Pomarańczowi wracają z kompletem punktów z Bydgoszczy
W meczu 25. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał na wyjeździe Łuczniczkę Bydgoszcz 3:1. Zawodnicy wrócili z kompletem punktów do domu.
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobył po kontrataku Jason De Rocco. W kolejnych dwóch akacjach swoją siłę w ofensywie zademonstrowali Maciej Muzaj oraz Salvador Hidalgo Oliva (3:0). Na konto gospodarzy pierwszy punkt w meczu powędrował za sprawą środkowego Michała Szalachy. Kiedy Jewgenij Gorczaniuk zaatakował z szóstej strefy w taśmę, na tablicy wyświetlił się rezultat 6:3. Skuteczna kontra jastrzębian zwieńczona przez Wojciecha Sobalę dała tej ekipie czteropunktową zaliczkę (10:6), a to było równoznaczne z pierwszą przerwą na żądanie trenera Jakuba Bednaruka. Po pauzie zespół Łuczniczki zrobił przejście, a zawdzięcza to najaktywniejszemu w swych szeregach w tej części seta Bartoszowi Filipiakowi. Efektowna akcja Lukasa Kampy z Olivą zakończona potężnym atakiem Kubańczyka po zbiegnięciu ze skrzydła do środka boiska, oznaczała wynik 14:9 dla Pomarańczowych. Drugi czas dla swojego zespołu trener Jakub Bednaruk wykorzystał kiedy Jastrzębski Węgiel prowadził 18:12. Manewr ten poprzedził sprytny atak Muzaja. Przy wyniku 20:12 szkoleniowiec gospodarzy dokonał dwóch zmian. Na placu gry pojawili się najpierw Piotr Sieńko za Edgardo Goasa, a następnie Paweł Gryc zastąpił Gorczaniuka. Pierwsze piłki setowe w partii dał drużynie JW. Muzaj (24:13). Pomarańczowi wykorzystali pierwszą z nadarzających się szans i po akcji Olivy zamknęli premierową odsłonę w stosunku 25:13.
Początek drugiej partii meczu miał bardziej wyrównany przebieg. Bydgoszczanie rozpoczęli tę część spotkania od stanu 2:0, a następnie walka na parkiecie toczyła się punkt za punkt. Na prowadzenie Pomarańczowi wyszli po akcji, w której Grzegorz Kosok zatrzymał blokiem Szalachę (6:5). Kiedy kapitan dołożył kolejny skuteczny blok (tym razem jego „ofiarą” został Gorczaniuk), na tablicy wyników pojawił się rezultat 8:5. W tym momencie opiekun bydgoskiej ekipy wziął przerwę na żądanie. Jastrzębski zespół świetnie bronił i wyprowadzał efektywne kontrataki. Potrójny blok na Filipiaku był równoznaczny z wynikiem 10:6 dla Jastrzębskiego Węgla. Walczący o utrzymanie w lidze gospodarze pozbierali się i teraz to oni zaczęli punktować Pomarańczowych blokiem. Najpierw zrobił to Gorczaniuk, a potem odgryzł się Filipiak. Nasz zespół nie pozostał dłużny i po lekkim przestoju ponownie przystąpił do ofensywy (13:11). Niestety, przy zagrywce posyłającego atomowe serwy Filipiaka znów gospodarze przeszli do ataku (13:15). Pomyłka Mateusza Sacharewicza w polu serwisowym umożliwiła Pomarańczowym wyrównanie stanu seta po 18. Prowadzenie w tej partii JW odzyskał za sprawą De Rocco. W kolejnej akcji pewnie z piłki przechodzącej zaatakował Kosok, co skłoniło trenera Bednaruka do wzięcia przerwy na żądanie (20:18). Po pauzie bydgoszczanie doprowadzili do wyrównania. W odpowiednim momencie zadziałał jastrzębski blok (Sobala efektownie zastopował Filipiaka), co złożyło się na wynik 23:21. „Kiwka” Olivy przyniosła Pomarańczowym pierwsze piłki setowe (22:24). Kubańczyk sam wziął sprawy w swoje ręce i wybijając potężnie piłkę po rękach blokujących Łuczniczki doprowadził do wygranej w secie (25:22).
Trzecią partię lepiej otworzyli bydgoszczanie. Dzięki zagrywkom Gorczaniuka wyszli oni na prowadzenie 3:0. Kiedy przewaga bydgoskiej ekipy wzrosła do czterech punktów (6:2), trener Ferdinando De Giorgi zareagował wzięciem przerwy na żądanie. Po pauzie Filipiak zaserwował asa (7:2). Wkrótce potem punktowym serwisem popisał się Metodi Ananiew, co skutkowało wynikiem 9:4. W jastrzębskich szeregach gra ofensywna opierała się w tym fragmencie seta na De Rocco, a Kanadyjczyk bawił się z bydgoskim blokiem (11:7). Kolejna w tej części meczu bomba w zagrywce autorstwa Filipiaka przyniosła Łuczniczce piętnasty punkt przy dziewięciu „oczkach” naszej ekipy. Na dystansie seta w naszym zespole na placu gry pojawił się Rodrigo Quiroga, który zmienił Olivę, a także Damian Boruch, który zastąpił Sobalę. Jastrzębskim siatkarzom mocno dał się we znaki w tej odsłonie były gracz Jastrzębskiego Węgla, a obecnie kapitan Łuczniczki Jurkiewicz. Konsekwentnie grający gospodarze doprowadzili seta do szczęśliwego dla siebie finału i po akcji Gorczaniuka zakończyli trzecią część meczu na swoją korzyść (25:20).
Czwarta partia również zaczęła się obiecująco dla bydgoszczan (2:0, 5:3), ale na szczęście Pomarańczowi w porę zareagowali. Najpierw Kampa zaserwował asa, a następnie dwa razy z rzędu zadziałał nasz blok. Po asie serwisowym Muzaja złapaliśmy oddech, a kiedy punktową zagrywkę na stronę gospodarzy posłał Oliva, przejęliśmy kontrolę nad setem (10:7). W dalszej części tej partii nasz zespół utrzymywał trzypunktową przewagę. Sytuacja zmieniła się, kiedy w pole serwisowe powędrował Jurkiewicz. Błędy w komunikacji po stronie JW i w efekcie kłopoty w odbiorze jego serwisów skutkowały tym, że bydgoszczanie wyrównali stan seta po 13. Pewna ręka Olivy w ofensywie w połączeniu z przestrzelonym atakiem Filipiaka złożyły się na wynik 17:14 dla JW. Dwa punktowe bloki Muzaja na Gorczaniuku zwiększyły nasz punktowy zapas do pięciu „oczek” (19:14). Ustawianie szczelnych bloków przez JW nie byłoby jednak możliwe bez wcześniejszych znakomitych zagrywek Sobali, który wrócił na boisko za Borucha i rozregulował przyjęcie gospodarzy. Pierwsze meczbole zyskaliśmy za sprawą czujnego i mocno atakującego Muzaja (24:19). Walczący do upadłego gracze Łuczniczki obronili dwie piłki meczowe, ale wobec akcji Kampy z Sobalą okazali się bezradni.
MVP: Maciej Muzaj.
Łuczniczka Bydgoszcz – Jastrzębski Węgiel 1:3 (13:25, 22:25, 25:20, 21:25)
Łuczniczka Bydgoszcz: Filipiak, Goas, Sacharewicz, Szalacha, Ananiev, Gorchaniuk, Kowalski (libero) oraz Sieńko, Gryc, Jurkiewicz.
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Kosok, Sobala, De Rocco, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Quiroga, Boruch.