Jastrzębski Węgiel wygrywa z BBTS Bielsko-Biała
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski Jastrzębski Węgiel pokonał BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:19, 25:20, 25:20) i awansował do kolejnej rundy tych rozgrywek.
Pierwszy punkt w środowym meczu zdobył po kontrataku Bartłomiej Lipiński. Prowadzenie w meczu nasza drużyna zyskała dzięki nieudanemu atakowi Pawła Gryca (3:2).
Po asie serwisowym Macieja Muzaja przewaga naszej ekipy wzrosła do trzech punktów (6:3). Niestety, później seria błędów po naszej stronie sprawiła, że goście z Bielska-Białej nie tylko odrobili straty, ale dodatkowo wyszli na dwupunktowe prowadzenie (7:9). Pomarańczowi nie pozwolili jednak rywalom na rozwinięcie skrzydeł i po asie serwisowym Lukasa Kampy wyrównali stan seta po 10. Ponowne prowadzenie zyskaliśmy za sprawą sprytnej „kiwki” autorstwa Salvadora Hidalgo Olivy (13:12). Znakomita wystawa Jakuba Popiwczaka do Macieja Muzaja i pewnie zakończenie akcji w ofensywie przez naszego atakującego poprzedziło przerwę na żądanie trenera BBTS Rostoslava Chudika. Wynik wówczas brzmiał 17:14 dla JW. Dwa błędy Lipińskiego (najpierw w ataku, potem w zagrywce) skutkowały rezultatem 19:16 dla gospodarzy. Nasza ekipa w dalszym ciągu zachowywała świetną dyspozycję na zagrywce (Jason De Rocco, a następnie Grzegorz Kosok), a to jeszcze bardziej powiększyło nasz stan posiadania (24:18). Premierową partię na naszą korzyść zakończył atakiem ze środka Damian Boruch (25:19).
Drugiego seta nasza drużyna rozpoczęła od prowadzenia 4:0. Tę różnicę punktową zachowaliśmy jeszcze do stanu 10:6, ale moment nieuwagi kosztował nas stratę kilku punktów w serii, a przeciwnicy zbliżyli się wówczas do naszego zespołu na dystans jednego punktu (10:9). Podobnie jak w pierwszym secie sytuacja została szybko opanowana, a nasz zespół napędzany akcjami Olivy, Muzaja oraz środkowych znów zbudował bezpieczną przewagę (19:14). Trener BBTS-u rotował składem, ale na nasze szczęście wielkiego skutku to nie przynosiło. Przy stanie 22:16 opiekun bielskiego zespołu wziął przerwę na żądanie, po której nasi przeciwnicy zdobyli punkt. W kolejnej akcji Kampa sprytnie kiwnął z drugiej piłki, studząc nieco zapędy bielszczan. W końcówce tej partii i nasz trener pozwolił sobie na roszady w składzie. Na plac gry weszli: Marcin Ernastowicz, Marcin Bachmatiuk oraz Radosław Gil. W ostatniej akcji tej części meczu Bartosz Janeczek zaserwował w siatkę (25:20).
W trzeciego seta lepiej weszli goście z Bielska-Białej, którzy przy zagrywce Pawła Gryca objęli prowadzenie 3:1. Błędy własne naszej drużyny w ataku skutkowały rezultatem 7:4 dla BBTS-u. Trzypunktowy dystans na korzyść bielszczan utrzymał się jeszcze do stanu 9:6. Sytuacja odwróciła się po wejściu w pole serwisowe Kampy, który nękał zagrywką Milosa Vemicia. Niemiecki rozgrywający naszego zespołu opuścił pole serwisowe, kiedy wynik był już korzystny dla Pomarańczowych (11:10).
W środkowej części tego seta gra się wyrównała. Błędy gości (Gryc, Dmitry Starożyłow) w połączeniu z asem serwisowym Kampy pozwoliły Pomarańczowym zyskać „głębszy oddech” (19:16). Takiej okazji nasza drużyna już nie wypuściła z rąk. Kolejny as, tym razem w wykonaniu De Rocco, oznaczał rezultat 23:17. Seta i całe spotkanie na korzyść Jastrzębskiego Węgla zakończył atakiem ze środka Boruch.
Jastrzębski Węgiel – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:19, 25:20, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Oliva, De Rocco, Boruch, Kosok, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Bachmatiuk, Gil
BBTS Bielsko-Biała: Lipiński, Bieńkowski, Gryc, Siek, Grzechnik, Bartos, Koziura (libero) oraz Kwasowski, Vemić, Starożyłow, Janeczek, Gaca