Horror na Stadionie Miejskim. GKS wywalczył remis
To był mecz mrożący krew w żyłach. Kiedy GKS przegrywał 3:0 mogło wydawać się, że już po wszystkim i sezon wiosenny zainaugurujemy porażką. Jednak drużyna trenera Jarosława Skrobacza potrafiła się pozbierać i doprowadzić do remisu. Sobotni mecz GKS 1962 Jastrzębie - KS Polkowice zakończył się wynikiem 3:3.
Pierwsze minuty były takie, jak wszyscy oczekiwali. Przewagę mieli nasi zawodnicy i w 8. minucie mogło być 1:0, ale po strzale głową Daniela Szczepana piłka trafiła w słupek. Cztery minuty później sędzia podyktował rzut karny dla GKS-u za zagranie ręką w polu karnym. Do piłki podszedł Szczepan, ale bramkarz gości wyczuł naszego napastnika i zdołał obronić uderzenie. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 15. minucie. Niepewną interwencję Kamila Szymury wykorzystał Michał Bednarski i strzałem z jedenastu metrów wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Siedem minut później fatalny błąd przed własnym polem karnym popełnił Farid Ali, który podał wprost pod nogi Macieja Bancewicza, a ten bez zastanowienia uderzył na bramkę. Piłka nabrała dziwnej paraboli i przelobowała Grzegorza Drazika. Kilkadziesiąt sekund później było już 0:3. Kontratak zespołu z Polkowic precyzyjnym strzałem w krótki róg wykończył Michał Bednarski i GKS był rozłożony na łopatki. W 25. minucie przyjezdni mogli zdobyć czwartego gola, ale tym razem Drazik nie dał się zaskoczyć.
Nasz zespół jednak dość szybko się pozbierał i ponownie ruszył do ataku. Najpierw groźnie uderzał Szczęch, ale Primel nie dał się zaskoczyć. W 35. minucie w końcu udało się zdobyć bramkę. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Farid Ali, a piłkę uderzeniem głową do bramki skierował Kamil Szymura. Od 42. minuty goście musieli grać w dziesięciu po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Krzysztofa Ziemniaka. W samej końcówce pierwszej połowy mieliśmy sporo szczęścia, kiedy to po małym zamieszaniu pod naszą bramką piłka przeszła centymetry obok słupka. W odpowiedzi próbował ponownie Szczęch, ale znów dobrze spisał się Primel.
W drugiej połowie, jak się można było spodziewać, goście nastawili się na obronę dwubramkowego prowadzenia, w efekcie czego bardzo dużą przewagę osiągnął nasz zespół. Niestety, mimo tego, że gra toczyła się głównie na połowie Polkowic, niewiele z tego wynikało. Dopiero w 64. minucie zagroziliśmy bramce Primela, ale uderzenie głową Caniboła z kilku metrów przeszło tuż obok słupka. Sześć minut później w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Damian Zajączkowski, lecz uderzył zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza.
W 76. minucie nieustanne ataki w końcu przyniosły efekt w postaci kontaktowego gola, a na listę strzelców ponownie wpisał się Szymura. Nie minęło 120 sekund, a na tablicy wyników mieliśmy już remis. Do wyrównania doprowadził Farid Ali i był to pierwszy ligowy gol Farida od kiedy reprezentuje barwy GKS-u.
Do samego końca nasz zespół dążył do zdobycia zwycięskiego gola, lecz gościom sprzyjało tego dnia szczęście. Chwilę po zdobyciu trzeciego gola z bardzo ostrego kąta uderzał Szczepan i piłka trafiła w słupek. W ostatnich minutach bardzo dobre okazje miał Zajączkowski, ale najpierw nie trafił w bramkę, a w ostatniej akcji meczu uderzył w poprzeczkę, po czym sędzia zakończył to niezwykle emocjonujące spotkanie. Mimo, że wszyscy liczyliśmy na zdobycie trzech punktów, trzeba docenić nasz zespół za odwrócenie losów spotkania i odrobienie trzybramkowej straty. Szansa na pierwsze zwycięstwo tej wiosny już za tydzień w Turzy Śląskiej.
18 marca, Jastrzębie-Zdrój, godz. 15:00
GKS 1962 Jastrzębie - KS Polkowice 3:3 (1:3)
0:1 - Michał Bednarski (15.)
0:2 - Maciej Bancewicz (22.)
0:3 - Michał Bednarski (23.)
1:3 - Kamil Szymura (35.)
2:3 - Kamil Szymura (76.)
3:3 - Farid Ali (78.)
GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Krzysztof Suchecki (57. Damian Zajączkowski), Farid Ali, Tomasz Musioł (57. Wojciech Caniboł), Damian Tront, Dominik Szczęch, Kamil Jadach (k), Daniel Szczepan.
KS Polkowice: Damian Primel - Szymon Szymik, Dawid Wacławczyk (k), Karol Fryzowicz, Krzysztof Ziemniak, Wojciech Konefał, Wojciech Galas (65. Mikołaj Ptak), Maciej Bancewicz, Adrian Nowacki, Mariusz Suszkiewicz (70. Tomasz Wojciechowski), Michał Bednarski (88. Wiktor Kobiela).
Sędzia: Robert Parysek (Legnica).
Żółte kartki: Kulawiak, Szymura (GKS) oraz Ziemniak, Bancewicz, Szymik, Wojciechowski, Kobiela (Polkowice)
Czerwona kartka: Ziemniak (Polkowice).
Widzów: 600.
GieKSa walcząca do końca!!!
Byłem widziałem emocje do ostatniej sekundy bramek mogło być więcej 1 punkt wyciągnąć z wyniku 3:0 to dobry prognozy na przyszłość gks gks gks