Hokeiści z kompletem punktów w meczu z Katowicami
JKH GKS Jastrzębie ostatnie spotkanie z KH GKS-em Katowice. Jastrzębianie zdobyli 3 bramki, tracąc tylko jedną, choć spotkanie rozpoczęło się dla nich pechowo.
Trzeci z rzędu wyjazd zaczął się źle dla podopiecznych Roberta Kalabera, bo już pierwsze zamieszanie pod bramką Tomasza Fuczika na gola zamienił Marek Strzyżowski. Od drugiej minuty jastrzębianie musieli więc odrabiać straty. W premierowej odsłonie więcej z gry mieli jednak katowiczanie. Bliski podwyższenia wyniku był w 10. minucie Radosław Sawicki, który dwukrotnie poprawiał uderzenie Macieja Bielca, lecz nieskutecznie. Kilka sekund przed końcem tej części meczu doszło do krótkiego spięcia za bramką JKH. Na ławkę kar solidarnie powędrował Maciej Bielec w drużynie gospodarzy i Jakub Michałowski (JKH).
Po przerwie jastrzębianie wrzucili wyższy bieg i w 25. minucie pomimo gry w osłabieniu padła wyrównująca bramka. Dwójkową akcję Tomasza Kulasa i Tomasza Kominka celnym uderzeniem po lodzie wykończył ten pierwszy i mecz zaczął się od nowa. Wynik na styku sprawił, że sporo pracy mieli sędziowie, którzy raz po raz upominali ostro grających zawodników obu drużyn. W 37. minucie jak rażony piorunem upadł Kamil Świerski, ale pan Paweł Meszyński łagodnie potraktował Bogusława Rąpałę, który otrzymał tylko dwie minuty za atak łokciem. Jastrzębianie mogli grę w przewadze zamienić na gola, ale Dominik Paś obił tylko słupek i przy remisie 1:1 obie drużyny udały się na drugą przerwę.
Ostatnia odsłona od początku układała się po myśli jastrzębian. W 45. minucie goście po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie po solowej akcji Leszka Laszkiewicza, który otrzymał idealne podanie z tercji obronnej od Jana Latala. Od tego momentu podopieczni Roberta Kalabera zaczęli szanować krążek i akcje ofensywne budowali bardzo spokojnie, skupiając się przy tym na grze w defensywie. W 56. minucie było już po meczu, gdy ładnym strzałem z dystansu popisał się Łukasz Nalewajka i guma zatrzepotała w sieci. Choć gospodarze ambitnie walczyli, nie było najmniejszych szans, by goście wypuścili z rąk zwycięstwo. Cenne trzy punkty pojechały do Jastrzębia, dzięki czemu ekipa z Leśnej wróciła na szóstą lokatę w tabeli. W piątek jastrzębianie zakończą serię gier wyjazdowych spotkaniem z SMS w Sosnowcu.
Z powodu choroby w Katowicach zabrakło Jakuba Kubesza. Natomiast już w trakcie meczu pech "dopadł" trzech innych zawodników. Zaczęło się od Łukasza Nalewajki, który w 16. minucie otrzymał mocne uderzenie krążkiem mierzonym przez... Jakuba Michałowskiego. Kapitan JKH pozbierał się szybko i na drugą odsłonę normalnie wyjechał na lód. Z kolei Jakub Michałowski odwdzięczył się później ładną asystą przy golu na 3:1. Kolejnym "urazowcem" był Kamil Świerski, ale w jego przypadku skończyło się na strachu. Cios łokciem wyprowadzony przez Bogusława Rąpałę na szczęście ominął ledwo co zrośniętą kość lewego oczodołu. Interwencji chirurgicznej wymagała natomiast rana, jakiej w trzeciej tercji doznał Jakub Peslar. Czech został draśnięty łyżwą w trzeciej tercji i był zmuszony uciekać do boksu... czołgając się po lodzie!
Jak wynika z powyższych informacji, o wygraną w Katowicach wcale nie było łatwo. Na szczęście się udało i bardzo cenne punkty zainkasowali właśnie jastrzębianie. Drobny niesmak jednak pozostał, bo trener gospodarzy, który jest równocześnie selekcjonerem reprezentacji Polski nie był w stanie podziękować swojemu rywalowi za bądź co bądź dobre spotkanie.
KH GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 1:3 (1:0, 0:1, 0:2)
1:0 - 01:36 - Marek Strzyżowski - Jarosław Lorek
1:1 - 24:14 - Tomasz Kulas - Tomasz Kominek, Tobiasz Bigos (4/5)
1:2 - 44:28 - Leszek Laszkiewicz - Jan Latal, Patryk Pelaczyk
1:3 - 55:42 - Łukasz Nalewajka - Jakub Michałowski
KH GKS Katowice: Grajewski (Kostur) - Barlock, Porejs, Biały, Sawicki, Lukacevic - Jakovlevs, Krawczyk, Bogdziul, Sikora, Sliwinski - Rąpała, Olearczyk, Strzyżowski, Majoch, Lorek - Korzestański, Musioł, Bielec, Nahunko, Jaworski.
JKH GKS Jastrzębie: Fuczik (Zabolotny) - Michałowski, Peslar, Laszkiewicz, Paś, Ł. Nalewajka - Latal, Chorążyczewski, Ł. Nalewajka, Kulas, Kominek - Gimiński, Bigos, Pelaczyk, Wróbel, Świerski - Charvat, Matusik, Kącki, Bichta.