Siatkówka: Bielsko-Biała minimalnie lepsza
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali środowe spotkanie z BBTS-em Bielsko-Biała. Do rozstrzygnięcie meczu potrzebny był tie-break, w którym więcej szczęścia mieli bielszczanie (15:13).
Środowe spotkanie rozpoczęliśmy bez Aleksandra Szafranowicza w składzie, który narzeka na drobny uraz pleców. Początek meczu w Hali pod Dębowcem miał wyrównany przebieg. Po pierwszej przerwie technicznej zyskaliśmy dwa punkty przewagi, ale później nasza drużyna trzykrotnie pomyliła się w ataku, co skutkowałem rezultatem 11:9 dla BBTS. Ta sytuacja skłoniła trenera Marka Lebedew do wzięcia przerwy na żądanie. Po pauzie przerwaliśmy serię bielszczan, ale w kolejnym fragmencie seta znów mieliśmy kłopot, tym razem z przedarciem się przez blok gospodarzy. Przy stanie 14:10 Macieja Muzaja zastąpił na placu gry Patryk Strzeżek. Na drugiej przerwie technicznej drużyna prowadzona przez trenera Krzysztofa Stelmacha miała cztery punkty w zapasie. Wejście w pole serwisowe Toontje Van Lankvelta sprawiło, że nasz zespół zaczął odrabiać starty (18:17). Niestety, za chwilę znów przydarzyły nam się proste błędy i rywale byli na czele (20:17). Bielszczanie utrzymali przewagę do końca seta i po akcji Serhija Kapelusa rozstrzygnęli seta na własną korzyść (25:22).
W początkowym fragmencie drugiego seta w jastrzębskich szeregach nieźle prezentował się pewny w ofensywie Van Lankvelt. Po asie serwisowym Damiana Borucha prowadziliśmy 7:6. Niestety dla nas sytuacja szybko się odwróciła, bo już na pierwszej przerwie technicznej z przodu byli już gospodarze (8:7). Podobnie jak to miało miejsce w pierwszej partii w środkowej części drugiego seta nasi przeciwnicy zaczęli budować swoją przewagę (14:11). Zawdzięczają ją głównie skutecznym w ataku Kapelusowi oraz Bartoszowi Janeczkowi. I także na drugiej przerwie technicznej gospodarze utrzymali przewagę (16:14). Podwójny blok na Van Lankvelcie zwiększył dystans do rywali do trzech „oczek”. Końcówka drugiej partii miała identyczny przebieg, jak w pierwszej odsłonie. Pomarańczowi nawet zdołali wybronili dwa setbole, ale to rywal znów postawił kropkę nad „i”, triumfując w drugiej partii (25:23).
Na trzeciego seta szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla wpuścił na boisko Piotra Haina oraz Konrada Formelę. Ozdobą pierwszej części tej odsłony były dwie długie wymiany. Pierwsza z nich zakończyła się na korzyść BBTS, natomiast druga – padła łupem Pomarańczowych po ataku Van Lankvelta. Skuteczność Bartłomieja Krulickiego na środku pozwoliła bielszczanom wyjść na prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:7). Podwójny blok na Kapelusie odwrócił jednak wynik na tablicy. Kiedy w następnej akcji Janeczek przestrzelił w ataku, trener Stelmach poprosił o czas dla swojej ekipy (10:8). Pauza przyniosła skutek. Efektywny w ofensywie Janeczek doprowadził do wyrównania, a następnie odzyskania przewagi przez BBTS. Teraz to Mark Lebedew odwołał się do przerwy na żądanie (11:10). Dobra dyspozycja Haina w bloku i ataku skutkowała rezultatem 13:11 dla JW. Potem swoje dołożyli skuteczni w ataku i na kontrze Van Lankvelt oraz Strzeżek i na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:14 dla Pomarańczowych. BBTS dogonił nasz zespół punktowo, ale ponownie wyszliśmy na prowadzenie dzięki waleczności i efektywności w kontrataku (19:17). Mimo nerwowej końcówki (od 23:20 do 23:22) zdołaliśmy przechylić szalę na swoją korzyść i wygrać tego nerwowego seta do 23.
Na czwartego seta nasza drużyna wyszła znacznie pewniejsza siebie. W ataku solidnie prezentowali się Strzeżek oraz Van Lankvelt, którzy z coraz większą swobodą wieńczyli swoje akcje (8:6). Po time-oucie gra się wyrównała, a prowadzenie zmieniało się raz w jedną, raz w drugą stronę. Niestety, od stanu 14:13 dla Jastrzębskiego Węgla to nasi przeciwnicy byli w natarciu, zdobywając cztery „oczka” z rzędu. Dzięki dobrej zagrywce Strzeżka i skuteczności Haina w ataku zmniejszyliśmy straty do jednego punktu (17:18). Stan seta wyrównaliśmy wreszcie po bloku na Kapelusie (20:20). Efektywny kontratak w wykonaniu Strzeżka pozwolił naszej drużynie odzyskać prowadzenie (22:21). Ostatni fragment tego seta był niezwykle zacięty i emocjonujący (23:23), ale ostatnie słowo ponownie należało do naszej ekipy, który zwyciężyła do 23. Tym samym doprowadziła do tie-break’a w meczu!
Decydująca część meczu rozpoczęła się po myśli naszej drużyny (3:1). Rywale szybko jednak się „odgryźli” i za sprawą zyskali przewagę (5:4). Zespoły zmieniły się stronami przy prowadzeniu BBTS-u 8:6. Potem przeciwnicy mieli już trzypunktowy zapas (10:7), ale Pomarańczowi nie zwiesili głów, tylko ambitnie powalczyli. Najpierw Strzeżek posłał na ich stronę asa serwisowego, a następnie Hain popisał się punktowym blokiem (po 11). BBTS jak pierwszy zyskał meczbole w tym spotkaniu przy stanie 14:12. Raz nasz zespół zdołał się wybronić, ale wobec bloku gospodarzy w kolejnej akcji okazaliśmy się bezradni (13:15).
BBTS Bielsko-Biała - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:22, 25:23, 23:25, 23:25, 15:13)
BBTS Bielsko-Biała: Krulicki, Pilarz, Janeczek, Wika, Kapelus, Sacharewicz, Koziura (libero) oraz Siek, Neroj, Modzelewski
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Masny, Boruch, Sobala, De Rocco, Van Lankvelt, Popiwczak (libero) oraz Mihułka (libero), Strzeżek, Hain, Formela