3:0 z Resovią. JW wygrał w meczu o Final Four
Jastrzębski Węgiel wygrał z Asseco Resovią Rzeszów w pierwszym meczu o Final Four. Jastrzębianie nie oddali przeciwnikom żadnego seta i zwyciężyli 3:0.
Mecz lepiej rozpoczęli zawodnicy Resovii. Jastrzębianie zdążyli ich dogonić dopiero po drugiej przerwie technicznej i jako pierwsi mieli piłkę setową. Aż cztery razy goście się wybronili, ale ostatecznie seta zakończył atak Michała Łasko.
Początek druga partii należał do pomarańczowych. Wykorzystując błędy rywali szybko objęli prowadzenie. Po pierwszej przerwie technicznej jednak siatkarze Resovii zaczęli odrabiać straty. Wkrótce objęli niewielkie prowadzenie, ale w wygranej przeszkodził im Michał Kubiak. Pierwszą piłkę setową jastrzębianie zmarnowali. Ostatnią akcją był atak Alena Pajenka i zawodnicy Lorenzo Bernardiego mogli cieszyć się z kolejnego wygranego seta.
W trzecim secie wywiązała się bardzo wyrównana walka. Trwała wymiana punktów po obu stronach siatki. Rzeszowianie, po drugiej przerwie prowadzili 18:16. Jastrzębianie zdołali doprowadzić do remisu. Ponownie z dobrej strony pokazał się Michał Kubiak, który odrobił kilka punktów. Ostatecznie błąd w ataku Resovii dał zwycięstwo zawodnikom Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:22, 25:22, 25:23)
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Masny, Gierczyński, Kubiak, Pajenk, Czarnowski, Wojtaszek (libero) oraz Bontje, Popiwczak, Marechal, Malinowski.
Asseco Resovia Rzeszów: Konarski, Drzyzga, Kosok, Nowakowski, Veres, Achrem, Penczev (libero) oraz Masłowski (libero) oraz Perłowski, Schoeps, Tichacek.
Jak przyjadą siatkarze z Madrytu lub z Monachium to pewnie że ich pykniemy ! A kibolom od kopanej kopary opadają z zazdrości.
Jednak prawda jest taka, ze żaden polski klub siatkarski nie ma szans z najlepszymi rosyjskimi i włoskimi, jeśli ktoś oglądał Piacenze i Zenit to się zgodzi... To jest jednak dwa poziomy wyżej od naszej ligi...
Real i Bayern to pyknie nasz GKS, JW ma na drodze Ankarę i prawdopodobnie rosyjski klub, jeśliby udało się pyknąć Resovię. Ankarę raz już pyknęli. Ruscy są jednak poza zasięgiem.
Wszystkich pykniecie,nawet Real Madryt i Bayern Munchen.,
wynik do przewidzenia był... Na wyjeździe będzie trudniej, ale też ich pykniemy
Japy naszych przyjaciół po meczu bezcenne :)
Rewelacyjny mecz i atmosfera! Brawo Panowie!