JKH rzucił mistrza na kolana
To był mecz jak marzenie. Jastrzębscy hokeiści rzucili mistrza na kolana i to u siebie, na Jastorze. Pasy poniosły sromotną klęskę 6:1. Do zwycięstwa walnie przyczynił się nasz bramkarz David Zablotny, zatrzymując 46 z 47 strzałów. Napastnicy również pokazali klasę, wykorzystując jedną trzecią swoich sytuacji.
Po ostatnim zwycięstwie nad GKS Tychy jastrzębscy kibice po cichu liczyli na kolejne punkty w meczu z Comarch Cracovią. Pierwsza odsłona przerosła chyba oczekiwania największych optymistów, bo po dwudziestu minutach JKH prowadził 4:1! Po trafieniach Leszka Laszkiewicza i Jakuba Michałowskiego było już 2:0. Gdy kontaktowego gola zdobył dla gości Filip Drzewiecki wydawało się, że Pasy się otrząsnęły. Tymczasem dwa wykluczenia dla Cracovii zakończyły się dwoma bramkami dla JKH. Podczas gry w podwójne przewadze trafił Łukasz Nalwajka, a gdy Pasy miały już tylko jednego zawodnika mniej na tafli, strzał Tomasza Kulasa poprawił Kamil Wróbel.
Goście byli wyraźnie sfrustrowani obrotem spraw na tafli i po przerwie ruszyli z impetem. Wcześniej na zmianę bramkarzy zdecydował się Rudolf Rohaczek wpuszczając Michaela Łubę za Roberta Kowalówke. Cracovia zaczęła dokładniej podawać i oddawać więcej celnych strzałów, ale jastrzębska defensywa dzielnie odpierała wszystkie ataki. Ponadto dostępu do jastrzębskiej bramki wybornie bronił David Zabolotny. Jedna z nielicznych kontr JKH zakończyła się bramką na 5:1. Z obrońcą "na plecach" w stronę bramki ruszył Dominik Paś, który dosłownie w ostatniej chwili wepchnął gumę pod parkan.
W trzeciej odsłonie pewnym swego gospodarzom nie mogło się już nic złego przytrafić. Tym bardziej, że jastrzębska młodzież rozbijała wszelkie próby mistrzów Polski z Krakowa. Pieczęć na okazałej wygranej postawił jeszcze w 56. minucie Kamil Wróbel, który trafiając po raz drugi w meczu ustalił wynik na 6:1. Tak okazałe zwycięstwo JKH to idealny rewanż za ostatni mecz w Krakowie. Na początku stycznia będący w trudnej sytuacji kadrowej jastrzębianie przegrali 3:10, ale po takim meczu, jak ten niedzielny w Jastrzębiu nikt już nie będzie pamiętał tamtego rezultatu.
Po udanym weekendzie na własnym lodowisku i wygranych z Tychami (2:1) i Cracovią (6:1) jastrzębian czeka teraz trudny wyjazd do Nowego Targu. Mecz z Podhalem, z którym najprawdopodobniej JKH spotka się w pierwszej rundzie PLAY-OFF w piątek 3 lutego.
JKH GKS JASTRZĘBIE - COMARCH CRACOVIA 6:1 (4:1, 1:0, 1:0)
1:0 - 09:15 - Leszek Laszkiewicz - Maciej Balcerek
2:0 - 12:00 - Jakub Michałowski - Leszek Laszkiewicz
2:1 - 12:40 - Filip Drzewiecki - Mateusz Rompkowski, Krystian Dziubiński
3:1 - 15:14 - Łukasz Nalewajka - Jan Latal, Dominik Paś (5/3)
4:1 - 15:45 - Kamil Wróbel - Tomasz Kulas, Tobiasz Bigos (5/4)
5:1 - 32:40 - Dominik Paś - Dominik Jarosz
6:1 - 55:53 - Kamil Wróbel - Dominik Jarosz
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (od 55:43 do 56:18 Fuczik) - Gimiński, Kubesz, Laszkiewicz, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka - Michałowski, Latal, Pelaczyk, Kulas, Matusik - Balcerek, Bigos, Jarosz, Paś, Wróbel - Bichta, Kącki, Bryk.
Comarch Cracovia: R. Kowalówka (od 20:01 Łuba) - Noworyta, Rompkowski, Urbanowicz, Dziubiński, Kapica - Kruczek, Wajda, Domogała, Słaboń, Drzewiecki - Dąbkowski, Zib, Szinagl, Chovan, Kalus - Dutka, Novajovsky, Kisielewski, Wróbel, Mcpherson.