Pomarańczowi przegrywają u siebie do zera
W meczu 9. kolejki PlusLigi Chemik Bydgoszcz wygrał w Jastrzębiu-Zdroju 3:0.
Pierwszy punkt w poniedziałkowym pojedynku zdobył zawodnik drużyny gości Bartłomiej Lipiński. Blok na debiutującym w tym sezonie w wyjściowym składzie Salvadorze Hidalgo Olivie oznaczał wynik 3:1 dla bydgoszczan. Kiedy Kubańczyk wpadł w siatkę, na tablicy wyświetlił się rezultat 2:6. To było równoznaczne z pierwszą przerwą na żądanie trenera Ferdinando De Giorgiego. Po pauzie skuteczną akcją popisał się Hidalgo Oliva. Udana akcja, w której Piotr Hain zatrzymał blokiem Nikolę Kovacevicia, dała Pomarańczowym piąty punkt przy siedmiu „oczkach” gości. W kolejnym fragmencie seta jastrzębianie nadal gonili rywali. W naszych szeregach najwięcej szkody wyrządzał im Julien Lyneel. Blok Kampy na Lipińskim zmniejszył straty JW do Chemika do dwóch punktów (14:16). Cóż z tego. Wskutek błędów własnych JW ekipa z Bydgoszczy ponownie zyskała spory zapas punktowy (21:16). Kiedy sytuacja Pomarańczowych wydawała się już beznadziejna, przy serwisie Dawida Konarskiego gra JW wyraźnie drgnęła (21:22). Mimo świetnej zagrywki i ofiarności w grze Olivy, jednak to Chemik zyskał jako pierwszy setbole (24:22). Raz gospodarze zdołali się obronić, ale wobec mocnego ataku Lipińskiego okazali się bezradni.
Druga partia rozpoczęła się od skutecznej „kiwki” autorstwa Olivy. Po bloku na Bartoszu Filipiaku było 2:0 dla Pomarańczowych. Później jednak do głosu doszli goście. Największa w tym zasługa Filipiaka, który posłał trzy asy serwisowe z rzędu (4:8). Później zagrywką zapunktował Kovacević i przewaga gości wzrosła do sześciu „oczek” (5:11). Oliva w tej części meczu zdołał odpowiedzieć przeciwnikom w tym elemencie tylko raz (7:12). W jastrzębskich szeregach doszło do zmiany na pozycji atakującego - Dawida Konarskiego zastąpił Jakub Bucki. Od stanu 11:22, przy serwisie Grzegorza Kosoka, zdołali zmniejszyć straty do przeciwników do sześciu punktów (16:22), ale to było wszystko, na co było stać w tej partii Pomarańczowych (16:25).
Trzeci set także rozpoczął się po myśli bydgoskiej drużyny. Już przy stanie 5:1 „Fefe” De Giorgi był zmuszony wziąć czas. Niestety, na próżno. W grze jastrzębskiej ekipy nadal mnożyły się błędy, Pomarańczowi nie potrafili złapać właściwego rytmu, a przeciwnicy sukcesywnie powiększali swoją przewagę (5:11). Przy stanie 8:15 szkoleniowiec gospodarzy wykorzystał drugi czas, po którym swoją akcję z szóstej strefy pewnie skończył najlepszy na placu gry po jastrzębskiej stronie Salvador Hidalgo Oliva. Grający pewnie bydgoszczanie dobrnęli do szczęśliwego dla siebie finału, zwyciężając w trzecim secie 25:22 i w całym meczu 3:0.
MVP meczu: Michał Szalacha.
Jastrzębski Węgiel – Chemik Bydgoszcz 0:3 (23:25, 16:25, 22:25)
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Kampa, Kosok, Hain, Lyneel, Hidalgo Oliva, Popiwczak (l) oraz Bucki, Wolański
Chemik Bydgoszcz: Filipiak, Vinhedo, Szalacha, Morozau, Kovacević, Lipiński, Kowalski (l) oraz Gryc
Brawooo
Trzeba jeszcze jednego sponsora.
Wiejec kasy na imprezy, balangi pseudo treningi, wyjazdy i tym podobne.
Wtedy dopiero zaczną grać
Koszulki paskudne nie warte poświęcenia
Koszulki rozdają żeby widownię zapełnić wstyd i żenada dla miasta
Jeszcze paru do wywalenie by się znalazło.
trener i konarski do wywalenia
Stocznia padła Kurek bez pieniędzy. 300 tysięcy za dwa miesiace. Łatwo policzyć ile jsw wydaje na utrzymanie nieudaczników jw. Do tego utrzymanie administracji. Masakra
Macie 3:0 szybko wam wrabali. Ludzie w trakcie meczu wychodzili. Wstyd. Powinni zwracać za bilety i karnety. Zeszły sezon szmaty nie mecze teraz to samo.
Co sie stało szliśmy na mecz po 3 -0 szkoda cos nie zagrało .
Gorol odejdź wstydu oszczędź.