JKH przegrywa w dogrywce z Unią Oświęcim
Drużyny JKH GKS Jastrzębie i Unia Oświęcim podzieliły się punktami po stojącym na średnim poziomie spotkaniu biało-niebiescy wygrali na Jastorze 1:0, a decydujące trafienie padło dopiero w 64. minucie, gdy złotego gola zdobył Radim Haas i z dwóch oczek cieszyli się oświęcimianie.
W siódmej kolejce Polskiej Hokej Ligi, którą rozegrano w miniony piątek jastrzębianie pauzowali. Odpoczynek po wyjazdowym zwycięstwie w Nowym Targu (2:1 po dogrywce) był więc jak najbardziej zasłużony. Niedzielny mecz z Unią był dla hokeistów JKH bardzo ważny w kontekście walki o czołową szóstkę, gdyż po pierwszych meczach wiele wskazuje na to, że biało-niebiescy będą jednym z rywali, z którymi podopiecznym Roberta Kalabera przyjdzie walczyć o prawo do gry z najlepszymi po podziale tabeli, który nastąpi po rozegraniu dwóch rund.
Przed meczem z Unią do składu JKH wróciło dwóch zawodników. Karę trzech spotkań za atak na głowę odpokutował już Jakub Michałowski, a Łukasz Nalewajka, który miał skręconą kostkę uporał się już z kontuzją i jest gotowym, by pomóc kolegom w walce o ligowe punkty. Od pierwszego krążka na tafli mocno iskrzyło. W związku z tym sędziowie mieli sporo pracy i już pierwszej odsłonie nałożyli w sumie 18 minut kar. Dzięki temu było również kilka sytuacji bramkowych, ale żaden bramkarz nie dał się pokonać i na pierwsze gole trzeba było jeszcze poczekać.
W drugiej odsłonie wynik powinien się już zmienić, bo obydwa zespoły miały po kilka wyśmienitych okazji na pierwsze trafienie. Zaczęło się od pudła Łukasza Nalewajki, który podczas gry w przewadze miał przed sobą już tylko bramkarza. Później jastrzębianie grali w pięciu na trzech, ale i wtedy nie udało się znaleźć sposobu na pokonanie Michala Fikrta. Jeszcze lepsze okazje już podczas równowagi zmarnowali Leszek Laszkiewicz i Tomasz Kominek. Szczęścia brakowało również przyjezdnym, bo sytuacji sam na sam z bramkarzem trafieniem do siatki nie zakończyli Petr Tabaczek, Martin Kasperlik oraz Maciej Szewczyk i w tej partii znów nie doczekaliśmy się goli.
Trzecia odsłona nie różniła się niczym od poprzednich. Napastnicy obu drużyn w dalszym ciągu nie potrafili przełamać strzeleckiego impasy. Sytuacja zmieniła się dopiero w dogrywce, gdy w 64. minucie z wygranej cieszyli się hokeiści Unii Oświęcim. Przed bramkę Davida Zabolotnego wyjechał Radim Haas i pewnym strzałem w długi róg zakończył spotkanie. Dwa punkty pojechały zatem do Oświęcimia, a jednym oczkiem musiała się zadowolić drużyna gospodarzy. Szansa na kolejną zdobycz już w piątek, kiedy JKH zagra na wyjeździe z Polonią Bytom. Na Jastor JKH wróci w następną niedzielę na mecz z Orlikiem Opole.
JKH GKS Jastrzębie - KS UNIA Oświęcim 0:1 d. (0:0, 0:0, 0:0, 0:1)
0:1 - 63:38 - Radim Haas - Martin Kasperlik
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Nowak) - Michałowski, Peslar, Laszkiewicz, Paś, R. Nalewajka - Latal, Charvat, Kominek, Kulas, Bryk - Gimiński, Bigos, Pelaczyk, Wróbel, Ł. Nalewajka - Kubesz, Kącki, Matusik.
KS Unia Oświęcim: Fikrt (Łazarz) - Vosatko, Bezuszka, Wanat, Daneczek, Szewczyk - Kysela, Bułanowski, Tabaczek, Haas, Kasperlik - Gębczyk, Graca, Piotrowicz, Adamus, Wojtarowicz - S. Kowalówka, Malicki, Paszek.