JKH GKS uznaje wyższość Unii Oświęcim
Pierwszy raz w tym roku hokeiści JKH GKS Jastrzębie musieli przełknąć gorycz porażki. Sposób na podopiecznych Roberta Kalabera znalazła Unia Oświęcim, która wygrała na Jastorze 5:4, zadając decydujący cios w ostatniej minucie meczu.
Mecz zaległej 25. kolejki, która pierwotnie miała zostać rozegrana 5 grudnia rozpoczął się od błyskawicznych trafień z obydwu stron. Prowadzenie gospodarzom dał gol zdobyty po 135. sekundach przez Patryka Pelaczyka, który dobił uderzenie z niebieskiej autorstwa Patryka Matusika. Oświęcimianie odpowiedzieli po kolejnych 70. sekundach, gdy Martin Kasperlik zagrał przed bramkę wprost do nadjeżdżającego Radima Haas. Ten przymierzając "z pierwszej" nie dał szans na interwencję Tomaszowi Fuczikowi. Jeszcze przed przerwą jastrzębianie odzyskali prowadzenie za sprawą mierzonego strzału Tobiasza Bigosa i na pierwszą przerwę w lepszych nastrojach do szatni udała się ekipa z Leśnej.
Otwarcie drugiej tercji znów należało do gospodarzy, bo w 24. minucie na 3:1 dla JKH w swoim stylu podwyższył Martin Vozdecky. Wydawało się, że jastrzębianie mają mecz pod kontrolą, ale nic bardziej mylnego. Przyjezdni jeszcze przed upływem pół godziny czystej gry doprowadzili do remisu, wykorzystując dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Sposób na Tomasza Fuczika znaleźli Wojciech Wojtarowicz i Martin Kasperlik i spotkanie zaczynało się od nowa. Na szczęście gospodarze znów zdołali odpowiedzieć, a czwarty gol dla JKH to dzieło braci bliźniaków i Vladimira Lukaczika. W zamieszaniu przed bramką Unii przytomnie zachował się Łukasz Nalewajka, który z tak niedużej odległości po prostu nie mógł spudłować.
W decydującej odsłonie inicjatywa wciąż należała do Unii, która w 45. minucie drugi raz wykorzystała liczebną przewagę. Fuczika pokonał Jan Daneczek i oświęcimianie uwierzyli, że mogą opuścić Jastor z kompletem punktów. Po tym trafieniu nastąpiła zmiana w jastrzębskiej bramce. Obydwa zespoły walczyły do końca o wygraną, a w ostatniej minucie meczu szczęście uśmiechnęło się do przyjezdnych. Swoją druga bramkę w tym meczu zdobył Radim Haas i to był decydujący cios w tym meczu. Jastrzębianie próbowali jeszcze coś wskórać dodatkowym napastnikiem, ale nic z tego. Pierwsza w tym roku porażka JKH stała się faktem. Szansa na rehabilitacje już w najbliższy piątek. Jastrzębian czeka wyjazdowe starcie z Polonią Bytom.
Polska Hokej Liga - 25. kolejka - 09/01/2018 - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - KS UNIA OŚWIĘCIM 4:5 (2:1, 2:2, 0:2)
1:0 - 02:15 - Patryk Pelaczyk - Patryk Matusik, Kamil Świerski
1:1 - 03:25 - Radim Haas - Martin Kasperlik
2:1 - 10:47 - Tobiasz Bigos - Kamil Świerski, Dominik Jarosz
3:1 - 23:29 - Martin Vozdecky - Leszek Laszkiewicz, Dominik Paś
3:2 - 24:58 - Wojciech Wojtarowicz
3:3 - 28:09 - Martin Kasperlik - Peter Bezuszka (5/4)
4:3 - 32:30 - Łukasz Nalewajka - Radosław Nalewajka, Vladimir Lukaczik
4:4 - 44:06 - Jan Daneczek - Lubomir Vosatko, Peter Bezuszka (5/4)
4:5 - 59:11 - Radim Haas - Peter Tabaczek
JKH GKS Jastrzębie: Fuczik (od 44:06 - Raszka) - Michałowski, Jankovicz, Laszkiewicz, Paś, Vozdecky - Lukaczik, Homer, Bryk, Kulas, Bordowski - Kubesz, Gimiński, Ł. Nalewajka, Wróbel, R. Nalewajka - Bigos, Matusik, Świerski, Jarosz, Pelaczyk.
KS Unia Oświęcim: Fikrt (Łazarz) - Vosatko, Bzuszka, Piotrowicz, Daneczek, Kowalówka - Gębczyk, Gabryś, Haas, Tabaczek, M. Kasperlik - Saur, Paszek, Wanat, Rufer, Wojtarowicz - Iwaniak, Krzak, Lacheta, O. Kasperlik.
Kary: 6:4 / Widzów: 600.
Sędziowali: Sebastian Kryś (sędzia główny) oraz Marcin Polak, Mateusz Niżnik (liniowi).
Trenerzy: Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie) - Jirzi Szejba (KS Unia Oświęcim).