Na tropie czarnych owiec z Wrocławskiej
Czarne owce są synonimem osób przynoszących wstyd i hańbę rodzinie. Czasem są to wyrzutki społeczne. Nie brakuje ich w naszym mieście, czego dowodem są dewastacje i zniszczenia, jakie możemy zobaczyć na naszych ulicach. O tym w ostatnim czasie mogli przekonać się mieszkańcy osiedla Staszica. Do dziś zastanawiają się, kim są czarne owce i gdzie mieszkają?
Leniwe popołudnie, jedno z pierwszych wakacyjnych, gromadzi spore grono mieszkańców na placu przy siłowni na wolnym powietrzu przy ulicy Wrocławskiej. To miejsce chętnie odwiedzane przez rodziny z dziećmi oraz wielbicieli ćwiczeń fizycznych. Ta druga grupa woli korzystać ze znajdujących się tam urządzeń. Miasto zadbało o infrastrukturę - ławeczkę, kosze na śmieci, oświetlenie.
Właśnie ławeczka jest czymś, co przeszkadza naszym tytułowym czarnym owcom. Jedna z nich jest systematycznie niszczona. Zarząd osiedla zgłasza potrzebę uzupełnienia braków i zaraz po ich wykonaniu deski są łamane. Przypadek? Wygląda to na celowe działanie. Na nic zdają się słowa oburzenia, które na swoim profilu na portalu społecznościowym zamieszcza Zarząd Osiedla Staszica. Odwoływanie się do poczucia przyzwoitości wandali nic nie daje.
Niestety, to nie jednostkowe sytuacje. Co rusz na terenie naszego miasta dochodzi do dewastacji wspólnego mienia. Ktoś zdemolował windę, a to pobazgrał ścianę na korytarzu w bloku, „ozdabiając” ją wulgarnymi napisami. Nie mówię już o sytuacji, kiedy jedna z mieszkanek załatwiała swoje potrzeby fizjologiczne w windzie. Spółdzielnia mieszkaniowa opublikowała nagranie z kamery z nadzieją, że zostaną ustalone personalia tej pani. Nie brakuje też w Jastrzębiu dewastacji roślinności - drzew, krzewów, wszelkich nasadzeń. Czarne owce używają sobie w najlepsze.
Mieszkańcy osiedla Staszica, którzy chętnie korzystają z siłowni, zastanawiają się, kto stoi za zniszczeniami i dlaczego ciągle dewastuje ławkę? Jedni mówią, że czarne owce to klienci sąsiednich barów. Bywalcy lokali, którzy zdążyli co nieco wypić, wyżywają się na ławce. Nikt niczego nie widział, nikt nic nie wie. Być może wandale to mieszkańcy jednej z pobliskich ulic: Wrocławskiej, Opolskiej, Poznańskiej, kryjący się pod osłoną nocy. Nie przejmują się tym, co wspólne, co ma służyć wszystkim ludziom. Co ich to obchodzi. Zresztą, jak już tu zostało napisane, to nie jedyne czarne owce w mieście.
Jak więc bronić się przed wandalami? Pozostaje nam wzruszyć ramionami i pogodzić się z tym, że już tak musi być? Jesteśmy bezsilni, mamy zgrzytać zębami i płacić? Przecież naprawa pokrywana jest z budżetu miasta lub spółdzielni mieszkaniowych. Naprawdę nie ma sposobu na czarne owce z Wrocławskiej, jak i innych naszych ulic?
Miasto pięknieje, szczególnie latem. Zachwycają ogrody kieszonkowe, w których chętnie lubimy spędzać czas. Przyroda fascynuje i daje wytchnienie. Mała infrastruktura - ławki, kosze na śmieci, oświetlenie nie są po to, aby ćwiczyć na nich swoją siłę czy wyładować agresję. To oczywiste, ale nie dla czarnych owiec. Pomyśleć, że to jastrzębianie - członkowie naszej społeczności.
Na osiedlu Staszica są ambitne plany zagospodarowania jaru, tuż obok Szkoły Podstawowej nr 19. Ma to być miejsce przyjazne dla ludzi, gdzie będzie można odpocząć, odetchnąć. Czy jednak ławki znowu nie staną się wyzwaniem dla chuliganów? Takich miejsc w Jastrzębiu jest wiele. Czy mają zostać zniszczone, zdewastowane? Nie chcemy przecież mieszkać w zaniedbanym i opuszczonym mieście. Jak skutecznie wypowiedzieć wojnę czarnym owcom?
Albo w innych miastach nie ma już wandali albo są dobre monitoringi. Poza Jastrzębiem nie widziałam w ostatnich latach nigdzie tak wielu aktów wandalizmu. Czy to miasto nie jest czasami bardziej prymitywne od innych?
@pytam do czego byś się chciała przesiąść w Żorach? To takie samo pseudo-miasto jak Jastrzębie. W Wodzisławiu, Rybniku to rozumiem np. na pociągi do Gdyni, Warszawy czy Ostrawy.
Jak z tego pseudo-miasta dostać się autobusem do np. Wrocławia, Krakowa czy innego większego miasta ?Bez przesiadki w Rybniku, Żorach ,Wodzisławiu i Katowicach.
Ta puszcza w tym mieście mnie przeraża, gdybym chciał mieszkać na wsi to bym sobie tam kupił ziemię, połowa miasta nadaje się do karczowania !
Koło siłowni na wrocławskiej przychodzą mieszkańcy z całego miasta,mieszkam zaraz obok w bloku,a wieczorami młodzież również starsi z alkoholem tam urzędują
Bezzębne patole się śmieją. Najważniejsze żeby na piwo było
A gdzie wasza TOLERANCJA! Niektórzy faceci czują się kobietami a inni poczuli że są Bruce Lee i walą pustymi główkami w ławkę. Coś musi pęknąć! Wszystkich trzeba tolerować!
Do - Astronom
Co Ci da monitorig jak naciągnie kaptur na łeb? To my musimy reagować i tępić ciemnotę!
Wszędzie musiał by być obecnie monitoring ?? Przez weekend w porach nocnych przetaczają się "młodzi turyści" przez naszą ulicę chodząc po mieście i szukając rozrywek. Sama Wrocławska to jest kilka bloków uchodzi za spokojną ulicę a ludzie się znają.
Gdzie miasto pięknieje bo się zgubiłem. Nic dla młodych wszystko pod wiek prezydentowej i rady tfuu
Buahaa miasto wypiękniało ?
Zabetonowano park Zdrojowy.
Zabetonują 1go Mają.
Zabetonowali boisko przy sp.9.
Zabetonowała za każdym blokiem budując parki gi.
MY SIĘ PYTAMY GDZIE JEST PRACA DLA MŁODYCH I STARYCH!!
100 batów pod pręgierzem i się odechce jednemu z drugim
czyli ten napis na rogatkach miasta "miasto monitorowane" to dla picu tylko... może niech straż miejska sobie odpoczywa wieczorami na parkingu przy UP a nie na garażach na WLKP jak już nie chce im się w monitoring bawić.