Jastrzębie zabetonowanym miastem? Mit czy prawda?
Ostatnio w mediach społecznościowych trwa ożywiona dyskusja na temat tego, czy w Jastrzębiu panuje tak zwana betonoza. Pozwolę sobie i ja dorzucić przysłowiowe trzy grosze do tych rozważań, dodam subiektywne, bo to przecież felieton. A więc jesteśmy zabetonowani czy nie?
Pierwsze, co mogę doradzić każdemu poszukującemu odpowiedzi na to pytanie, to wyjrzeć przez okno lub balkon. Już sam widok będzie pewną podpowiedzią. Przecież to, jak wygląda okolica, nie jest w żaden sposób subiektywne - jest, jakie jest. Osobiście widzę dużo zieleni i to zarówno na bliższym planie, jak i dalszym. Fakt, że dostrzegam też i bloki, ale przecież gdzieś musimy mieszkać. Jeszcze zapomniałabym o ulicach, chodnikach i parkingach, ale chyba pomysł zerwania ich nie zyskałby poparcia społecznego.
Nasze miasto ma pagórkowaty teren poprzecinany licznymi jarami. Te, jeśli się nic nie zmieniło od ostatniej mojej bytności tam, są zazwyczaj zielone wiosną i latem, a jesienią nabierają nawet przepięknej palety barw. Dla przykładu podam Jar Południowy, jar przy ulicy Turystycznej, jar przy ulicy Wrocławskiej (obok Szkoły Podstawowej nr 19). Mamy też nieco większe kompleksy zielone. Tutaj wymienię Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego czy Park Zdrojowy, ale jest przecież też las Kyndra, las Pastuszyniec czy las Ruptawiec. Jest dolina rzeki Szotkówki. Oczywiście, że wytrawni poszukiwacze detali doszukają się w tych miejscach, alejek a nawet dróg dojazdowych. Ale, jak mówię, ich całkowita likwidacja nie jest chyba dobrym pomysłem. W końcu po coś były budowane.
Z internetowych dyskusji zorientowałam się, że spór toczy się wokół ulicy 1 Maja. Niegdyś głównej arterii uzdrowiska, wytyczonej jeszcze przez hrabiego Felixa von Königsdorffa w drugiej połowie XIX wieku. Nie jest więc to jakaś nowa droga wybudowana niedawno. Zmienił się tylko jej charakter, bo stała się deptakiem. Z tego, co pamiętam wcześniej, jeździły tamtędy autobusy komunikacji miejskiej oraz samochody. No i były tam powykrzywiane chodniki. Obecnie, poza pewnymi wyjątkami, mogą tam poruszać się wyłącznie piesi. Może to i dobrze, bo sąsiadujący z ulicą Park Zdrojowy zyskał nieco spokoju i wypoczywanie w tej części zielonych płuc Jastrzębia jest atrakcyjniejsze. Poza tym, jak pewnie Państwo już zauważyliście, trakt ten ma wstawki w postaci miejsc, gdzie rosną krzewy i inne rośliny ozdobne.
Kolejne miejsce wzbudzające spory to plac reprezentacyjny, przy ulicy Witczaka. Wcześniej znajdował się tam nieformalny parking. Był to teren wysypany ubitym żużlem, czy czymś w tym rodzaju. W takich prowizorycznych warunkach, jednak jak żywo nie pamiętam innych, odbywały się uroczystości ku czci uczestników Marszu Śmierci z 1945 roku. I w końcu miejsce to zyskało, jak sama nazwa wskazuje, reprezentacyjny charakter. Zresztą nie było ono wcześniej częścią Parku Zdrojowego, bo niegdyś znajdował się tam folwark.
Można co prawda dyskutować, czy rzeczywiście nie dało się tam wprowadzić elementów zieleni, poza dużymi donicami z palmami, ale spójrzmy na to jeszcze inaczej. Potrzebujemy miejsca spotkań. Rynku nie mamy i mieć nie będziemy. Trudno też jest utworzyć taki teren na łące czy ubitej ziemi. Spójrzmy, jak wyglądają rynki miast, które swoim rodowodem sięgają czasów średniowiecza. Natomiast miejsca pamięci, które miałam okazję odwiedzić w dużych polskich miastach, też nie grzeszą nadmiarem roślinności. Nasze zaś, usytuowane jest w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Zdrojowego i to głównie tam jastrzębianie szukają cienia czy odpoczynku w upalne dni. Osobiście wolę takie miejsce reprezentacyjne niż kolejny parking, który dopiero wpisuje się w nurt tak zwanej betonozy.
Mamy również Żelazny Szlak Rowerowy – co prawda ma jakąś nawierzchnię asfaltową, co akurat jest dobre dla rowerzystów, ale okolica jakże piękna, zielona i ciekawa przyrodniczo. Tutaj nawet najwięksi wielbiciele mitu o betonozie naszego miasta muszą skapitulować, bo nie da się go w żaden sposób obronić.
Kończąc, stwierdzam, że mity są rzeczą niedobrą, bo kreują rzeczywistość w krzywym zwierciadle. W żaden sposób jej nie opisują. Jesteśmy zielonym miastem, ale jak to wszędzie, mamy typową dla miasta infrastrukturę: drogi, parkingi, chodniki, deptaki, bloki, budynki użyteczności publicznej. Popatrzmy jednak na proporcje tych obiektów do terenów zielonych. Widać ją zresztą gołym okiem. Kto tego nie zauważa i wszędzie chce widzieć betonozę, może powinien nałożyć sobie zielone okulary i z większym optymizmem oraz pozytywnym nastawieniem popatrzeć na swoje miasto. Docenić jego charakter i dbać o przyrodę na naszym terenie, bo tego nigdy za wiele.
Dodam jeszcze, że to prawda nie brakuje zieleni w naszym mieście - są cudowne lasy i parki. Doceńmy to, bo są miasta, w których jest tego o wiele mniej.
Jest dużo betonozy oraz niemała tendencja do jej powiększenia. Buntujemy się przeciw temu!
Wycinanie starych wspaniałych dębów, które tworzyły przepiękną aleję jest rzeczą straszną i niestety nieodwracalną.
Co do nudy.. jak ktoś ma nudę w sobie, to wszystko i wszędzie będzie wiało nudą - współczuję.
Sciezki w parku zabetonowano, bo ponoc czerwony lupek to "przestarzala nawierzchnia".
Podobnie plac z fontanna, zamienil sie w piec konwekcyjny.
"Zresztą nie było ono wcześniej częścią Parku Zdrojowego, bo niegdyś znajdował się tam folwark."
UM pisal, ze jenak bylo czescia parku.
Wyrzniecie drzew na 1 Maja jest niewybaczalne. To co ja kilkadziesiac milionow wybudowano, to dziadostwo.
Fontanna tepsula sie po kilku tygodniach i nie dziala.
Miasto to trwalosc. Jesli miejsce istnieje setki lat, staje sie wartosciowe.
W Jastrzebiu zamienia sie historyczne miejsca w tandete.
Na poczatku lat 80 w parku, tuz obok Domu Zdrojowego, zyla orla rodzina.
Teraz gowno w parku zyje.
@mem jastrzebski
Rybnicki trolu, w Jastrzębiu w środku miasta jest naturalny las pomiędzy ul.Cieszyńską a Jagiełły, gdzie w sroku znajduje się OWN. Ponadto rybnicki smogusie od południowego wschodu jest przepiekny las Kyndra oraz Ruptawiec a od południowego zachodu wzdłuz granicy z Czechami las Biadoszek. O parku Zdrojowym nie ma co pisać, bo to perełka na skalę województwa. Ponad to zieleń sródmiejska jest jedną z najładniejszych na Sląsku.
W dzisiejszych czasach Jastrzębie jest uznaeane za jedne z najbardziej zazielenionych miast na Ślasku w przeciwieństwie do twojego zasyfiałego i śmierdzącego Rybnika.
Zapraszam do Jastrzebia pooddchać świerzym powietrzem, bo w Rybniku tego nie macie.
Rybmik jest uwazany za jedno z najbardziej zanieczyszczonych miejsc w Europie.
Jastrzębie jest bardziej zielone od Żor - gdzie praktycznie nie ma parków ale wadą Jastrzębia w stosunku np. do Gliwic, Rybnika czy Pszczyny jest brak kompleksów leśnych które są naturalnymi płucami dla tych miast, a także miejscami gdzie można podglądać przyrodę, zbierać grzyby, jagody, zioła itd. Jastrzębie nie ma miejskości, a jednocześnie zamiast lasów ma... hałdy.
Wycięte drzewa Dęby przy kościele w Zdroju kolejna systemowa betonoza.
Kobito nie wypsuj bredni Szlak Rowerowy od Godowa do Zebrzydowic nie jest asfaltowy!!!
Bardzo głupkowaty felieton.
Przecież od kilku lat miasto było "betonowane" tzn...wycinka drzew w parku Zdrojowym-cisy przy muszli koncertowej,zabetonowanie płytami marmurowymi w parku Zdrojowym dwóch placów właściwie to trzech.
Zabetonowanie osiedlowego boiska Gwarków,zabetonowanie zielonego terenu za 105 ul.Wielkopolska,zabetonowanie zielonych placów ul.Pomorska,zabetonowanie placów zielonych ul.Zielona itp itd
Witam wszystkich .Mnie w tym mieście przeraża taka nuda nic tu się niedzieje brak lokali aby posiedzieć wszędzie porozrzucane wszystko galeria słabo zrobiona i wszędzie sklepy te same wiejące totalną nudą słabe miasto do spędzania wolnego czasu .A betonoza to już króluje w każdym mieście taka głupia moda i wygodnictwo bo zielenią trzeba się opiekować a to już koszty pewnie nie małe.