Pobiegły na 5+. Zwyciężyła Wioletta Frankiewicz
W minioną niedzielę w naszym mieście odbywał się I Jastrzębski Bieg Kobiet "Kobiety na 5+". Zwyciężczynią została Wioletta Frankiewicz, która przebiegła trasę w czasie 19:22.
Na starcie stanęło 371 pań. Każda z nich miała do pokonania 5,5-kilometrową trasę, która biegła od Stadionu Miejskiego przez Aleję Piłsudskiego i Jana Pawła II. Meta biegu znajdowała się również na stadionie.
Biegaczki po zakończonym biegu otrzymały różę oraz pamiątkowy medal. Zwyciężczynią została Wioletta Frankiewicz - wielokrotna mistrzyni Polski, a także olimpijka z Aten i Pekinu. Na drugim miejscu znalazła się Ewa Kucharska z Pszczyny, a na trzecim stopniu podium stanęła Gabriela Rolka z Nowego Sącza. Tuż za podium, na 4. miejscu uplasowała się reprezentantka jastrzębskiego klubu biegacza, Dagmara Dziuk, która pokonała trasę w czasie 20:52.
Szczegółowe wyniki można znaleźć na stronie biegjastrzebie.pl.
Jeśli ktoś sie decyduje na start to musi wiedzieć że wcześniej trzeba się do niego przygotować ale nie tydzień przed zawodami tylko cały rok.Po 2,5km pić się chce tylko tym nie przygotowanym do biegu więc macie cały rok drogie panie na przygotowanie się do następnego startu i nie będzie wtedy \"Obserwator\"marudził{a}.
Nie startuje, ale widzi i słyszy, co się działo. Jedna z zawodniczek nie przerywając biegu słusznie zapytała jednego z wolontariuszy czemu nie ma napojów na trasie. Było duszno tego dnia, a poza tym wydaje mi się, że w maratonach biegają już ludzie lepiej przygotowani kondycyjnie. Tu było sporo amatorek i wielka szkoda, że nikt nie zadbał o ich komfort podczas biegu.
Nie mozemy mowic.ze organizatorzy zrobili kiche z woda bo kto widzial by co 2 metry stal punkt z woda gdzie na maratonach jest co 5 km.Chyba osiba piszaca nie startuje na zawodach
gratulacje dla wszystkich dzielnych pań i dziewczyn!
Przede wszystkim gratulacje dla wszystkich pań, które wzięły udział w biegu.
Muszę jednak podkreślić, że organizacja zgrzytała dość mocno pod jednym względem. W normalnym biegu na trasie zazwyczaj stoją wolontariusze z przygotowanymi kubkami z wodą. Tego zabrakło. I nie interesuje mnie, że napoje były rozdawane na półmetku. To, że bieg był amatorski, nie uprawnia organizatorów do braku profesjonalizmu.