywiście po odpowiednim treningu.
Dlaczego wystartowałaś w półmaratonie?
Wystartowałam w 4 PZU Cracovia Półmaraton ze względu na to, że jestem trenerem drużyny „Kobiety na 5+”. Chciałam nie tylko słowem, ale czynnie wspierać nasze dziewczyny w biegu. Poza tym to piękna impreza biegowa, to niezapomniane przeżycie. W 4 PZU Cracovia Półmaratonie wystartowało blisko 9 000 biegaczy.
Ile pań startowało z waszej drużyny?
Wystartowało i ukończyło bieg w dobrym zdrowiu 30 pań. Najstarsze miały ukończone 50. rok życia i świetnie poradziły sobie z dystansem 21 km i 97,5 m. W sumie z Jastrzębia startowało około 100 osób. Oprócz nas również: Klub Biegacza MOSiR Jastrzębie, Galopujące Ślimaki, Klub Biegacza Fartlek oraz Szare Morsy. Wszyscy stanowiliśmy fajną, jastrzębską ekipę.
To jakiś szczególny półmatarton?
Kraków, to miasto mówi samo za siebie, to miasto królów. Start pod samą Tauron Areną i meta w samym jej sercu, a trasa prowadziła wśród największych zabytków oraz wzdłuż Wisły. Pogoda wymarzona, ale nie dla biegacza, czyli piękne słońce, wysoka temperatura - jak na październik – tak iż spokojnie można było się opalić. Wszystko było dobrze zorganizowane, dostęp do wody, pomoc lekarska dla tych, którzy jej potrzebowali. Nie zabrakło również stref kibica, które zawsze podczas takiego wysiłku są na wagę złota.
Miałaś jakiś sposób na tą trasę?
Podeszłam do biegu jak i do trasy na spokojnie, na pełnym luzie. Dla mnie najważniejsze było ukończyć bieg z uśmiechem. Taki bieg trzeba sobie dobrze ułożyć w głowie. Przykro się patrzyło jak na 18 km ludzie mdleli, opadali z sił. Ja, jako amator wiem, że półmaraton trzeba sobie podzielić na dwie części i zachować jak najwięcej sił na drugą cześć dystansu, aby uniknąć nieprzyjemności tzw. ścian itp. Przed półmaratonem trzeba czuć respekt, w szczególności w taką pogodę.
A jak ktoś nie daje rady na trasie?
W naszej drużynie - „Kobiety na 5+” mamy taką zasadę, że jak któraś z nas zaczyna się poddawać na trasie, to się wzajemnie wspieramy, dopingujemy. Jesteśmy razem na trasie. Nikt nie zostaje sam, szczególnie, gdy ma kryzys.
Atmosfera była…
Atmosfera była sportowa, cudowna, wspaniała. Spotkali się ludzie o pozytywnym nastawieniu do życia, do siebie nawzajem. To się po prostu czuło.
Krążą opinie, że również powrót autobusem ma swój urok
Tak, większość z nas wracała jednym 65-osobowym autobusem. Atmosfera była przednia, dość powiedzieć, że mnie osobiście bolał brzuch… ze śmiechu. My nie tylko biegamy, ale lubimy być ze sobą, spędzać czas, cieszyć się fajnym wyjazdem.
Żeby ludzie umieli cieszyć się z małych rzeczy świat byłby bez wojen i głodu. Żeby więcej ludzi uprawiało sport i chciało się ruszać nie byłoby kolejek do lekarzy. Żeby tak chciało mi się chcieć, tak jak mi się nie chce to już dawno bym biegał :) Pozdrawiam MOSiR bo to solidna i dobra firma, a dziewczyny zasługują na 5 z przodu :)
Sylwia na prezydenta!
Bieganie jest ok, brawo dziewczyny!! Sylwia i Aga klasa kobietki na 6+
Brawo Sylwusia!
Irena moja żona pracuje zawodowo i w domu.Zawsze znajdzie czas na bieganie,pracę i czas dla rodziny.POZDRAWIAM EKIPĘ Z CRACOVIA PÓŁMARATONU.JESTEŚCIE WIELCY :)
Sylwia, nasz trenejro....
Brawo Sylwia. Skromna dziewczyna. Kochająca swoją pracę, ambitna i wrażliwa. Brawo Kobiety, Ślimaki, Fartleki. Fajnie, że spełniacie marzenia .Półmaraton to już jest coś. Do zobaczenia na trasie
Widać, że wyjazd do Krakowa udany. Z tego co kojarzę to ta dziewczyna dwa tygodnie temu debiutowała na maratonie w Katowicach i na codzień pracuje w mosirze i nie jest nauczycielką, a tym bardziej żoną górnika tylko normalnym człowiekiem który spełnia się zawodowo i widać tą pracę przez cały rok a w szczególności na Biegu Kobiet i Jastrzębskiej Dziesiatce. Jastrzębie się na prawdę rozbiegało oraz \"rozjeździło\" Widać energia aż bije od tych ludzi. Brawa dla wszystkich biegaczy.
Sylwia - super - biegacz!
Sylwia i Agnieszka to dwie kobietki, które rozbiegały Jastrzębie - dosłownie ! Jastrzębska 10 i Kobiety na 5+ to wizerunkowe perełki tego smutnego, jak spalona opona miasta. Pewnie niektórym przeszkadza, że dwa razy w roku nie mogą przejść przez Aleję Jana Pawła II po vipy do Biedronki na Warszawską. Zawsze możecie przejść przez podziemne pasaże albo zacząć biegać ;)
Pozdrawiam całą ekipę. Myślę, że dobrze reprezentowaliśmy nasze Miasto i swoje drużyny. Do zobaczenia!
lena - nas jest więcej (patrz na zdjęcie) :) Górnicy, żony górników, pielęgniarki, urzędniczki, nauczyciele, policjanci, sprzedawcy, babcie, rodzice, itp., itd.... każdy z nas ma swoje zajęcia i wręcz przeciwnie... czas na trening trzeba sobie znaleźć w napiętym grafiku. Trening jest sposobem na życie a nasz wspólnie spędzany czas radością i motorem napędzającym na kolejne dni w domu, pracy itd. Jesteśmy jak wszyscy więc nie oceniaj. Polecam sport, który także uczy pokory :)
Sylwuniu- Jastrzębie jest z Ciebie dumne ;)
pewnie jakaś nauczycielka 18h pracy tygodniowo lub żona górnika. Nic nie robi cały dzień to ma czas na trening.
Dziękuję za pozdrowienia Wasabi, uważam, że inwazja Kraków udana ????
Brawo Sylwia!
Byłem i przebiegłem, a kobietki na 5+ pozdrawiam. Zabawne było to, że niektórzy uczestnicy kojarzyli te dziewczyny z programem 500+ :)