JKH przegrywa z Tychami
Tego wyjazdowego meczu JKH GKS Jastrzębie nie może zaliczyć do udanych. Klub musiał uznać wyższość rywala z Tych, który wygrał z naszymi 4:1. Honorowe trafienie zdobył dla naszych Patryk Pelczyk.
W szybkim tempie rozpoczęło się niedzielne spotkanie w Tychach. Pierwsza przerwa w grze miała miejsce dopiero po upływie niespełna czterech i pół minuty. Po następnym gwizdku sędziego z prowadzenia cieszyli się gospodarze. Dobrze rozegrany bulik pozwolił na celne uderzenie Bartłomieja Pociechy, który otworzył wynik meczu w piątej minucie. Po tej akcji tyszanie przycisnęli i w ósmej minucie prowadzili różnicą dwóch goli. Krążek przed bramkę wrzucał Miroslav Zatko, ale guma niefortunnie odbiła się od Davida Zabolotnego i wpadła do bramki.
Po faulu na Jakubie Witeckim sędziowie podyktowali rzut karny dla miejscowych, ale tym razem David Zabolotny nie dał się zaskoczyć i do samego końca przypilnował lewego słupka bramki JKH nie zostawiając miejsca, by guma się prześlizgnęła. W kolejnej części odsłony swoje okazje mieli również jastrzębianie. Najlepsze z nich miał Jakub Gimiński, który trzykrotnie uderzał podczas gry w przewadze. Kamil Kosowski za każdym razem był na posterunku i przed przerwą wynik się nie zmienił.
W drugiej odsłonie jastrzębianie zaprezentowali się zdecydowanie lepiej, aniżeli w pierwszej tercji. Miało to również przełożenie na wynik, gdy w 25. minucie kontaktowego gola zdobył Patryk Pelaczyk. Rosły skrzydłowy drugiego ataku skutecznie poprawił wcześniejszą próbę Tomasza Kulasa. Ten drugi mógł z resztą w 35. minucie doprowadzić do remisu, ale Kamil Kosowski w porę wrócił do bramki i zamroził krążek. W samej końcówce swoje szanse miał też zespół gospodarzy, ale David Zabolotny z dużą pomocą obrońców zatrzymali napór GKS-u.
Jeden gol różnicy sprawił, że kwestia wyniku wciąż pozostawała nierozstrzygnięta i obydwa zespoły musiały zagrać w trzeciej tercji na sto procent. Najpierw czujność Kamila Kosowskiego sprawdzili jastrzębianie, a później gra przeniosła się do tercji JKH. W 43. minucie GKS Tychy odbudował dwubramkową przewagę po trafieniu Filipa Komorskiego. Gdy w 52. minucie na 4:1 podwyższył Jarosław Rzeszutko było już praktycznie po meczu. Trudno było się spodziewać, że dobrze dysponowany ostatnio wicemistrz Polski roztrwoni taką przewagę.
Do ostatniej sekundy tyszanie kontrolowali rozwój wydarzeń na tafli. Po drodze zmarnowali jednak dwie okazje do powiększenia swojego dorobku strzeleckiego nie wykorzystując dwóch gier w przewadze. Po drugiej stronie rozmiary porażki mógł zmniejszyć Tomasz Kominek, ale Kamil Kosowski do końca przytrzymał parkany na lodzie i ostatecznie tyszanie pokonali JKH GKS Jastrzębie 4:1.
W piątek, 13 stycznia, jastrzębianie znów zagrają na wyjeździe. Tym razem rywalem podopiecznych Roberta Kalabera będzie mistrz Polski, Comarch Cracovia. Na Jastor hokeiści JKH wrócią 15 stycznia, gdy podejmą TatrySki Podhale Nowy Targ.
Polska Hokej Liga - 32. kolejka - 08/01/2017 (niedziela) - Tychy - godz. 17:00
GKS TYCHY - JKH GKS JASTRZĘBIE 4:1 (2:0, 0:1, 2:0)
1:0 - 04:35 - Bartłomiej Pociecha - Remigiusz Gazda, Jarosław Rzeszutko
2:0 - 07:02 - Miroslav Zatko - Michał Woźnica
2:1 - 24:44 - Patryk Pelaczyk - Tomasz Kulas, Tomasz Kominek
3:1 - 42:42 - Filip Komorski - Josef Vitek
4:1 - 51:45 - Jarosław Rzeszutko - Adam Bagiński, Mateusz Bryk
GKS Tychy: Kosowski (Żigardy) - Kubos, Górny, Jeziorski, Komorski, Vitek - Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Semorad, Woźnica - Pociecha, Gazda, Witecki, Rzeszutko, Bagiński - Bryk.
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Fuczik) - Charvat, Michałowski, Laszkiewicz, Paś, Świerski - Kubesz, Balcerek, Pelaczyk, Kulas, Kominek - Bigos, Gimiński, Jarosz, Wróbel, Matusik - Chorążyczewski, Ł. Nalewajka, Kącki, R. Nalewajka.
Kary: 4:10 / Strzały: 44:27 / Widzów: 1 100.
Sędziowali: Maciej Pachucki (sędzia główny) oraz Patryk Kasprzyk, Paweł Kosidło (liniowi).
Trenerzy: Jirzi Szejba (GKS Tychy) - Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie).
Ucikł mecz z opolem?