Pewne zwycięstwo. GKS 4:0 Ślęza
W meczu 32. kolejki III ligi GKS pewnie pokonuje Ślęzę Wrocław 4:0 i przynajmniej do soboty powiększa przewagę nad Ruchem Zdzieszowice do czterech punktów.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla GKS-u. Już w 4. minucie wynik otworzył pięknym strzałem przewrotką z kilku metrów Daniel Szczepan. Po chwili „Szczepek” mógł mieć na koncie już dwie bramki, ale po ładnej kontrze uderzył tuż obok słupka. Wrocławianie otrząsnęli się po pierwszych minutach i przejęli inicjatywę, jednak nic z ich ataków nie wynikało.
W 18. minucie było już 2:0. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Farid Ali, a piłka trącona przez Kamila Szymurę wpadła do bramki tuż przy słupku. Mając dwubramkowe prowadzenie, nasi zawodnicy spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku, nie pozwalając gościom nawet na stworzenie zagrożenia pod bramką Drazika, nie mówiąc o oddaniu strzału. Mimo jeszcze kilku niezłych okazji, jak uderzenie Tronta z dystansu czy sytuacja Damiana Zajączkowskiego, którego tuż przed bramką zablokował obrońca, pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem GKS-u 2:0.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Zespół Ślęzy, starający się grać otwartą piłkę, dał zawodnikom GKS-u szansę na wyprowadzanie groźnych kontr i w 52. minucie po jednej z takich akcji i dośrodkowaniu Zajączkowskiego niezłej okazji nie wykorzystał Ali, nieczysto trafiając w piłkę, czym ułatwił interwencję Idziorkowi. Trzy minuty później groźnie było w naszym polu karnym, kiedy to niepilnowany na bramkę Drazika uderzał Kluzek, lecz nasz bramkarz poradził sobie z tym uderzeniem.
Po kolejnych kilku minutach w odstępie kilkudziesięciu sekund dwie okazje na podwyższenie prowadzenia miał Szczepan, lecz najpierw golkiper Ślęzy dobrze skrócił kąt, a po chwili obronił mocne uderzenie naszego napastnika. W 63. minucie nie miał jednak nic do powiedzenia. Po dobrze wyprowadzonej kontrze i płaskim strzale Szczepana z kilkunastu metrów piłka wpadła do bramki rzy samym słupku. Dwie minuty później było już 4:0, a na listę strzelców wpisał się Tomasz Musioł, przy czym niemałą zasługę miał Idziorek, który przepuścił między rękami to niezbyt mocne uderzenie.
Przy tak korzystnym wyniku nasi zawodnicy nie forsowali tempa, choć kilkukrotnie zagrozili bramce Ślęzy, jednak rezultat nie uległ już zmianie, również dzięki Grzegorzowi Drazikowi, który po jednym ze strzałów świetnie wybił piłkę na rzut rożny. Ostatecznie po dobrym spotkaniu trzy punkty zostają w Jastrzębiu-Zdroju, a przed zawodnikami tydzień przerwy, po której zagramy z BKS-em Stalą Bielsko-Biała.
GKS 1962 Jastrzębie - Ślęza Wrocław 4:0 (2:0)
1:0 - Daniel Szczepan (4 min.)
2:0 - Kamil Szymura (18 min.)
3:0 - Daniel Szczepan (63 min.)
4:0 - Tomasz Musioł (65 min.)
GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Kacper Kawula (77. Piotr Pacholski), Kamil Szymura, Dawid Weis, Damian Zajączkowski (60. Dominik Szczęch), Tomasz Musioł (71. Marcin Ruda), Damian Tront, Farid Ali, Kamil Jadach, Daniel Szczepan (75. Wojciech Caniboł).
Ślęza Wrocław: Sebastian Idziorek - Kamil Mańkowski, Marcin Wdowiak, Paweł Kucharczyk, Kajetan Łątka, Kornel Traczyk (62. Jakub Jakóbczyk), Filip Olejniczak (46. Patryk Caliński), Dawid Molski (46. Jakub Bohdanowicz), Maciej Firlej, Mateusz Kluzek (79. Przemysław Dubiel), Adrian Niewiadomski.
Blondi pomogła!!